Przejdź do treści
  • Kategorie
  • Ostatnie
  • Użytkownicy
  • Grupy
Skórki
  • Light
  • Cerulean
  • Cosmo
  • Flatly
  • Journal
  • Litera
  • Lumen
  • Lux
  • Materia
  • Minty
  • Morph
  • Pulse
  • Sandstone
  • Simplex
  • Sketchy
  • Spacelab
  • United
  • Yeti
  • Zephyr
  • Dark
  • Cyborg
  • Darkly
  • Quartz
  • Slate
  • Solar
  • Superhero
  • Vapor

  • Domyślna (Brak skórki)
  • Brak skórki
Zwiń
Logo

Wieloświat

  1. Strona Główna
  2. Oskad
  3. Wielkie Równiny

Wielkie Równiny

Zaplanowany Przypięty Zablokowany Przeniesiony Oskad
566 Posty 7 Uczestników 8.5k Wyświetlenia
  • Najpierw najstarsze
  • Najpierw najnowsze
  • Najwięcej głosów
Zaloguj się, aby odpowiedzieć
Ten temat został usunięty. Mogą go zobaczyć tylko użytkownicy upoważnieni do zarządzania tematami.
  • bulorwasB Niedostępny
    bulorwasB Niedostępny
    bulorwas
    napisał ostatnio edytowany przez
    #426

    - Tamten buc mówił, że skalpów nie potrzebuje, więc też jesteś jedną z jego suk, ta? - Eliash podniósł się, by kucnąć, podbierając się strzelbą jak laską. - Nazywam się Eliash Samarkanda, a przynajmniej takie miano nosiłem jako człowiek. Teraz samo Eliash starczy. A ciebie jak zwą? - Spytał, biorąc do ręki jeden ze skalpów i rzucając go w kierunku wyjścia. Przyjrzał się twarzy intruza, może trupie oczy są w tanie coś wychwycić.

    Wiesz jaki jest najważniejszy krok w życiu człowieka? Następny.

    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
    • Kubeł1001K Niedostępny
      Kubeł1001K Niedostępny
      Kubeł1001 Elarid
      napisał ostatnio edytowany przez
      #427

      Kimkolwiek był, nie odpowiedział, a stał tak, że nie mogłeś mu się przyjrzeć, on musiałby podejść bliżej lub ty musiałbyś wyjść na zewnątrz, ale jeśli to kolejny z podwładnych tego dziwnego faceta, to najpewniej nie masz się czego bać, wątpiłeś, żeby w ogóle dopuścił możliwość szczucia was na siebie, a przynajmniej nie, dopóki potrzebował was wszystkich do swoich dziwnych celów.

      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
      • bulorwasB Niedostępny
        bulorwasB Niedostępny
        bulorwas
        napisał ostatnio edytowany przez
        #428

        Spróbował wyleźć w nory, by ujrzeć tą kaprawą mordę. Ja pierdolę, na chuj mi teraz jakiś przydupas? Ledwo co wstał zza grobu.

        Wiesz jaki jest najważniejszy krok w życiu człowieka? Następny.

        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
        • Kubeł1001K Niedostępny
          Kubeł1001K Niedostępny
          Kubeł1001 Elarid
          napisał ostatnio edytowany przez
          #429

          Wątpiłeś w to, żebyś był w stanie zrobić z niego przydupasa, bo nie był tym, kogo się spodziewałeś. Nie żebyś spodziewał się kogoś konkretnego, ale na pewno liczyłeś na człowieka. Ten zaś był Ubairgiem, jednym z dzikusów. Odziany był tylko w prostą przepaskę biodrową i jakieś futro narzucone na plecy, a przy sobie miał o wiele więcej broni niż ubrań, na które składał się łuk, kołczan pełen strzał, sześć noży, cztery sztylety i cztery miecze. Dziwić mogło, jak nosił przy sobie to wszystko cały czas, ale zwątpiłeś, żeby to robił, miało to pewnie służyć prezencji, a na co dzień nosił to jego wierzchowiec, dorodny Lembu. Tubylec był wysoki i dobrze zbudowany, jeden z kłów miał ułamany w połowie. Zieloną skórę pokrywały czarne, czerwone i żółte tatuaże, których znaczenia, o ile w ogóle jakieś było, nie mogłeś się wcale domyślić. Najpierw sądziłeś, że to jakiś odszczepieniec, bo widziałeś wielu Ubairgów, ale żaden z nich nie był owłosiony. Dopiero po chwili zrozumiałeś, że są to włosy, ale nie jego, ponieważ wszystko to były skalpy, niewątpliwie zdarte z głów ludzi, choć widziałeś też jaśniejsze włosy Mivotów i warkocze Amaksjan. Tubylec skrzyżował na masywnej piersi dwie pary rąk, wbijając w ciebie świdrujące spojrzenie.

