Begin
- 
-Czy można wynająć pokój?- Zapytała. Uśmiechnęła się zakłopotana. -O ile się nie mylę to nie ma tutaj waluty? Chyba, że jestem w błędzie.- 
 Zwróciła uwagę także na gazetę. Wydawała się dobrym źródłem informacji, o ile nie jedynym w tej krainie. -Gdzie mogę ją zdobyć?- Dodał, wskazując na lekturę mężczyzny.
- 
- To nie jest odpowiedź na moje pytanie, ale no nic nie ważne. Ile płacę za drinka? 
- 
gulasz 
 Barman pacnął się w głowę i westchnął.
 — Mój błąd. Przepraszam. Jak już mówiłem, nic nie płacisz.
 Wyciągnął spod lady mapę.vapen 
 — Możesz sobie wziąć, ale jak jesteś nowa to ona ci niewiele da. Głównie piszą, co się dzieje w Seyo. Pokój jednoosobowy?Kwiatuszek 
 No i tak sobie popijali.
 — Z tego, co mi wiadomo to są tak jakby dwie różne władze. Jest Trefl, taka dość krwawa babka, no i jest jeszcze Kizuka. Kizuka w teorii jest ważniejsza od Trefl, bo to ona stworzyła Krainę.Bogdan 
 — Obywatelstwo? Nikt się tym nie przejmuje. Uważałbym jedynie, żeby nie zadrzeć z dworem Trefl ani wyższymi elfami, poza tym jest raczej spokojnie. A co do zawodu… no to nie wiem. Tutaj nie ma potworów, ale nie mogę się wypowiadać za inne miasta.
- 
Eva kiwnęła głową, jednak kolejna nazwa wzbudziła jej zainteresowanie. 
 -Seyo?- Uniosła brew, niepewnie patrząc na gazetę. -Czyli teraz jesteśmy w…?-
- 
- Trefl to Król Trefl, Królowa, As czy ogólnie nazwa Dworu? Jaki jest tu najbardziej zawód? - 
- 
- Z jednej strony fajnie, z drugiej mój gest postawienia butelki tamtej białowłosej traci trochę na znaczeniu. - wziął od barmana mapę i zaczął ją czytać. Kojarzył kilka nazw z opowieści, ale nie to co zawierają. W końcu do tej pory były to dla niego bajki. Bawił się kieliszkiem planując trasę podróży. 
 - Jedzie stąd może coś do Donii? - rzucił pytanie w eter, mając nadzieje że barman nie zdążył sobie pójść.
- 
Zmarszczyła brwi odkładając kawę na stół. 
 -Ugh. Nawet, gdy zacząłeś odpowiadać na pytania w nieco mniej cząsteczkowy sposób niż na ulicy, wciąż jestem pozostawiana z większą ilością pytań, niż odpowiedzi. Ta kraina śmierdzi i ssie. Macie tutaj za dużo rzeczy, które mnie interesują - powiedziała z irytacją w głosie sama niezbyt pewna, czy jest to minusem Krainy, czy też może jej zaletą - Streśćmy kilkanaście pytań w jedno: co powinnam wiedzieć o tej całej Kizuce i Treflu, by nie wyjść na głupiego błazna?
- 
gulasz 
 — Do Donii? Znając życie co trzeci jedzie tam albo chociaż w tamtą stronę. Znajdziesz bez problemu. A co do Risu, jak cię wali jej karta i wolisz tu wrócić za jakiś czas to w sumie olej.Kwiatuszek 
 — Nie jesteś głupim błaznem, a pięknym dziewczęciem o brudnym języku pozostającym w błogiej nieświadomości. Kizuka odnosi się do każdego ze zrozumieniem, więc to nie ważne. Co do Trefl… najlepiej nie mów o niej w ogóle, o ile nie chodzi ci o zbieranie kart. Choć nie włada w tej okolicy, ma tu i ówdzie oczy z uszami.Vapen 
 — W Beginie. Przydałaby się tabliczka, ale że tacy jak wy budzą się absolutnie wszędzie to zabrakłoby miejsca.Bogdan 
 //zakładam że zjadłeś słowo ‘opłacalny’ czy coś //
 — Trefl to król, ale baba. Tylko pamiętaj, żeby tego nie kwestionować głośno. A co do zawodu to tutaj są trochę wyjątkowe realia, więc ludzie się bardziej skupiają na tym, żeby się nim cieszyć.
