Przejdź do treści
  • Kategorie
  • Ostatnie
  • Użytkownicy
  • Grupy
Skórki
  • Light
  • Cerulean
  • Cosmo
  • Flatly
  • Journal
  • Litera
  • Lumen
  • Lux
  • Materia
  • Minty
  • Morph
  • Pulse
  • Sandstone
  • Simplex
  • Sketchy
  • Spacelab
  • United
  • Yeti
  • Zephyr
  • Dark
  • Cyborg
  • Darkly
  • Quartz
  • Slate
  • Solar
  • Superhero
  • Vapor

  • Domyślna (Brak skórki)
  • Brak skórki
Zwiń
Logo

Wieloświat

  1. Strona Główna
  2. Elarid
  3. Archipelag Sztormu

Archipelag Sztormu

Zaplanowany Przypięty Zablokowany Przeniesiony Elarid
1.0k Posty 4 Uczestników 9.8k Wyświetlenia
  • Najpierw najstarsze
  • Najpierw najnowsze
  • Najwięcej głosów
Zaloguj się, aby odpowiedzieć
Ten temat został usunięty. Mogą go zobaczyć tylko użytkownicy upoważnieni do zarządzania tematami.
  • Kubeł1001K Niedostępny
    Kubeł1001K Niedostępny
    Kubeł1001 Elarid
    napisał ostatnio edytowany przez
    #533

    avatar Kuba1001 Kuba1001

    Wiewiur:
    Cóż, poddali się, ale Mag wyraźnie mówił, że nikt nie może zostać przy życiu, więc wypadałoby ich zabić, tak jak resztę, a później pomóc swemu kompanowi, który chyba nie radzi sobie tak dobrze.
    Ekspedycja:
    Wiewiur:
    Tak właściwie to tutaj wszyscy byliście od machania bronią, a nie od myślenia, więc ostatecznie, mając dość czekania, cała grupa ruszyła do ataku z bronią uniesioną do walki i bojowym okrzykiem lub rykiem na ustach.
    Vader:
    ‐ A co później? Pośle ich pan tam, gdzie ich miejsce? ‐ spytał, mając pewnie na myśli przeszłość, z której poniekąd pochodzą.
    Kazute:
    Przekrzywił głową i mimo wszystko uniósł maczugę, postępując kilka kroków do przodu, jednakże wyglądał na bardziej zaintrygowanego niż gotowego pozbawić Cię życia.
    Abby:
    Pokiwał głową i ruszył skrzyknąć wszystkich pracowników, aby przekazać im plany oraz swoją wizję. Kwadrans później wszyscy zabrali się do pracy.
    Max:
    Wszystko się zgadza. No, chyba że zginie po drodze czy coś. Tak czy inaczej, w końcu wypatrzyłeś Waszą zdobycz, na sterburcie, jakieś pięć kilometrów od Was, która pruła przed siebie zygzakami.

    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
    • Kubeł1001K Niedostępny
      Kubeł1001K Niedostępny
      Kubeł1001 Elarid
      napisał ostatnio edytowany przez
      #534

      avatar maxmaxi123 maxmaxi123

      Szturchnął towarzysza w ramię, wskazując mu miejsce, skąd go wypatrzył, po czym podał lunetę. Miał nadzieję zakończyć to jak najszybciej.

      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
      • Kubeł1001K Niedostępny
        Kubeł1001K Niedostępny
        Kubeł1001 Elarid
        napisał ostatnio edytowany przez
        #535

        avatar Kazute Kazute

        Bacznie obserwowała dzikusa, powstrzymując się przed naturalnym odruchem sięgnięcia po broń. W razie czego była gotowa odskoczyć, odbiec lub dosłownie ulotnić się z obecnego miejsca.

        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
        • Kubeł1001K Niedostępny
          Kubeł1001K Niedostępny
          Kubeł1001 Elarid
          napisał ostatnio edytowany przez
          #536

          avatar wiewiur500kuba wiewiur500kuba

          Gdurb
          Rozglądnął się za jakąś ścianą czy innym miejscem gdzie mógłby i kazać stać. A rozkaz ten polegały na pokazaniu im ściany pod którą mają się ustawić. Na szybko też spróbował poszukać wzrokiem maga, pozostając czujnym, gdyby ktoś chciał go zaatakować.

          Sh’arghaan
          Westchnął i zaciskając mocniej dłonie na swym toporze ruszył w stronę kreatur. Biegł jako jeden z ostatnich, nie spiesząc się go swojego zgonu. A te potwory da się upiec w ich pancerzu?

