Przejdź do treści
  • Kategorie
  • Ostatnie
  • Użytkownicy
  • Grupy
Skórki
  • Light
  • Cerulean
  • Cosmo
  • Flatly
  • Journal
  • Litera
  • Lumen
  • Lux
  • Materia
  • Minty
  • Morph
  • Pulse
  • Sandstone
  • Simplex
  • Sketchy
  • Spacelab
  • United
  • Yeti
  • Zephyr
  • Dark
  • Cyborg
  • Darkly
  • Quartz
  • Slate
  • Solar
  • Superhero
  • Vapor

  • Domyślna (Brak skórki)
  • Brak skórki
Zwiń
Logo

Wieloświat

Wladca AwarowW

Wladca Awarow

@Wladca Awarow
Informacje
Posty
73
Tematy
5
Grupy
21
Obserwujący
5
Obserwowani
6

Posty

Ostatnie

  • Baza Ligii Młodych Herosów [Grenlandia]
    Wladca AwarowW Wladca Awarow

    Armand Hérault (Ikelos)
    Polecenia dla innych nie stanowiły centrum jego zainteresowania, a bez większego wglądu zapowiadały się na nader pospolite. Również przypomnienie o smutnym losie Opala zdawało się wręcz nudne, choć myśl ta zarazem wydała się Ikelosowi okrutna. Taki jednak los bohaterów, kiedy natrafiają na silniejszych od siebie. Armanda mógł spotkać podobny koniec, nie uważał tego jednakże za powód, aby solidaryzować się z zamordowanym biedakiem. Na świecie nie ma sprawiedliwości, o takich głupotach jak litość nie wspominając.
    Poprawił się na krześle po prośbie Hermesa.
    - Oczywiście. W czym mogę pomóc? - odparł, czekając co ów ma do powiedzienia.


  • Nowy Jork [USA]
    Wladca AwarowW Wladca Awarow

    Umberto Boccioni/Catilina
    - Ach, wybacz moja droga! - Odrzekł i postąpił kroku, ażeby iść na równi z kobietą. - Co chwila zapominam, że jestem w USA, a to przecież już nie czasy naszej emigracji. Wypadałoby Ci się przedstawić, nie chcę jednakże być nachalny, choć pewnie i tak mnie za takiego uznasz. Nie ma również chyba takiej potrzeby. Miałbym do ciebie, moja droga nieznajoma, tylko jedno, malutkie pytanie, na które liczę, iż mi odpowiesz, abyśmy mogli ruszyć w tylko sobie znanych kierunkach.
    Tego nie da się źle poprowadzić, Umberto. Jeżeli nie stanowi zagrożenia co najwyżej wyjdziesz na ćpuna czy zboczeńca. Jeżeli zaś jest zagrożeniem to wcześniej czy później cholera dopadłaby cię. A lepiej ewentualne problemy rozwiązywać wcześniej.
    No i zawsze mogę ciebie zasmakować, o bella rossa.


  • Baza Ligii Młodych Herosów [Grenlandia]
    Wladca AwarowW Wladca Awarow

    Armand Hérault (Ikelos)
    - Oczywiście - oparł z lekkim, zmęczonym niemalże uśmiechem. Był to nawyk, a nie wyraz rzeczywistej sympatii czy radości. Armand nie traktował tego jednakże jako obłudy, uśmiech był nie tylko oznaką emocji. Był maską człowieka, może nawet pustą. Większość otaczających go rzeczy w zasadzie okazywała się pusta.

    Fakt, że został zaproszony przez Hermesa, mógł wskazywać na coś wartego uwagi. Jakkolwiek jego persona nie byłaby osobliwa, Hermes był ważną jednostką, jeżeli zaś chodzi o pseudonimy to razem z Armandem byli ziomkami z panteonu. Mały bo mały, lecz wciąż wspólny element.
    Skierował się ku sali konferencyjnej.


