Miasto Hammer
-
Sam fakt, że zastałaś na miejscu kilku rzeźbiarzy (mianowicie dwóch ludzi i Hobbita pod przewodnictwem Elfa, który chyba był tu najważniejszy) dobrze rokował. To, co zastałaś w środku, również, ponieważ widziałaś tu wiele mniejszych i większych rzeźb przedstawiających różne zwierzęta czy mityczne stwory, nie brakowało też popiersi i posągów ludzi bądź przedstawicieli innych ras. Nie byłaś pewna, ile z tego wszystkiego to tylko próbki, a ile czeka na odbiór przez klientów, ale ogólna liczba i tak robiła wrażenie.
-
Nana
Poszukała rzeźb przedstawiających gargulce, gryfy lub smoki. Ogólnie zależało jej na latających stworzeniach i całkiem dużych rzeżbach, a najważniejsze w konstrukcji, żeby tworzywo stanowił kamień im twardszy tym lepszy
-
Takich niestety tu nie było, ale twoje przybycie zwróciło uwagę rzeźbiarzy, zwłaszcza, że nie mieli akurat wielu klientów.
- Potrzebujesz pomocy, pani? - zagadnął cię Elf, najpewniej mistrz tego przybytku. -
Nana
Spodziewała się, że znajdzie poszukiwane posągi, ale może nie mają ich na wystawie. Spojrzała na elfa, który zagadał i wzruszyła ramionami.
- Potrzebuję dwa posągi. Tworzywo musi stanowić solidny kamień, rozmiar większy od człowieka i najlepiej, aby przedstawiały latające stworzenia: gargulce, gryfy, smoki i tym podobne - oznajmiła, choć teraz jak to powiedziała na głos, to wymagania wydają się jej duże. -
- Nie mamy nic takiego, ale mogę wykonać to dla ciebie, pani. Ale potrzeba na to czasu i złota. Im droższy materiał, większa ilość zdobień oraz wymiary posągów, tym więcej jednego i drugiego będę potrzebować, aby dopełnić zlecenie.
-
Nana
- Potrzebne mi są dwie kamienne rzeźby przedstawiające mantikory, wykonane z najtwarszego tworzywa jakie posiadasz. Rozmiar większy od człowieka. Zdobienia są zbędne. Ile zajęłoby Tobie wykonanie ich i o jakiej sumie, w tym zaliczce, mówimy? - dopytała Nana.
-
- Co najmniej pięćset złota za jedną taką, a więc tysiąc złotników łącznie. Teraz potrzebowałbym minimum sześćset, aby zakupić odpowiedni budulec, którego obecnie nie posiadam.
-
Nana
- Dobrze. - zgodziła się na propozycje wierząc specjaliście i wręczyła mu sześćset złotników w sakiewce. - Ile to mniej więcej potrwa? - zapytała
-
Zważył tą w dłoni i zastanowił się w przez chwilę.
- Szczerze mówiąc to nie mam pojęcia. Transport materiału zajmie przynajmniej dwa dni, ja w tym czasie muszę dokończyć inne rzeźby, którymi jestem zajęty. Później potrzebne mi będą rysunki czy ilustracje, opisujące to stworzenie, bo nigdy nie widziałem go na własne oczy. Sama praca przy dobrych wiatrach zajmie około dwóch tygodni, może więcej, może mniej. -
Ten post został usunięty!
-
- Dobrze. Wrócę tu za dwa tygodnie. Czy to wszystko co powinnam wiedzieć? Możesz tego nie wiedzieć, ale one będą służyć za golemy - poinformowała elfa.
-
- Nie znam się na tworzeniu Golemów i Magii ogółem, ale jeśli uważasz, pani, że zwykłe rzeźby wystarczą, to możesz być spokojna, że spełnię twoje oczekiwania.
-
- W takim razie do zobaczenia za dwa tygodnie.
- pożegnała się i teraz musiała spożytkować ten czas. Poszła poszukać ogłoszeń w sprawie udzielania lekcji. Może uda jej się nauczyć magii ognia przez ten czas albo innej, równie prostej dziedziny. -
Niestety, albo nikt tutaj nie nauczał Magii w ogóle, albo, jeśli to robił, to nie widział potrzeby w reklamowaniu swoich usług w ten czy jakikolwiek inny sposób, więc pod względem takich ogłoszeń, tablica świeciła pustkami.
-
Nana
Przejechała się po mieście w poszukiwaniu szyldów książek, jeśli ktoś naucza tutaj magii to pewnie musi znać się z handlarzami słowem pisanym.
-
Odnalazłaś dwie biblioteki i antykwariat. Jeśli chciałaś po prostu czytać, to te pierwsze były w sam raz, ale zwątpiłaś, czy ktoś pozwoli ci wynieść stamtąd jakikolwiek wolumin, choć na krótką chwilę. Z kolei istniała szansa, że w antykwariacie kupisz jakieś książki, choć nie było na to gwarancji, a i cena może być różna, w końcu ostatnio przepuściłaś sporo złota lekką ręką.
-
Nana
Zaszła do antykwariatu.
-
Był dość sporym sklepem, jeśli chodzi o powierzchnię, jaką zajmował, ale ciężko było to odczuć, ponieważ poza wolną przestrzenią wokół wejścia było tu jeszcze kilka ścieżek między regałami i innymi meblami. A było tu wszystko, zwracając uwagę na przedmioty przy samym wejściu widziałaś niemało broni, ksiąg, zwojów, narzędzi, zastawy stołowej, zabawek, ubrań, myśliwskich trofeów i wiele, wiele więcej, a to przecież dopiero początek.
-
Nana
Przeszła do ksiąg i poszukała jakichś o nauce magii ognia lub innej z dziedzin magicznych.
-
Spośród tych, które były najbliżej wejścia, nie odnalazłaś żadnej na ten temat.