Leśny Trakt
-
-
Kuba1001
Szlachcianka już nie drążyła tematu i zamilkła, a że i Grendor nie miał nic do powiedzenia, to możesz wreszcie odpowiedzieć na pytanie Argoksa, który wciąż cierpliwie czeka, co w sumie mogłoby zdziwić: Taki spokojny, chociaż wygląda, jakby dopiero co wyszedł z lodowej tundry po zapasach z kilkoma Yeti?
-
-
-
Radiotelegrafista
Jednak jakaś służba może być w pobliżu, w razie czego.
No i teraz Densissma wytężyła swoje szare komórki, by wymyślić jak najbardziej wiarygodną historię do opowiedzenia:
‐ Byliśmy wtedy już z innymi niewolnicami w pokoju, gdy od frontu budynku rozległy się krzyki i odgłosy szarpaniny. To Gideon, wraz z kompanami, wiedząc, że są tu więzińiarki, zaatakował dom. Nasi goblińscy strażnicy jednak wciąż nas pilnowali, i gdy mój wybawca dotarł do pomieszczenia służek, zaczęła się walka. Musiałam przypadkiem zostać uderzona, bo w tłoku straciłam przytomność, a ocuciłam się dopiero już w opiece kochanego Gideona. ‐ Kłamała jak z nut, jednak akurat to szło jej dobrze ‐ była dobrą aktorką. No i przede wszystkim, zaspokoiła ciekawość wojownika. -
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Radiotelegrafista
Pełna nadziei, że jeździec szybko ściągnie Ojca, wróciła do gości. Nieco się denerwowała, ale nie wypadało opuszczać przyjezdnych, to nie mieści się w zasadach kultury.
Usiadła z powrotem w towarzystwie szlachcica, jego córki oraz wojownika.
‐ Posłałam jeźdźca po Ojca. Powinien szybko go ściągnąć do dworku. ‐ -
-
-
-