  • Nowy Jork [USA]
    Wladca AwarowW Wladca Awarow

    Umberto Boccioni/Catilina
    Właśnie znalazł poszlakę, nie miał więc zbytniej ochoty na marnowanie czasu na niewiastę, która mogła okazać się niezwiązana z celem jego poszukiwań.
    Czysta i piękna myśl - jeżeli rudowłosa jest jakoś powiązana ze służbami, co jest realną opcją, niezależnie od mojej decyzji jestem w dupie, mówiąc nietaktownie. Na pewno i oni szukają tropu, mogą też być zainteresowani innymi ciekawskimi, a gdy ruszą za mną to po ptakach. Wątpię, aby ktoś pospolity obserwował personę tak niechlujną jak moja, podczas grzebania w śmieciach, robiąc przy okazji notatki, kiedy nad wszystkim wisi sprawa zaginięć. A może jest dziennikarką? Jeden pies w zasadzie. Czy panienka okaże się zagrożeniem, czy też nie, lepiej rozwiązać to tutaj.
    Przyspieszył kroku, ażeby dogonić rudowłosą. Kawałek od niej rzekł głośniej:
    - Bella rossa! Hai un momento?
    Niech ma z włoska, zawsze to element zaskoczenia. Musisz sobie przyznać, mój drogi Umberto, że masz w sobie coś z Mao Zedonga, czy jak się ten autor “Sztuki Wojny” nazywał.


  • Nowy Jork [USA]
    Wladca AwarowW Wladca Awarow

    Umberto Boccioni/Catilina
    No proszę. To akurat ciekawe.
    Wstał i ruszył spokojnem krokiem za kobietą, zachowując przy tym racjonalną odległość. Wykorzystując wzmocnione zmysły również i ją zaczął badać wzrokiem, chcąc mniej więcej określić, kim niewiasta może być.
    Mam nadzieję, że po prostu lubi spisywać w notatniku zaobserwowane działania dziwaków na ulicy. To przecie wolny kraj, hobby można mieć dowolne. Ale gorzej dla ciebie, mój drogi Umberto, jeżeli tak nie jest.


  • Baza Ligii Młodych Herosów [Grenlandia]
    Wladca AwarowW Wladca Awarow

    Armand Hérault (Ikelos)
    Bycie historykiem zawsze związane jest ze świadomością czasu, a świadomość ów wiąże się z cierpieniem - z jakiegoś powodu Armand przypomniał sobie te słowa, nie do końca mogąc sobie przypomnieć, kto był ich autorem. Na pewno nie był to ktoś znany czy wart uwagi.
    Jak zawsze o poranku wyszedł ze swojej kwatery, rozpoczynając długą, bezcelową wędrówkę po dostępnych przybytkach Ligi Młodych. Oficjalnie podróże te, które ktoś zgryźliwy określić mógł pedantyczną inspekcją korytarzy, miały na celu poprawę zdolności chodu w egzoszkielecie, dla Ikelosa były one jednakże sposobem na zmarnowanie czasu.
    Cierpienie historyka wiąże się ze świadomością ulotności czasu - pomyślał. W takim wypadku nie mogę być historykiem. Czas mi nie ucieka, lecz ciągnie się i ciągnie w nieskończoność. Jestem poza czasem. Baza jest poza czasem, stoi w Wieczności. Jak Piekło.
    Zawsze podczas przechadzki rozmyślał. Gdyby nikt nie zawracał mu głowy chodziłby tak zapewne ową przeklętą wieczności. Obowiązki dopadną go jednakże wszędzie, jakkolwiek godne pożałowania by one nie były. Niekiedy napatoczył się jakiś pracownik, bohater czy młodzik, mało który jednakże wart był zapamiętania.
    Stawiając następne, koślawsze czy równiejsze kroki zastanawiał się, co czeka go w tym kolejnym, długim, bezpłodnym dniu.


  • Nowy Jork [USA]
    Wladca AwarowW Wladca Awarow

    Umberto Boccioni/Catilina
    Można było się tym nie przejmować, w końcu ktoś mógł go mieć za zwykłego szaleńca, który grzebie w śmieciach. Odłożył jednakże kawałek filcu tam, gdzie uprzednio ów leżał, rozglądając się zarazem po okolicy, pragnąc znaleźć osobnika, który świdrował go wzrokiem.