- 
- Poza tym, żeby na Wyższe elfy i Ludzi Trefl uważać, są tu jakieś religie, potężne stronnictwa, Gildie magów czy zakony rycerskie? Szczerze powiem, że w moim poprzednim życiu sporo walczyłem i chyba nie byłbym w stanie teraz robić niczego innego tak z marszu. 
- 
— Zawsze można się bić w barze. Albo zatrudnić do cyrku jako rasowy naparzacz innych. Ewentualnie iść napierdolić ludziom Trefl, skoro pan taki uparty. 
- 
Natasha naburmuszyła się. 
 -Nie prosiłam o komplementy. Ani o komentarze na temat mojego słownictwa. Dupku.
 Zaczęła bujać się na krześle myśląc nad kolejnym pytaniem.
 -Wiesz może, ile zazwyczaj zajmuje komuś zebranie całej talii?
- 
— Jeśli się komuś naprawdę śpieszy, to z tydzień. 
 Dopił swoją kawę i odłożył filiżankę na stół.
- 
-Czyli Seyo to także miasto?- Podpita Eva ścisnęła nasadę nosa. -Przede wszystkim przydałaby się cała instrukcja.- Burknęła cicho. 
 -Jeszcze tylko… Każda osoba tutaj ma karty, czy istnieją jakieś “wyjątkowe”?-
- 
Mężczyzna uśmiechnął się. Położył na blacie mapę Krainy, klucz do pokoju i… kartę. 
 — Czy ja wiem, czy tacy wyjątkowi? Dziękuję za komplement, ale to chyba kwestia gustu osób, które za układ Talii odpowiadały.
- 
Dziewczyna spojrzała na kartę z pewnym szokiem wymalowanym w jej oczach, po czym niemalże z namaszczeniem ją wzięła. 
 Przyglądała się jej przez chwilę, po czym uśmiechnęła się lekko i kiwnęła głową.
 -Jestem skłonna zrozumieć ten gust.- Odparła. -Ładna.-
 Po chwili wzięła także mapę i klucz.
 -Jestem Eva, w razie czego. I… Pozostaje kwestia zapłaty, w barze nie płaciłam ale nie jestem pewna jak to tutaj wygląda.-
- 
— Wygląda tak samo. Po prostu nie nabrudź i będzie cacy, księżniczko. 
 Karta przedstawiała dwie, podobne do siebie osoby. Jedną z nich oczywiście był ten facet, ale druga też wyglądała znajomo.
- 
-Kto to jest?- Dziewczyna wskazała na drugą postać, mając nadzieję że nie urazi to jej rozmówcy. 
- 
Uśmiechnął się, a po chwili zamienił w tamtą dziewczynę. Tamtą dziewczynę z baru, która siedziała obok Evy. 
 — Może rzeczywiście jestem trochę wyjątkową osobą.
- 
Oczy Evy aż szczerzej się otworzyły ze zdumienia. 
 -J-jak…?- Zapytała oszołomiona, potrząsając głową. Pojebane, to wszystko było pojebane.
 Powinna się była tego domyślać od chwili gdy umarła, a jednak obudziła się jak niby nigdy nic na chodniku tego miasta.
- 
— Ogółem to nie jest najdziwniejsze, co może cię tu spotkać, księżniczko. Jestem Suseł, ale możesz mi mówić Risu, jeśli chcesz. Miłego pobytu. 
 



