Kijów
-
Nie powitał Was huraganowy ogień, ale raczej wątpliwe, żeby tamci nie spodziewali się, że zostaną zaatakowani, skoro rozwaliliście im dość widowiskowo kilku kumpli jeszcze nie tak dawno temu.
-
Wychylił delikatnie łeb za osłony i wytężył swoje stare gały. Może dostrzeże jakiegoś dresa w środku tego centrum? Jeżeli nie dostrzegł nikogo, to znowu powtórzył tą samą czynność ze zbliżaniem się i chowaniem się za osłonę.
-
- Ty, jak tamte pojeby zaczną do nas strzelać, to mam na wszelki wypadek rzucić granat dymny?
-
Zaleźliście tak niemalże pod same szklane drzwi. Dalej nie, bo skończyły się Wam potencjalne osłony, ale tak czy siak nikt nie strzelał, a sami nie widzieliście nikogo w środku.
-
Albo pułapka, albo spierdolili. Zignorował słowa towarzysza i uniósł lewą łapę do góry, aby Michaił i reszta Ukraińców się zatrzymała, i skupił się na podłodze. Jeżeli zaminowali wejście, to na pewno są jakieś linki albo coś, co mogłoby podejrzanie wyglądać.
-
Zgodnie z rozkazem swojego towarzysza, zatrzymał się i czekał na sygnał, że można już iść do przodu.
-
Jeśli była tu jakaś pułapka, to nie w takiej formie, bo żadnych linek czy czegoś w tym guście nie wypatrzyłeś.
-
Zrobił kilka kroków do najbliższej osłony i zagwizdał.
-
- Teoretycznie jest czysto. - odparł do ukraińskich żołnierzy i podszedł do najbliższej osłony.
-
Tamci ruszyli, ale niewiele dalej, najwidoczniej przez brak zaufania “teoretycznie czysto” im nie wystarczyło.
-
No i co? Ma tak po prostu wejść do środka? Może się wycofali? A chuj wie, wszedł do środka z wycelowanym kałachem.
-
//Ekhem?//
-
- Pierdolę to. - pomyślał zdenerwowany i również wszedł do środka z wycelowanym kałachem.
-
Pusto. Dosłownie. Nie było tu nic, witryny sklepów świeciły pustkami, zniknęły nawet meble w kawiarniach i innych takich. Mieliście wrażenie, że gdybyście trafili tu za kilka miesięcy, to chodzilibyście po gołym betonie, bo ktoś zajebałby też kafelki z podłogi.
-
— Spierdolili? — zapytał szeptem swojego kompana.
-
//Czekam.//
-
- Może zabrzmię, jakbym miał paranoję, ale nie spierdolili. Trzeba będzie mieć się na baczności. Równie dobrze mogą nas robić w chuja i cała ta pustka jest elementem zasadzki.
-
//Dalej czekam.//
-
// Nie tylko Pan czeka. //
-
//Nie tylko wy czekacie.//
— Rozdzielamy się?