          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
          • bulorwasB Niedostępny
            bulorwasB Niedostępny
            bulorwas
            napisał ostatnio edytowany przez
            #430

            - Ogoliłbyś się czasem. - Rzucił sucharem, będąc świadomym, że typ pewnie go nie rozumie. W śnie widział w cholerę dziwnych wojaków, Ubairg ni był aż tak zły na pierwszy ogień. Odpowiedział na spojrzenie spojrzeniem, również długim i prosto w oczy, ale innym. Spojrzenie Samarkandy było puste, pełne bezpodstawnej nienawiści do świata i perwersyjnej radości z tego, że nie zdechł i jest wynaturzeniem. Nigdy nie był rasistą, zawsze gardził ludźmi i tubylcami po równo. No, może tutejszymi trochę bardziej, bo nie umieli robić spluw. Najpierw jedna małpa w piach… Potem drugą małpę ciach… Najpierw gnatem, potem nożem, każdy pójdzie dziś na rożen… Zaczął śpiewać piosnkę zasłyszaną niegdyś wśród bandy do której należał. Podobno był to hymn jakiegoś oddziału skazanego za zbrodnie wojenne w całości na rozstrzelanie.

            Wiesz jaki jest najważniejszy krok w życiu człowieka? Następny.

            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
            • Kubeł1001K Niedostępny
              Kubeł1001K Niedostępny
              Kubeł1001 Elarid
              napisał ostatnio edytowany przez
              #431

              Mierzyliście się spojrzeniem jakiś czas, aż w końcu wojownik, nie spuszczając wzroku, sięgnął jedną dłonią do szyi, również zasłoniętej przez skalpy. Nosił na niej medalion, podobny do twojego, choć inny. Nie masz teraz wątpliwości, że również jest sługą tego, któremu i ty poprzysiągłeś służyć. I zalążkiem drużyny, o której wspomniał. Zostało jeszcze trzech, kimkolwiek byli.

              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
              • bulorwasB Niedostępny
                bulorwasB Niedostępny
                bulorwas
                napisał ostatnio edytowany przez
                #432

                Pokazał mu swój. - Idź nazbierać chrustu i upoluj jakiegoś zająca czy innego stworka z prerii. Jak mam robola, to nie będę cały dzień racji żarł. - Wydał rozkaz, który był raczej żartem, tym bardziej iż ten nie rozumiał mowy ludzi. Gestem zaprosił go do środka.

                Wiesz jaki jest najważniejszy krok w życiu człowieka? Następny.

                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                • Kubeł1001K Niedostępny
                  Kubeł1001K Niedostępny
                  Kubeł1001 Elarid
                  napisał ostatnio edytowany przez
                  #433

                  Wątpiłeś, czy w ogóle wykonałby takie polecenie, słyszałeś o dumie tubylców, zwłaszcza z tej rasy. A ten zdawał się rozumieć, co mówisz, bo zauważyłeś, jak na chwilę jego twarzy wykrzywił grymas wściekłości.
                  - Ja… nie… sługa. - odparł, z wyraźnym trudem, kalecząc ludzką mowę. - My razem… równi. - dodał, a nim o coś zapytałeś, podniósł medalion nieco wyżej. - To uczyć, gdy spać… Mówić jak wy. Myśleć jak wy. Żeby zabijać was łatwiej.
                  Po tych słowach niepewnie wszedł do środka. Nie żeby ci nie ufał, zwyczajnie było tu niewiele miejsca, biorąc pod uwagę jego gabaryty, ale od biedy jakoś się pomieścicie.