          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
          • Kubeł1001K Niedostępny
            Kubeł1001K Niedostępny
            Kubeł1001 Elarid
            napisał ostatnio edytowany przez
            #537

            avatar Abbei_The_Toy_Maker Abbei_The_Toy_Maker

            Cóż teraz sobie zanotował do zrobienia? Miał razem z nimi robić?

            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
            • Kubeł1001K Niedostępny
              Kubeł1001K Niedostępny
              Kubeł1001 Elarid
              napisał ostatnio edytowany przez
              #538

              avatar Vader0PL Vader0PL

              ‐Współpraca jest obecnie ważniejsza od wrogości, Harry. Masz potencjał wojownika, lecz nie możemy zapomnieć, że obecnie to są nasi sojusznicy, z których pomocy korzystamy.

              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
              • Kubeł1001K Niedostępny
                Kubeł1001K Niedostępny
                Kubeł1001 Elarid
                napisał ostatnio edytowany przez
                #539

                avatar Taczkajestfajna Taczkajestfajna

                Spróbował uniknąć włóczni i rzucić sztyletem w swojego wroga.

                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                • Kubeł1001K Niedostępny
                  Kubeł1001K Niedostępny
                  Kubeł1001 Elarid
                  napisał ostatnio edytowany przez
                  #540

                  avatar Kuba1001 Kuba1001

                  Taczka:
                  Osłonił się tarczą, więc nic to nie dało, choć podobnie jak jego pchnięcie, którego zdołałeś zwinnie uniknąć, a przy okazji zauważyłeś też, że Minotaur uporał się ze swoimi wrogami, więc może zaraz przyjdzie Ci z pomocą?
                  Wiewiur:
                  Straciłeś swoją okazję, aby skorzystać z zimnej krwi, która był tu jak najbardziej na miejscu, i wykazałeś się bezużyteczną w tym wypadku litością, przez co wszyscy strażnicy zostali uciec i wmieszać się w tłum, gdzie wykrycie ich teraz jest niemożliwe, bo pozbawieni są tego, co odróżniało ich od innych dzikusów, czyli właśnie broni.
                  Maga nigdzie nie zauważyłeś.
                  Ekspedycja:
                  Vader:
                  ‐ Ale na jak długo będą naszymi sojusznikami?
                  Abby:
                  Był tu poniekąd kierownikiem projektu, tak więc ranga pozwalała mu się opierdzielać i nadzorować pracę innych, ale pewnie wszystko poszłoby szybciej i sprawniej, gdyby wziął osobisty udział w budowie, a do tego zapewne i morale robotników poszłoby w górę.
                  Wiewiur:
                  Można spróbować, a nie tylko liczyć na podpowiedzi tego dziwnego głosu znikąd…
                  Pierwsze Chuule i wojownicy zwarli się w starciu, ale potwory, mimo iż słabsze liczbą, dają sobie radę nieźle, choć zapewne niedługo ściągną ich pobratymcy.
                  Max:
                  ‐ Widzę, widzę… Galera, może bryg, widać że mogą mieć Maga na pokładzie, bo żadne wiatry czy prądy nie pozwalają tak zapieprzać… Przetniemy im drogę, każ szykować broń pokładową i gotować się do abordażu. ‐ rozkazał dziwnie ożywiony starzec. ‐ Jak mi tego brakowało!
                  Kazute:
                  On pewnie zrobił podobnie, przez co trwa teraz dziwny i niezręczny impas, który wypadałoby przerwać w jakikolwiek sposób…

                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                  • Kubeł1001K Niedostępny
                    Kubeł1001K Niedostępny
                    Kubeł1001 Elarid
                    napisał ostatnio edytowany przez
                    #541

                    avatar Kazute Kazute

                    Wzięła jeden ze swoich noży i upuściła go na ziemię. Może teraz do niego dotrze, że nie zamierza z nim walczyć. Bynajmniej nie w tej chwili.

                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                    • Kubeł1001K Niedostępny
                      Kubeł1001K Niedostępny
                      Kubeł1001 Elarid
                      napisał ostatnio edytowany przez
                      #542

                      avatar Vader0PL Vader0PL

                      ‐Pożyjemy, zobaczymy.