  • Karty Postaci
    Wladca AwarowW Wladca Awarow

    Imię: Armand Emmanuel
    Nazwisko: Hérault
    Pseudonim: Ikelos (w mitologii greckiej jedno z bóstw snu - brat Morfeusza)
    Narodowość: Francuska
    Charakter: W grze
    Wiek: 32 lata
    Towarzysze: Brak
    Majątek i nieruchomości:
    - rodzinna posiadłość w Sète (południowa Francja),
    - kwatera w bazie Ligi Młodych Herosów,
    - 30 000 euro oszczędności
    Historia: Armand urodził się w południowej Francji w starej, zamożnej rodzinie od pokoleń zajmującej się produkcją wina. Jego okres młodości był czasem błogim, spokojnym i nudnym do bólu, co wraz z upływającymi latami irytowało go coraz bardziej. Jako dziecko nieco chorowite, w odróżnieniu od rówieśników, więcej czasu spędzał w domu, gdzie buszując po bibliotece dziadka zaczął fascynować się w literaturze historycznej. Z czasem ceniona przez rodziców pasja urosła do zatrutego kolca w sercu Armanda. Był młodym, inteligentnym człowiekiem, przed którym rozpościerało się czekające nań długie życie - on zaś prędko uświadomił sobie ulotność takiego nędznego losu w nawale dziejów, będąc przekonanym, iż nic po sobie nie pozostawi stając się tylko kolejnym, bezwartościowym w większej skali winiarzem z rodziny Hérault.
    Jak się jednak okazało szczęście sprzyjało Armandowi, pragnącemu wstąpić w panteon ów wybitnych, zarazem fascynujących jak i przerażających nadludzi z kart kronik. Wszystko to za sprawą zdolności, dzięki którym mógł wznieść się ponad ogół.
    Około swoich 17 urodzin zaczął miewać dotkliwe bóle głowy powiązane z bezsennością. Początkowo podejrzewano schorzenie natury neurologicznej, jednakże badania nic takiego nie wykazały. Wraz z dziwnymi objawami Armanda jego najbliższe otoczenie, czy to rodzina czy sąsiedzi, zgodnie zaczęli opowiadać historie o nękających ich koszmarach i szeptach, które zdawały się pochodzić z wnętrza ich głów. Powiązano fakty i stwierdzono, że mają one związek z chorobą Armanda, która okazała się objawem jego zdolność parapsychicznych.
    Tako i młody Hérault odkrył swoje nadnaturalne zdolności, dzięki którym korzystać mógł z telepatii, zsyłać ludziom sny czy myśli. Pozwolono mu rozwinąć się pod skrzydłami OAB, a widząc praktyczne wykorzystanie jego daru włączono go w kręgi Ligi Herosów.
    Mimo, że długie lata Armand spełniał się jako bohater zwany Ikelosem, nie podzielał on światopoglądu organizacji, nie podobał mu się również sama idea bohatera. Wierzył, że ludzie z wyjątkowymi talentami są po prostu kolejnym etapem rozwoju, a ich zadaniem jest ponieść pochodnię dziejów. Nie powinni służyć ludziom słabym, lecz wykorzystać swoją moc, wizję oraz siłę celem kształtowania rzeczywistości podług własnej woli - poglądami tymi jednakże nigdy się z nikim nie dzielił. Cywile co prawda byli słabi, nie traktował ich przecież jako podludzi, jednakże dużo gorszym dla niego wykorzystaniem potencjału byli złoczyńcy, którzy wykorzystywali dary do spełniania swoich żałośnie małych, prymitywnych i egoistycznych potrzeb.
    Armand służył więc mimo światopoglądowych różnic, wiedział bowiem, że nie mógł sobie pozwolić na atakowanie panującego kodeksu wartości - w obliczu gromad herosów-idiotów jego niebojowa zdolność jest bezsilna. Potwierdził to incydent sprzed dwóch lat.
    Podczas jednej z akcji antyterrorystycznych Armandowi zlecono zsyłanie wizji i głosów przeciwnikom, ażeby ci, tracąc związek z rzeczywistością, stali się łatwiejszym celem do pokonania. Wśród terrorystów znalazła się jednak osoba, na którą talent Armanda nie działał. Jak się okazało nie był to wcale człowiek, lecz robot stworzony przez jedną z przestępczych, podziemnych organizacji. Stworzono go do celów bojowych, a w panującym chaosie łatwo dostał się do Ikelosa. Jego zdolność zdała się na nic - robot w końcu nie posiadał psychiki na którą mógł wpłynąć. Gdyby nie interwencja drugiego z bohaterów zapewne skonałby na miejscu, co z obecnej perspektywy nie byłoby dla niego gorszą opcją.
    Z misji Armand wrócił niemalże dogorywajacy. Mimo wielkich starań nie udało się przywrócić go do pełni zdrowia, po części przez jego dar - uszkodzono mu układ nerwowy, którego nie szło odrestaurować, albowiem wszelaka na nim interwencja kończyła się nieświadomą, gwałtowną aktywacją psychicznych zdolności Armanda. Przed lekarzami, którzy przeprowadzali na nim operację, stało realne zagrożenie stania się ofiarą zdolności Ikelosa. Postanowiono więc zastosować środek połowiczny, ażeby mógł on wrócić do władzy nad kończynami. Specjalny egzoszkielet pozwolił mu ponownie stanąć na nogi, nie dało się jednakże ukryć, że fizycznie Armand był cieniem dawnego siebie, a wszystkie ruchy przychodziły mu z wyraźnym trudem.
    Zadecydowano więc o (w zamiarze tymczasowym) przeniesieniu Armanda do Ligi Młodych Herosów, ażeby jako instruktor doradzał młodzikom obdarzonym podobnymi do niego zdolnościami. Po dwóch latach jego stan się poprawił, lecz nadal budzi zastrzeżenia co do wysyłania go na misje, gdzie przecież pełnił ważną, koordynacyjną rolę.
    Wszystko to jeszcze gorzej wpłynęło na jego duszę, nie dostrzegał bowiem powodu, dla którego złożył w ofierze swoje zdrowie. Nie widział sensu w tym, że zaatakował go ów metalowy sukinkot - stanął naprzeciw niego nie z własnej woli, lecz z rozkazu przełożonych. Od tego czasu z jeszcze większą żółcią, niechęcią, a może i nienawiścią patrzy na świat superbohaterów, który odebrał mu zdrowie i nie pozwalał rozwinąć skrzydeł, kiedy był jeszcze w pełni sił. Nic nie miał ze swojej nadludzkiej zdolności.
    Supermoce: Armand jest w stanie wpływać na otaczających go ludzi. Objawia się to jako:

    Telepatia - klasyczna i bodaj najczęściej stosowana zdolność parapsychiczna. Komunikacja za pomocą myśli, czy to ze swoimi kompanami, wrogami czy w pełni anonimowymi ludźmi. W zależności od wykorzystania zdolności zmienia się jej zasięg - komunikując się z kilkoma osobami zazwyczaj zasięg osiąga około 400 metrów, komunikując się zaś z jedną osobą może on wynieść nawet do jednego kilometra. Po wypadku nie stwierdzono osłabienia tej zdolności. Za młodu nieopanowana telekineza była źródłem ów tajemniczych szeptów, które słyszało jego otoczenie.
    Zsyłanie wizji i marzeń sennych - Armand jest w stanie przenieść człowieka do wykreowanego przez siebie świata. Dla osoby śpiącej jest to sen, którym kieruje Armand, mając wręcz nieograniczone zdolności twórcze. W stosunku do osób pobudzonych sprawa ma się inaczej - wizja jest zniekształceniem odczuwalnej przez podmiot rzeczywistości. Osoba taka nagle nie znajdzie się w innym miejscu, raczej otoczenie zacznie się powoli w takową zmieniać. Zazwyczaj wykorzystywana celem neutralizacji przeciwnika poprzez otępienie jego zmysłów, kiedy to widziany przez niego obraz zaczyna się zmieniać w rozmazany, fraktalny chaos. Oddziałuje na wszystkie zmysły, lecz istnieje tu ograniczenie do tylko jednej osoby pod wpływem zdolności.
    Wyczuwanie innych osób - Armand jest w stanie wyczuć wszystkie osoby w zasięgu około 2500 metrów. Jest w stanie określić ich dokładną ilość oraz lokalizację. Niekiedy potrafi zidentyfikować o kogo chodzi, jeżeli miał z tą osobą wcześniej kontakt (w czasie misji był w stanie dzięki temu wskazać nieprzytomnych członków np. grupy antyterrorystycznej).
    Zsyłanie myśli - Armand jest w stanie zesłać człowiekowi myśl, pomysł czy ideę, którą ten uzna za swoją własną. Rozkojarzony czy zmęczony człowiek jest w stanie się do niej przekonać, będzie ona dla niego oczywiście jego własną myślą. Niekiedy jednak osoba pod wpływem zdolności jest w stanie podejrzewać, że ktoś ingeruje w jej procesy myślowe, zwłaszcza kiedy odbiega ona od przeciętnego toru myślenia takiej osoby. Mimo to dzięki owej zdolnościami Armandowi udawało się skłaniać przestępców do złożenia broni - sami uznawali, iż dobrowolnie się poddają.
    Zdolności Armanda nie nakładają się na siebie - jest w stanie używać tylko jednej naraz. Im bardziej skupia się na swojej czynności tym efekt jest lepszy. Zdezorientowanie kończy się przerwaniem zdolności.
    Umiejętności: Armand, poza ojczystym francuskim, posługuje się językiem angielskim, włoskim oraz hiszpańskim. Zaznajomiony jest także z obsługą długiej i krótkiej broni palnej oraz walką wręcz, co jednak, z racji ciągłego problemu z opanowaniem egzoszkieletu, jest realnie fikcją.
    Wady: Cóż powiedzieć - jest on człowiekiem niepełnosprawnym, który włada kończynami tylko dzięki użyciu stworzonego dla niego egzoszkieletu. Korzystanie z niego jest trudne, wciąż zdarza mu się stawiać niepewne, koślawe kroki czy też wykonuje nieprecyzyjne ruchy rękoma.
    Specyfikacje: -
    Zawód: Instruktor w Lidze Młodych Herosów - dzięki swojemu doświadczeniu pomaga opanowywać przyszłym bohaterom ich zdolności parapsychiczne.
    Frakcja: Liga Młodych Herosów/Liga Herosów (powrót zapewne niemożliwy)
    Ekwipunek:
    Egzoszkielet- stworzony specjalnie pod jego potrzeby z powodu nieświadomego aktywowania jego zdolność podczas leczenia. Mimo, że jest on lekki i zwiększa udźwig Armanda stanowi w zasadzie dla niego balast z racji trudu w jego opanowaniu. Można go zdjąć, wymaga to jednak interwencji osób trzecich, ale rzadko kiedy to się dzieje (głównie podczas kontroli sprzętu).
    Ubiór: Nie ma określonego stylu ubioru. Zazwyczaj stara się zachować powagę persony ubierając się w klasyczne płaszcze i koszule, niezależnie od pogody. Z racji noszenia mechanicznego wspomagacza zmuszony jest chodzić w większych rozmiarach.
    Wygląd: Wysoki, postawny blondyn o zielonych oczach. Od czasu zmasakrowania przez przeciwnika powierzchnie jego ciała pokrywają mnogie blizny, których ten jednakże nie zamierza ukrywać.
    text alternatywny
    Inne: -