                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                  • bulorwasB Niedostępny
                    bulorwasB Niedostępny
                    bulorwas
                    napisał ostatnio edytowany przez
                    #434

                    - Dobra, grzdylnij se, łatwiej będzie nam się dogadać. - Podał mu butelkę z brandy, w większości opróżnioną, ale starczyłoby na dwie szklany. - Dobra, ja już się przedstawiłem, a jak ty się zwiesz? - Odrzekł biorąc część swoich zapasów i podając je tubylcowi. Usiedli sobie razem w norze, tak będzie najlepiej.

                    Wiesz jaki jest najważniejszy krok w życiu człowieka? Następny.

                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                    • Kubeł1001K Niedostępny
                      Kubeł1001K Niedostępny
                      Kubeł1001 Elarid
                      napisał ostatnio edytowany przez
                      #435

                      Nieufnie obwąchał tak prowiant, jak i alkohol, ale o ile suszone mięso i reszta widocznie mu smakowały, to po jednym, drobnym łyku, trunku skrzywił się i oddał ci butelkę.
                      - Trakhkolawion. - odparł, a później zmrużył oczy, patrząc na ciebie, po czym dodał. - Albo Trakh.

                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                      • bulorwasB Niedostępny
                        bulorwasB Niedostępny
                        bulorwas
                        napisał ostatnio edytowany przez
                        #436

                        - Jeśli mnie obrażasz, to ci jebnę, ale jeśli to nazwy alkoholu, to nie mam takich. Masz wodę. - Podał mu bukłak, samemu opierając się o ścianę z butelką Brandy. - Chyba musimy poszukać reszty odszczepieńców takich jak my. Ten chujowy bryloczek dał mi wizję i możliwe, że wyczytam z nich, gdzie oni są. -

                        Wiesz jaki jest najważniejszy krok w życiu człowieka? Następny.

                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                        • Kubeł1001K Niedostępny
                          Kubeł1001K Niedostępny
                          Kubeł1001 Elarid
                          napisał ostatnio edytowany przez
                          #437

                          Tubylec pokiwał głową.
                          - Nas więcej. Sami silni. Razem… eee… jeszcze silniejsi. - powiedział, pewnie w jego głowie i ojczystym języku brzmiało to lepiej, ale ograniczone umiejętności posługiwania się ludzką mową nie pozwoliły mu przekazać wiadomości w pełnej krasie. - Idziemy? Teraz? Już?

                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                          • bulorwasB Niedostępny
                            bulorwasB Niedostępny
                            bulorwas
                            napisał ostatnio edytowany przez
                            #438

                            - Nasz właściciel kazał mi czekać na rozkaz, który możliwe, że już padł, ale to co pierdolił jest tak niejasne, że chuj go tam wie. Ruszamy jak tylko przejdzie mi ten pośmiertny kac i poznać w miarę zdolności nowego ciała. Aktualnie testuję odporność na alkohol czyli trucizny. - Uśmiechnął się szkaradnie, jak zwykle, co w połączeniu z trupią aparycją, dało jeszcze gorszy efekt. - No i musimy się poznać, by efektywnie walczyć. Ja jestem głównie strzelcem, choć nie unikam walki wręcz gdy trzeba. Nie ma czegoś takiego jak honor czy moralności, liczy się cel i jego osiągnięcie jak najmniejszym kosztem. Zazwyczaj rozpraszam wroga i korzystam z efektu zaskoczenia by go zajebać, albo prowadzę w pościg, by go wymęczyć i zagonić w róg jak psa, by był uległy. A ty? -

                            Wiesz jaki jest najważniejszy krok w życiu człowieka? Następny.