                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                      • Kubeł1001K Niedostępny
                        Kubeł1001K Niedostępny
                        Kubeł1001 Elarid
                        napisał ostatnio edytowany przez
                        #543

                        avatar wiewiur500kuba wiewiur500kuba

                        Gdurb
                        I tak nie chciał ich za bardzo zabijać. Nie chciał być zimnym i bezdusznym zabijaką. Raczej tylko zabijać w samoobronie, a skoro oni się poddali, a teraz jeszcze złożyli broń… Zaczął iść drogą którą tutaj przybył. Skoro jest to jedyne wyjście stąd, to gdyby ktoś chciał uciec, to mógłby ich powstrzymać, prawda?

                        Sh’arghaan
                        Pobiegł więc w stronę swych oponentów i wypatrywał jednego osamotnionego Chuula. Chciał spróbować wcielić swój pomysł w życie i przy okazji nie usmażyć swych sojuszników.

                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                        • Kubeł1001K Niedostępny
                          Kubeł1001K Niedostępny
                          Kubeł1001 Elarid
                          napisał ostatnio edytowany przez
                          #544

                          avatar maxmaxi123 maxmaxi123

                          ‐ Szykować broń pokładową i szykować się do abordażu!‐ Zakrzyknął bez entuzjazmu w głosie. Niby bitka będzie, ale jakoś mu się nie spieszyło do walki, a tym bardziej do abordażu, gdzie łucznicy raczej zbyt wiele nie zdziałają…
                          ‐Mogę też polecieć i spróbować ustrzelić tego maga.‐ Rzekł tym razem do kapitana, szykując łuk i zaczynając powoli rozkładać skrzydła. Wiedział też, że szybko się męczy, toteż na zaś sprawdził jak daleko są od przeciwników, włączając lepszy, ptasi wzrok, aby dokładniej przyjrzeć się okrętowi. W zasadzie, nie było mu to zbyt często potrzebne, co by wyjaśniało czemu zapomniał o tej umiejętności.

                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                          • Kubeł1001K Niedostępny
                            Kubeł1001K Niedostępny
                            Kubeł1001 Elarid
                            napisał ostatnio edytowany przez
                            #545

                            avatar Abbei_The_Toy_Maker Abbei_The_Toy_Maker

                            Cóż, wiedział co robić, to się ruszył do odpowiedniej pracy.

                            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                            • Kubeł1001K Niedostępny
                              Kubeł1001K Niedostępny
                              Kubeł1001 Elarid
                              napisał ostatnio edytowany przez
                              #546

                              avatar Kuba1001 Kuba1001

                              Wiewiur:
                              Cóż, to co chciałeś, a czego nie, nie było zbytnio istotne, miałeś wykonywać rozkazy, co poczułeś po chwili, gdy wielki ból spowodowany rzuceniem w Ciebie czaru Magii Elektryczności powalił Cię na kolana.
                              ‐ I ja miałem Cię niby uczyć? ‐ fuknął Mag, kończąc katusze. ‐ Nie potrafisz wykonać nawet prostego rozkazu, a co dopiero nauczyć się arkanów sztuk tajemnych! Precz mi z oczu albo napraw swój błąd! ‐ warknął, a sam ruszył w dół, inkantując zaklęcie, które wypuścił w kapłana, wodza, czy kto to tam był, zabijając go w widowiskowy sposób, aby później przemówić do zgromadzonych dzikusów w ich języku.
                              Ekspedycja:
                              Abby:
                              Szło sprawnie, więc już po ledwie kilku godzinach pierwsza łódź była gotowa.
                              Max:
                              Marynarze zaczęli wykonywać Twoje polecenia, za które i tak prędzej czy później by się zabrali, jednakże okrzyk skutecznie przyspieszył cały proces.
                              ‐ A strzelaj, przynajmniej ich spowolnisz i ułatwisz reszcie robotę. ‐ powiedział kapitan.
                              Cóż, okręt piracki był galerą lub brygiem, jak mówił, ale dla Ciebie nie było żadnej różnicy: Zaopatrzony był w taran, sześć skorpionów na burtach i balistę na rufie. Płynął dość szybko, głównie dzięki Magowi dmącemu Magią Powietrza w żagle. Pirat oddalony jest od Ciebie jakieś pięć kilometrów, więc prędzej się utopisz, niż do niego dolecisz.
                              Wiewiur:
                              //Czytaj ze zrozumieniem.//
                              Nie było tu żadnych osamotnionych Chuuli, było ich mniej, a więc liczniejsi wojownicy najzwyczajniej w świecie ich otoczyli, walcząc po kilku na jedno monstrum.
                              Kazute:
                              Nie opuścił swej broni, jak na nieufnego dzikusa przystało, ale ruszył w Twoją stronę, oświetlając Cię pochodnią, aby mieć lepszy widok i zapewne nie był zły tym, co został… Tak więc raczej Cię nie zabije, co pozwala Ci jakoś się z nim dogadać czy coś.
                              Vader:
                              Nie odpowiedział, bo najpewniej nie miał co, a i nie chciał ryzykować, bowiem po chwili doniósł, że dzikusy się zbliżają.

