No to… Wybieram najbliższy stragan, gdzie można nabyć oba te produkty… Nie chce mi się porównywać cen, chociaż podczas wyboru kieruję się także właścicielem kramu… Bo przecież najbardziej można zaufać człowiekowi lub elfom… Chociaż w każdej rasie są wyjątki
Michał:
Strażnicy przy niej o nic Was nie pytali i nic nie mówili, więc spokojnie opuściliście miasto.
Zero:
Akurat Elf prowadził tylko jeden stragan, a ludzie dwa.
Zero:
Elf podał Ci trzy paczki.
‐ Pięćdziesiąt złota.
Michał:
Na nic ciekawego nie wpadłeś, ale jeden z żołnierzy wręcz przeciwnie.
‐ Hej! Chodźcie! Znalazłem coś!
Zero:
On zgarnął pieniądze, Ty zapasy i każdy wydaje się być zadowolony.
Michał:
Gdy już trafiłeś na miejsce, wszyscy pozostali otoczyli ciasnym kręgiem coś na ziemi, czego rzecz jasna dostrzec nie mogłeś.