  • Nowy Jork [USA]
    Wladca AwarowW Wladca Awarow

    Umberto Boccioni/Catilina
    Ha! Nareszcie coś. Dzięki Bogu obok talentu, urody, taktu i skromności zostało mi jeszcze trochę szczęścia.
    Nie mając alternatyw podszedł do odpływu. Kucnął obok i rozpoczął analizę miejsca korzystając z wyostrzonych zmysłów. Przy kanalizacji dobry węch może nie był upragnionym darem, ale w takiej sytuacji nie było co narzekać. Podniósł również kawałek materiału, dokładnie badając go wzrokiem i zmysłem powonienia.
    Wyjdę na idiotę, który wącha kawałek szmaty ze ścieków. Spokojnie Umberto, to USA, wolny kraj, tutaj chyba tak wolno. A jak nie wolno to przecież jesteś awangardą nowej Cosa Nostry.


  • Nowy Jork [USA]
    Wladca AwarowW Wladca Awarow

    Umberto Boccioni/Catilina
    Zadecydował się użyć wspomagacza.
    Wyjął, na ile pozwalała dyskrecja, piersiówkę i pociągnął dwa duże łyki, ilość dla niego wystarczającą. Początkowe rozluźnienie, przypominające rzeczywiste spożycie alkoholu, szybko ustępowało kiedy krew zaczynała spełniać swoją rolę. Wzrok wyostrzał się, podobnie jak węch czy słuch, a powierzchnia skóry stawała się tak czuła na dotyk, że niekiedy irytowało to wręcz Umberto.
    Odczekał moment, aż stan nadwrażliwości stanie się dla niego normą, starając się uchwycić nowe wonie, dźwięki i obrazy, które pozostawały poza zasięgiem zwykłych ludzi.


  • Nowy Jork [USA]
    Wladca AwarowW Wladca Awarow

    Umberto Boccioni/Catilina
    Myśl Umberto… Myśl.
    Zatrzymał się przed jednym z ogłoszeń, ażeby ponownie przeanalizować całą sytuację.
    Można chyba odrzucić opcję, że zasięg zjawiska jest ograniczony. Gdyby chodziło o jakieś określone miejsce bezpiecznie można założyć, że władze raczyłyby poinformować o tym mieszkańców, ewentualnie założyły jakieś kordony… Chyba. Kurwa. Myślenie boli. Albo po prostu wyszedłem z fachu.
    Dotknął dłonią miejsce, gdzie w wewnętrznej kieszeni kurtki spała spokojnie piersiówka.
    Kilka łyków i wyostrzą mi się zmysły. Wyjdę na alkoholika, ale nie mam zbytnio innej opcji. Chociaż czy w tym smrodzie coś to zmieni?


