‐Gdyby nie to, to teraz najpewniej piłbyś najlepszy alkohol z rogów i miał każdą kobietę, a tak to tutaj…‐ Rozejrzał się jeszcze przez kraty w celi czy w pobliżu nie ma jakichś strażników, wolał nie gadać za głośno o swoich planach.
‐No wiesz, pierw muszę dowiedzieć się kogo mam stąd wyciągnąć, potem można gadać o planach.‐ Mówił rzecz jasna w ciszy, by nie przyciągać uwagi straży.
‐Co, co dalej? Jak namierzę tę osobę, to narobimy rabanu w więzieniu, dobierzemy się do zbrojowni i przejmiemy dowodzenie, przynajmniej taki jest plan.
Niestety, było to dość problematyczne, gdyż było piętrowe, a jego dolną część zajmował drugi lokator celi, a żeby wygodnie grać trzeba siedzieć właśnie na dole.
‐W takim razie możesz coś zaproponować, dostosuję się. W dodatku ten twój wolny czas może się zmienić, ale jednak będę potrzebował możliwości twoich kontaktów.