                            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                            • Kubeł1001K Niedostępny
                              Kubeł1001K Niedostępny
                              Kubeł1001 Elarid
                              napisał ostatnio edytowany przez
                              #439

                              Tubylec pokiwał kilka razy głową, ale na tym skończyła się jego reakcja. Nie żeby nie zrozumiał, ale… no, właściwie nie zrozumiał, bo choć w jakimś stopniu może rozumieć język ludzi i posługiwać się nim, to chyba musisz, póki co, mówić do niego krótszymi i prostszymi zdaniami, aby mieć pewność, że zrozumie.

                              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                              • bulorwasB Niedostępny
                                bulorwasB Niedostępny
                                bulorwas
                                napisał ostatnio edytowany przez
                                #440

                                - Ja strzelam z ognistych kijów. Jebać honor. Atak z ukrycia albo męczenie. Ruszymyz gdy ja będę zdrowy.

                                Wiesz jaki jest najważniejszy krok w życiu człowieka? Następny.

                                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                • Kubeł1001K Niedostępny
                                  Kubeł1001K Niedostępny
                                  Kubeł1001 Elarid
                                  napisał ostatnio edytowany przez
                                  #441

                                  Wzruszył ramionami, tym razem rozumiejąc. Widocznie nie miał nic do dodania, a i tobie jakoś nie chciało się pewnie z nim rozmawiać, więc wyszedł na zewnątrz, widocznie wolał spędzić czas potrzebny na twoje wykurowanie gdzieś, gdzie nie musiał się zginać niemalże w pół.
                                  //Ja jeszcze przed wyruszeniem w drogę uprzedzę, że kolejność zbierania tych popierdoleńców jest losowa i całkowicie mi obojętna, nie musisz ich werbować tak, jak ujrzałeś ich wizje we śnie.//

                                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                  • bulorwasB Niedostępny
                                    bulorwasB Niedostępny
                                    bulorwas
                                    napisał ostatnio edytowany przez
                                    #442

                                    //Time skip? Bo będziemy głównie w dziurze siedzieć i czekać aż mój się ogarnie. No i jeść.

                                    Wiesz jaki jest najważniejszy krok w życiu człowieka? Następny.

                                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                    • Kubeł1001K Niedostępny
                                      Kubeł1001K Niedostępny
                                      Kubeł1001 Elarid
                                      napisał ostatnio edytowany przez
                                      #443

                                      //Liczyłem, że jeszcze coś z tamtym pogadasz albo pobawisz się amuletem, no ale dobra.//
                                      Gdy opuszczałeś Dodge, na dobrą sprawę świtało. Teraz, po opuszczeniu jaskini, znów świat okryły mroki nocy. Nie żeby ci to przeszkadzało, do nowego sposobu bycia i wyglądu na swój sposób nawet pasowało. Piekielny koń, czy co to do cholery jest, czekał na zewnątrz, gotów do jazdy, podobnie jak skubiący trawę wierzchowiec Ubairga. On sam zajadał jakieś pieczone mięso nad rozpalonym ogniskiem, ale widząc, że wychodzisz, szybko skończył posiłek i zgasił je.
                                      - Już? - zapytał dla pewności, podnosząc się z ziemi.

                                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                      • bulorwasB Niedostępny
                                        bulorwasB Niedostępny
                                        bulorwas
                                        napisał ostatnio edytowany przez
                                        #444

                                        - Ta. Po drodze opowiesz mi o tym. - Pokazał na wisiorek, wskakując na konia. - No i o sobie. Z której wiochy cię przywiało, koniokradów? -

                                        Wiesz jaki jest najważniejszy krok w życiu człowieka? Następny.

                                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                        • Kubeł1001K Niedostępny
                                          Kubeł1001K Niedostępny
                                          Kubeł1001 Elarid
                                          napisał ostatnio edytowany przez
                                          #445

                                          - Nie mieszkamy w wioskach. W obozach. Raz tu, raz tam. - odparł, gdy i on dosiadł swojego Lembu. - Mamy plemię. Ale ja nie miałem.

                                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź

                                          • Zaloguj się

                                          • Nie masz konta? Zarejestruj się

                                          • Aby wyszukiwać zaloguj się lub zarejestruj.
                                          • Pierwszy post
                                            Ostatni post
                                          0
                                          • Kategorie
                                          • Ostatnie
                                          • Użytkownicy
                                          • Grupy