  • Nowy Jork [USA]
    Wladca AwarowW Wladca Awarow

    //powrót do wątku po takim czasie byłby nietaktem?//


  • Nowy Jork [USA]
    Wladca AwarowW Wladca Awarow

    Umberto Boccioni/Catilina
    Nadmiar czasu również może być zabójczy. Chcąc go zmarnować skierował się wolnym krokiem w kierunku Central Parku, nadal uważnie obserwując otoczenie. Zastanawiał się, czy jest jakiś sposób, aby ograniczyć obszar poszukiwań - w końcu Manhattan to kawał świata. Chciał sobie przypomnieć to, czego dowiedział się z ogłoszeń i gazety - czy ofiary znikały w szczególnie mało uczęszczanych miejscach? Może gdyby zechciałoby mu się wywołać jakieś zamieszanie, aby np. zebrać gapiów wieczorem na Piątej Alei, ograniczyłby zarazem zasięg zjawiska?


  • Annały Lat Czerwieni
    Wladca AwarowW Wladca Awarow

    Historia Odrodzonego Państwa
    Styczeń 1952 - Piotr Horpyna, zesłaniec polski, odnalazł wśród śniegów Kołymy pierwszego odnotowanego w historii demona. Pasożytująca na rannym bycie istota, określana potem jako Anioł, nawiązała kontakt z jaźnią Horpyny. Tu urywają się relacje Założyciela, albowiem świadomość powróciła mu kilka dni później, kiedy w swojej prawej dłoni miał umieszczony materiał biologiczny pochodzący od Anioła.

    1953 - 1962 - pobyt Horpyny we Francji. Substancja wydalana przez anielską tkankę - serafinium - owocowała wzmocnieniem wszystkich aspektów witalności człowieka, a niekiedy zyskaniem nawet zdolności nadnaturalnych. W tym czasie Piotr Horpyna zebrał wokół siebie grupkę emigrantów, którzy uznali, iż wybrany został przez Opatrzność. To właśnie oni, poczęstowani przez Założyciela serafinium, stanowili pierwszą generację symbiontów - Zakon Obrońców Świętego Graala.

    10 października 1962 - pamiętna data końca ludzkości. Nieznanej natury, zawieszona nad wieczornym niebem czerwona zorza, pojawiająca się na każdej wysokości i szerokości geograficznej, zaintrygowała niemal wszystkich. Dla niektórych było to osobliwe zjawisko atmosferyczne, dla innych efekt tajemnej, zimnowojennej broni. Rację miało jednak kilku radykalnych odszczepieńców, którym przewodził Horpyna. Z owej zorzy bowiem nocą zleciały byty, które przypominały ów istotę spotkaną przez Założyciala dekadę wcześniej. Demony, o których nadal niemal nic nie wiemy, zaczęły się materializować nocną porą, rozpoczynając tym erę zmierzchu człowieka. Od tego czasu nocne niebo świeci czerwoną poświatą, a owa pora władana jest przez amorficzne demony, które pokonać są w stanie tylko symbionci.

    Jesień 1962 - czas rozkładu i upadku większości państw i społeczności. Szok i zgroza, jaka spadła niespodziewanie na ludzi, doprowadziła do głośnegi upadku. Nie atom, lecz nieznany, demoniczny wróg pogrążył wszystkie sny o pokojowej przyszłości. Obecnie uważa się, że to właśnie w tym okresie zginęła 1/3 rodzaju ludzkiego, a dalsze ofiary wynikały już nie tylko z powodu wszelakich ataków nocnych istot, ale także klęsk głodu, bratobójczych walk i masowych samobójstw.

    Wiosna 1963 - Piotr Horpyna dociera do ruin dawnej Polski Ludowej wraz ze swoimi wyznawcami. Demonstrując im swoje zdolności, wynikłe z połączenia się z Aniołem oraz serafinium, Horpyna zbiera nowych zwolenników. Staczając kilka walk z demonami okrzyknięty zostaje przez tłumy świętym, który pokona nocne monstra i przywróci pokój. Piotr ogłosił się Piotrem I i rozpoczął tworzenie nowego państwa i sił, które będą w stanie stawić czoła demonom.

