Dzikie Pola

[Kubeł1001]

FD_God

Woda, elektryczność czy metal raczej tutaj nie za bardzo pomogą. Postanowił opaść do nich i przyjrzeć się ich pracy.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Część kursowała między niedawnym polem bitwy, a obozem, z włóczni Goblinów robiąc prowizoryczne zabezpieczenie przed wrogiem. Zaczęli też ciachać małe drzewka i krzewy, oraz znosić to, co zostało ze zrabowanego wcześniej miasta, aby mieć z czego rozpalić ogień.

[Kubeł1001]

FD_God

Całkiem miło obserwowało się taką gromadę przy pracy, zwłaszcza zważając na ich różnicę wzrostu.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Dość szybko zrobili sobie prowizoryczne szałasy i rozpalili ogniska. Siedli wokół nich, gawędząc, grając w karty, jedząc i pijąc. Oczywiście wystawili wiele wart, nie byli w końcu głupi.

[Kubeł1001]

FD_God

Nie był mistrzem hazardu to pozostało mu przyglądać się grze, spędził tak nieco czasu i najpewniej udał się potem przemedytować do rana o ile nikt go nie zatrzymywał.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Więc medytowałeś, niestety nie do rana, bo w środku nocy przerwały Ci to zajęcie jakieś okrzyki.

[Kubeł1001]

FD_God

Wzleciał, więc błyskawicznie w powietrze i rozejrzał się dookoła. O ile to nie był jakiś nagły atak, to pewnie krasnoludy zwyczajnie zwykły głośno świętować.

[Kubeł1001]

Kuba1001

No niestety, wszyscy brali broń i szykowali się do walki, a Ogren, Goblin i Wilkołak podeszli razem na jeden kraniec obozu, do dwójki wyraźnie roztrzęsionych Krasnoludów.

[Kubeł1001]

FD_God

No to i on musiał się przygotować… Gdyby rzecz jasna nie miał wszystkiego przy sobie, podleciał właśnie do nich, bo pewnie to tamta dwójka zobaczyła co nam zagraża.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Tak w chj wielki, wodzu! ‐ krzyknął jeden z Krasnoludów, wskazując na jakiś punkt w otaczającej Was ciemności.
‐ No, w chj! ‐ potwierdził relację jego towarzysz.

[Kubeł1001]

FD_God

‐No w ch*j, co? Jeśli można wiedzieć, a raczej mogę skoro to mnie też dotyczy.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Jakieś zwierzę, czerwone ślepia, czarne futro, długi ogon… Więcej nie widziałem.

[Kubeł1001]

FD_God

‐Doprawdy intrygujące… Może jakieś łaki? Jeżeli widzieliście tylko jednego to nieźle, że wstał cały obóz.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Jak zaczęliśmy drzeć mordy, to ciężko, żeby ktoś nadal spał. ‐ burknął Krasnolud.
‐ O ile wiem, to nie ma tu Łaków. ‐ dodał Oghren.
‐ Ch*jnia. ‐ podsumował jeszcze Goblin.

[Kubeł1001]

FD_God

‐No to nie wiem czego tu się można spodziewać, ale wolę nie wychodzić z obozu, by tego szukać…

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Ani ja! ‐ krzyknęli niemalże równocześnie pozostali.

[Kubeł1001]

FD_God

‐No to dołączę teraz do patrolu wokół obozu, lepiej jak będę w pobliżu jak takie coś znowu się pojawi.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Skinęli głowami i po chwili każdy rozszedł się w swoim kierunku. Większość poszła spać, choć prawie wszyscy byli przytomni i leżeli z bronią w ręku. Jedynie Pwent chrapał w najlepsze. Wzmocnione patrole w liczbie pół tuzina Krasnoludów zaczęły okrążać obóz, oczywiście od wewnątrz.

[Kubeł1001]

FD_God

Samemu postanowił wzlecieć w powietrze i rozglądać się nad całą okolicą z góry.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Ciemno. I w sumie tyle możesz stwierdzić.