Więc mając wyje**ne na wszystkie dworskie zwyczaje dobył swojej manierki, trochę się pomęczył z zakrętką soczyście przeklinając pod nosem i napił się wpatrzony w pracujących.
‐ Wojska gotowe. ‐ zameldował Dagna.
‐ Żołnierze wyrażają chęć, żeby wyruszyć choćby zaraz. ‐ dodał Thane.
Pozostali zaczęli meldować gotowość poszczególnych oddziałów.
‐ Zarządzam jednodniowy postój, żeby ostudzić rekrutów, wykonać kilka treningów z weteranami oraz wysłać zwiad który miałby donieść nam o tym co czeka w podziemiach.
Krasnoludy niemalże prześcigały się w tym, kto pierwszy poda Ci trunek. A do wyboru miałeś wiele rodzajów piwa, wódki, Kosy Śmierci, miodu, a nawet wina.
‐ Jeśli przeżyjesz pod ziemią podejdź do mego namiotu i pokaż to strażnikom.‐ w tym momencie odczepił od swojego pasa głowicę starego, Baronowego topora i postukał nią o kły trolla przy naramienniku ‐. Tym utłukłem tego gnoja.‐ stwierdził podając mu ją