    1965 - lata 80 - tzw. Wielka Odbudowa. Piotr Horpyna przemienił Zakon Obrońców Świętego Graala w Odrodzone Państwo, na czele którego stanął. W dobie tej stworzono system okręgów (sporych rozmiarów ośrodków miejskich) oraz stacji (mniejszych osiedli między okręgami), które połączono liniami kolei pancernej. Miejsca te, otoczone murami, bronione przez żołnierzy-symbiontów i posiadające budynki mieszkalne o sprawnych zabezpieczeniach, stały się ostojami spokoju i swoistej normalności. Obywatele, nie mając wyboru, pozostawali posłuszni władzy i Piotrowi I, który zebrał wokół siebie sektę i rzeszę kobiet, dzięki którym zasilił szeregi dynastii Założycieli.

    4 maja 1988 - Piotr I zmarł na zawał serca. Władzę przejął po nim jego najstarszy, legalny syn - Piotr II, słynący z gorliwej wiary w boskość swego ojca. Po śmierci Piotra Założyciela tkankę Anioła z jego prawicy ulokowano w Jerychu - tajnym kompleksie podziemnym, w którym tkanka anielska pasożytować może na zbieranych przez Oddziały Specjalne martwych demonach i ich gniazdach, zapewniając dalej pokłady błogosławionego serafinium.

    1 czerwca 1988 - Piotr II wydał dekret o wyłącznej boskości rodu Horpynów, zakazując tym samym tworzenia nowych symbiontów i produkcji serafinium. Decyzja ta wywołała podział wśród władz. Fanatyczni kultyści wsparli Piotra II, jednakże wojskowi i większość biurokratów była świadoma, że brak symbiontów zaowocuje wzrostem siły demonów, a ostatecznie upadkiem Odrodzonego Państwa.

    21 czerwca 1988 - nieudany zamach na Piotra II kończy się wybuchem wojny domowej, tzw. Cichej Wojny, określanej tak z powodu zatuszowania jej istnienia przez propagandę. Na czele buntowników stanął Herakliusz Horpyna - młody syn Piotra I i jednej z jego konkubin.

    10 lutego 1989 - po miesiącach zabójstw, porwań i tortur Cicha Wojna kończy się tryumfem Herakliusza. Większość Horpynów, w tym sam Piotr II, ginie otruta gazami bojowymi, które zwolennicy Herkaliusza wprowadzili do systemu klimatyzacji bunkra, w którym familia przebywała.

    1989 - 1999 - tzw. Wielka Stabilizacja (nawiązanie do Wielkiej Odbudowy). Herakliusz Horpyna dokonał gwałtownych reform Odrodzonego Państwa - stworzył władający po dziś dzień Front Ocalenia Narodowego, zniszczył większość sekt i kultystów, ustanowił tajną policję (Likaon) i nakierował naród na ścieżkę militaryzmu, posłuszeństwa i quasinacjonalizmu. Lata 90 minęły więc na względnym spokoju, dla wielu ludzi zmęczonych kultystami będąc dekadą liberalizacji. Propaganda skutecznie ukryła wszystkie morderstwa, rosnącą inwigilację oraz tortury, nie mówiąc o pierwszych eksperymentach na więźniach.

    1 września 1999 - w Okręgu Wschodnim służby wykryły pierwszego nierejestrowanego symbionta. Nie był to jednak człowiek zespolony z serafinium, lecz z lucyferium - tkanką demoniczną. Odkrycie kilku pozostałych osób tego typy zmusiło władze do odcięcia Okręgu Wschodniego i mobilizacji wszystkich sił w kraju, albowiem dotychczas nie wiedziano, iż człowiek zespolić się może nie tylko z Aniołem, ale i z demonami.

    Październik 1999 - niezadowoleni mieszkańcy Okręgu Wschodniego, zapewne inspirowani z zewnątrz, dokonali próby złamania blokady, wchodząc w starcia z funkcjonariuszami. Rosnąca wówczas przemoc na ulicach i pokazowe egzekucje skończyły się jedyną w historii Odrodzonego Państwa rewolucją.

    Grudzień 1999 - styczeń 2000 - pacyfikacja Okręgu Wschodniego. Herakliusz Horpyna wydał rozkaz zapalenia stosu dla nadchodzącego tysiąclecia. Pragnąc poznać przyczyny pojawienia się symbiontów demonicznych oraz pozbyć się zagrożenia (w postaci potencjalnej grupy spiskowców) rozpoczęto zwykłą rzeź mieszkańców. Według dokumentów Likaonu zabito wówczas 17 821 obywateli Okręgu, 1030 wzięto do niewoli celem przyszłych badań a około 5000 zdołało uciec na tereny dzikie, gdzie w ciągu następnego miesiąca Oddziały Bojowe znalazły około 1500 ciał. Nie wiadomo, co stało się z resztą uciekinierów, albowiem liczne ekspedycje w mroki opustoszałego kraju nie przynosiły odkrycia żadnych śladów. Oficjalnie przyczyną upadku okręgu była pandemia. W miejsce Okręgu Wschodniego utworzono kolonię karną pod kontrolą wojska - Flegeton.