                              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                              • Kubeł1001K Niedostępny
                                Kubeł1001K Niedostępny
                                Kubeł1001 Elarid
                                napisał ostatnio edytowany przez
                                #547

                                avatar maxmaxi123 maxmaxi123

                                ‐ Jednak są za daleko… dogonimy ich w ogóle?
                                Spytał się, przerywając przygotowanie do odlotu. Chociaż… może z pomocą Deusa dałby radę ustrzelić, jakby się jeszcze zbliżyli? Acz pytanie tylko, czy jak zacznie zmieniać kolor skóry i całokształtu na czarny, to nie wezmą go za jakiegoś demona, czy inne zło piekielne które trzeba zabić. Na wszelki wypadek ostrzeże kapitana.
                                ‐ Mógłbyś nie reagować, jak zacznie mnie pokrywać coś czarnego i zacznę zmieniać wygląd? Wszystko będę miał pod kontrolą.‐ Teraz zagwizdał na ptaka, żeby do niego podleciał.

                                //Skoro Deus może pochłaniać magię, to ten wiatr tworzony przez tego ich maga, to też zdoła pochłonąć?

                                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                • Kubeł1001K Niedostępny
                                  Kubeł1001K Niedostępny
                                  Kubeł1001 Elarid
                                  napisał ostatnio edytowany przez
                                  #548

                                  avatar wiewiur500kuba wiewiur500kuba

                                  Gurb
                                  Podniósł się z kolan i rzucił magowi niezbyt przychylne spojrzenie. Owszem, rozkaz był prosty ale i bezduszny. Gdurb nie chciał zabijać bezbronnych ludzi którzy się poddali. Myślał że będą walczyć do upadłego i zginął w walce. Zamiast tego zostaną zarżnięci jak świnie. Mag niech radzi sobie sam. Po tym jak załatwił jednym zaklęciem kapłana, tak samo mógł zabić i pozostałych wojów. Rzucił tylko okiem w stronę tego drugiego wojownika który się zgłosił do wyprawy z magiem. Potrzebna mu była pomoc?

                                  Sh’arghaan
                                  W takim razie dołączył do grupki która radziła sobie najsłabiej. W planach miał zajście Chuula od tyłu i zaatakowanie go w szyję, w celu próby urżnięcia mu łba.

                                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                  • Kubeł1001K Niedostępny
                                    Kubeł1001K Niedostępny
                                    Kubeł1001 Elarid
                                    napisał ostatnio edytowany przez
                                    #549

                                    avatar Vader0PL Vader0PL

                                    A więc udał im się na spotkanie.

                                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                    • Kubeł1001K Niedostępny
                                      Kubeł1001K Niedostępny
                                      Kubeł1001 Elarid
                                      napisał ostatnio edytowany przez
                                      #550

                                      avatar Kazute Kazute

                                      Żeby też można było się tak łatwo dogadać. Wskazała na siebie, potem na rozmówcę a następnie wykonała gest mający znaczyć tyle co chęć zawarcia swego rodzaju przyjaźni. Swoją drogą, czy nauczyła się od kogoś, kto zna język dzikusów kilku przydatnych słów?

                                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                      • Kubeł1001K Niedostępny
                                        Kubeł1001K Niedostępny
                                        Kubeł1001 Elarid
                                        napisał ostatnio edytowany przez
                                        #551

                                        avatar Abbei_The_Toy_Maker Abbei_The_Toy_Maker

                                        Cóż, pracował dalej, jeśli pracowali dalej.

                                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                        • Kubeł1001K Niedostępny
                                          Kubeł1001K Niedostępny
                                          Kubeł1001 Elarid
                                          napisał ostatnio edytowany przez
                                          #552

                                          avatar Taczkajestfajna Taczkajestfajna

                                          Oblał szybko swój miecz trucizną i wykonał szybką serię pchnięć oraz cięć w najbliższego przeciwnika.

                                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź

                                          • Zaloguj się

                                          • Nie masz konta? Zarejestruj się

                                          • Aby wyszukiwać zaloguj się lub zarejestruj.
                                          • Pierwszy post
                                            Ostatni post
                                          0
                                          • Kategorie
                                          • Ostatnie
                                          • Użytkownicy
                                          • Grupy