Dzikie Pola

[Kubeł1001]

FD_God

‐No i to już brzmi jak racjonalny powód… Czyli pozostały nam wampiry oraz ci stalowi? Groźniejsi jak zgaduję ci pierwsi?

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Mają swoich Magów, swoją broń, swoje artefakty. Do tego potwory i Nieumarli na zawołanie. A że nie ma tu wiele zwłok, to zamiast ilości idą przede wszystkim w jakość.

[Kubeł1001]

FD_God

‐Zakuwani pewnie w metal? Może im to się wyjątkowo nie przydać…

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Nieumarli? Rzadko kiedy. Wampiry może czasem.

[Kubeł1001]

FD_God

‐No to i tak przyniesie to im zgubę… No i zaciekawiłeś mnie też tymi magami i artefaktami, raczej taka zaklęta broń to wam nie potrzebna, co?

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ To, co zrabowali Krasnoludom, Wilkołakom i Goblinom zabierzemy z powrotem. Reszta nam niepotrzebna.

[Kubeł1001]

FD_God

‐Swoich rzeczy to raczej za wiele tam nie posiadają, skoro chcecie im zabrać tak wiele.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Wampiry też mają artefakty. Głównie pierścienie, amulety i broń.

[Kubeł1001]

FD_God

‐No to pozwolę sobie zatrzymać część z tego dla siebie… A co możesz powiedzieć o tych stalakach?

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ A co mam mówić? Zakuci w pancerze rycerze, od cholery kuszników z kuszami większymi od nas, tabuny lekkiej piechoty, jakaś tam kawaleria… Tyle widziałem na własne oczy.

[Kubeł1001]

FD_God

‐To liczę, że przynajmniej są tam bez gryfów, wtedy przynajmniej będzie nam nieco łatwiej.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ No, ja też. Niby takiego nigdy nie widziałem, ale wódz Oghren ma łeb jednego nad kominkiem. Podobno jego pradziad ubił.

[Kubeł1001]

FD_God

‐Cóż, jak takowy się pojawi to radziłbym skupić na nim swój ogień, dosłownie. Spalenie mu skrzydeł będzie tu rzeczywiście przydatne.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Tymi się zajmiesz Gryfami i innymi ch*jami, od tego tu przecież jesteś, nie?

[Kubeł1001]

FD_God

‐Nie podpalę ich, na magii ognia się nie znam. Także możecie się modlić o to, by błyskawica miała podobne działanie.‐ Zaśmiał się jeszcze nieco.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Machnął lekceważąco ręką i dołączył do pozostałych wojowników, którzy kierowali się w drogę powrotną.

[Kubeł1001]

FD_God

Skoro był nadal na polu bitwy to postanowił wyssać resztki energii z ciał goblinów, a następnie pożywiając się tak nieco ruszył dalej za gromadą.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Były to dosłownie marne resztki, ledwo co pozwoliły Ci uzupełnić zużytą energię. Niemniej, wzleciałeś i ruszyłeś. Po jakimś czasie zdałeś sobie sprawę, że może i Ty zdołasz dolecieć do kryjówki Krasnoludów przed zmrokiem, ale pozostali nie będą mieć tyle szczęścia.

[Kubeł1001]

FD_God

Nie ma po co, wolał nie zostawiać swoich towarzyszy, zwłaszcza że mogą ich zaatakować nocą jacyś nieproszeni goście.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Oni również zdali sobie sprawę ze swego położenia i zaczęli rozkładać prowizoryczny obóz.