    2002 - dzięki badaniom nad ocalałymi z Okręgu Wschodniego udało się stworzyć pierwszą generację broni z klasy Durandal - mieczy z serafinium, które z łatwością mogą ciąć ciała demonów. Dzięki temu symbionci klasy Paladynów, dotychczas tylko o zwiększonej witalności, stanąć mogli do walki z potworami nocy. Eksperymenty nad stworzeniem broni strzeleckiej z serafinium nie powiodły się.

    Maj 2007 - w wyniku błędu dochodzi do zderzenia dwóch pociągów pancernych na linii Okręg Centralny - Stacja Jasna Góra. Zarówno okręg, jak i stacja, oskarżyły się wzajemnie o incydent, przez który zginęło prawie pięciuset pasażerów, a ważny trakt komunikacyjny wyszedł z użytku do 2009 roku. Między regionami doszło niemal do konfliktu zbrojnego, jednakże naciski Stolicy stłamsiły nastroje. Od tego czasu notuje się wzrost lokalnego patriotyzmu i niechęci wobec mieszkańców innych stacji i okręgów.

    20 stycznia 2010 - dekadę po pacyfikacji Okręgu Wschodniego zamordowana została Józefina Czapska - jedna z organizatorek akcji i późniejsza komendantka we Flegetonie. Ślady na ciele przypominały obrażenia zadawane przez demony, co zrodziło podejrzenia, iż istnieją jeszcze symbionci demoniczni o nieznanej genezie.

    2017 - odkrycie żyjącej poza stacjami i okręgami sekty Nowe Jeruzalem. Wiele ucieczek z rolniczej Stacji Arkadia zmusiło Oddziały Bojowe do zbadania Doliny Odry. Odkryto osiedle sekciarzy zasilone przez uciekinierów. Sprawna pacyfikcja przeszłaby bez echa, gdyby nie odkrycie zwłok dziecka, około dwunastoletniego, z doczepionymi do ciała zarodnikami demonów. Badania przeprowadzone w Okręgu Stołecznym wykazały, iż tkanki dziecka powli zespalały się z tkankami demona.

    Czerwiec 2018 - badając aktywność hord demonicznych odkryto pewne zaburzenia na wschód od Flegetonu, wskazujące na istnienie w tamtym regionie większych społeczności.

    2020 - postępująca choroba serca naczelnika Herakliusza Horpyny rozbudziła życie frakcyjne we Froncie i plany nadchodzącej sukcesji władzy. Radykalna, militarystyczna frakcja wagnerowców popierać zaczęła najstarszego syna Herkaliusza - Konstatnyna - podczas gdy zachowawcza frakcja pretorianów popierać zaczęła młodszego potomka - Tytusa. Inne, mniejsze frakcje i grupy interesu również rozpoczeły grę intryg politycznych.

    1 czerwca 2021 - Oddziały Bojowe organizują trzy wielkie ekspedycje - Ekspedycję Wschodnią (operacja Bug), Ekspedycję Zachodnią (operacja Odra) oraz Ekspedycję Północną (operacja Bałtyk). Celem każdej z nich jest zbadanie wielkich połaci zdziczałych terenów, na których podejrzewa się, że istnieją pojedyncze osiedla ludzkie i osobliwe struktury demoniczne.


  • Czat
    Wladca AwarowW Wladca Awarow

    Ohajo wszystkim.


  • To żyje
    Wladca AwarowW Wladca Awarow

    Trułem. Opliko rzekł już, że są pewne problemy z [tu wstaw słownictwo mądre]. Dlaczego akurat u mnie - nie mam pojęcia. Testowo założyłem nawet drugie konto, ale i tak nie mogłem. To samo z próbą robienia grup i kategorii na laptopiem


  • To żyje
    Wladca AwarowW Wladca Awarow

    W ogóle tak sobie myślę, że brak władzy nad tą kategorią je komplikujący i to barzo, idąc staropolszczyzną.

  • Zaloguj się

  • Nie masz konta? Zarejestruj się

  • Aby wyszukiwać zaloguj się lub zarejestruj.
  • Pierwszy post
    Ostatni post
0
  • Kategorie
  • Ostatnie
  • Użytkownicy
  • Grupy