Begin
-
- Przepraszam? - zapytał odrobinę zaskoczony - Czy te dwie grupy są aż tak liczne, ze trzeba je rozdzielać?
-
Przez chwilę barman starał się utrzymać poważną minę, jednak szybko znów parsknął śmiechem.
— Tego nie wiem. Nie pytam każdej elfki, czy naprawdę z nim spała czy tylko tak twierdzi.
Odwrócił się do Evy.
— Możesz tak cały dzień. Mi nie przeszkadza. A jak zbierzesz karty… To sama zdecydujesz, co się stanie. -
Kobieta tylko kiwnęła głową i wstała.
-W takim razie dziękuję bardzo.- Przymknęła oczy, starając się nie odpłynąć. Nie miała pojęcia czymże był ten alkohol ale kopał dobrze. Odeszła trochę od baru, rozglądając się zamglonym wzrokiem po barze.
Zabawnie, poczucie surrealności powoli znikało, wciąż jednak dziwna tęsknota łapała ją za serce.
Powoli, trzymając się dość prosto, ruszyła do wyjścia. -
- Ktoś… mógłby kłamać na temat tego że spał z moim ojcem? I to są osoby w liczbie mnogiej? - pytał z widocznym niedowierzaniem - Czemu?
-
-Ta twoja cała kraina ssie coraz bardziej. Czy istnieje jakiś sposób, bym nabyła w tym mieście jakąś mapę? Najlepiej taką, na której ktoś już zaznaczył wszystkie miejsca, w których znajdę karty? - spytała, choć była pewna, że nieważne, jaką otrzyma odpowiedź, nie będzie zbyt szczęśliwa.
Nie masz nawet pieniędzy klaunie - pomyślała, po czym znowu kilkukrotnie przeklęła w duszy na kapitalizm. -
Kwiatuszek
— Taka ona moja jak i twoja, Natasho. Mapę możesz dostać niemal wszędzie, może nawet barista ją ma. Ale co do lokalizacji, to podobno trzeba mieć trochę szczęścia. Ja się tym nie zajmuję.Gulasz
— Na pewno był jeden taki przypadek. Ale mówi się, że mogło to być więcej lasek. Jak mówiłem, gejem nie jestem, ale jestem świadom, że twój stary najprawdopodobniej miał branie. Takie to były czasy.Venus
Ci zebrani przy stole tym razem popatrzyli na nią z zaciekawieniem. Barman pomachał jej i życzył pomyślnych wiatrów. -
- O tym mi nie opowiadał… - oparł głowę o dłoń i dopił resztę drinka. Pomasował sobie skroń - No nic. Wiesz gdzie dostanę jakąś mapę okolicy?
-
Eva w niesamowicie elegancki sposób pokazała wszystkim “peace” i wyszła z baru. Powietrze miasta niemalże zmiotło ją z nóg, ale już po chwili dziewczyna powoli wędrowała w stronę hotelu. Pieniądze nie wydawały się być tutaj problemem, przez co odetchnęła z ulgą. Nie miała pojęcia co robić później, czy szukanie kart miało jakikolwiek sens. Bo w sumie… Czego ona chciała? Spokoju, tego na pewno. Ale w rzeczy samej nie znała siebie na tyle dobrze, by móc spełniać swoje marzenia.
Ostatnio, jak próbowała sobie tenże spokój zapewnić, skończyła w innym świecie. -
- Jako “Repatriant” mam jakieś specjalne przywileje, zdolności czy coś takiego w tym świecie? Jak się zbiera te całe karty? -
-
-Ughhhhh - wydała z siebie kolejny odgłos Natasha odchylając się ponownie do tyłu na krześle - Okej, wiem już mniej więcej, jak stąd wyjść, ale wiesz może jak i po co zostałam tutaj przeniesiona? Ostatnie, co pamiętam, to wyjście na zwykły spacer do parku, jeśli to w jakiś sposób pomoże.
-
gulasz
— Za wiele nie pomogę, pojawiłem się już po tym jak się stąd wyniósł.vapen
Dotarła do hotelu. W recepcji siedział nieco markotny mężczyzna i wertował prasę. Gdy zobaczył Evę odłożył gazetę.
— W czym mogę pomóc?bubban
— W świetle prawa jest pan raczej nieumyślnym imigrantem. Co do zdolności to raczej nie. A karty… to zależy od osoby. Niektórzy dadzą jak ładnie poprosisz. Ale to różnie bywa.Kwiatuszek
— Są takie rzeczy na ziemi i w niebie, które nie śniły się filozofom. Osobiście sam chciałbym to wiedzieć, Natasho, ale na tym to się znają osoby władające Krainą. -
- Jak mogę uzyskać obywatelstwo Krainy? Opowiesz mi coś o sytuacji politycznej w Krainie? Nie chciałbym wejść nieumyślnie do paszczy lwa, jeśli rozumiesz o co mi chodzi. No i czy macie tu zawód pokroju Poszukiwacza Przygód albo najemnika do polowania na potwory? -
-
-Osoby władające krainą? A kim one są? - spytała popijając ponownie kawę.
-
-Czy można wynająć pokój?- Zapytała. Uśmiechnęła się zakłopotana. -O ile się nie mylę to nie ma tutaj waluty? Chyba, że jestem w błędzie.-
Zwróciła uwagę także na gazetę. Wydawała się dobrym źródłem informacji, o ile nie jedynym w tej krainie. -Gdzie mogę ją zdobyć?- Dodał, wskazując na lekturę mężczyzny. -
- To nie jest odpowiedź na moje pytanie, ale no nic nie ważne. Ile płacę za drinka?
-
gulasz
Barman pacnął się w głowę i westchnął.
— Mój błąd. Przepraszam. Jak już mówiłem, nic nie płacisz.
Wyciągnął spod lady mapę.vapen
— Możesz sobie wziąć, ale jak jesteś nowa to ona ci niewiele da. Głównie piszą, co się dzieje w Seyo. Pokój jednoosobowy?Kwiatuszek
No i tak sobie popijali.
— Z tego, co mi wiadomo to są tak jakby dwie różne władze. Jest Trefl, taka dość krwawa babka, no i jest jeszcze Kizuka. Kizuka w teorii jest ważniejsza od Trefl, bo to ona stworzyła Krainę.Bogdan
— Obywatelstwo? Nikt się tym nie przejmuje. Uważałbym jedynie, żeby nie zadrzeć z dworem Trefl ani wyższymi elfami, poza tym jest raczej spokojnie. A co do zawodu… no to nie wiem. Tutaj nie ma potworów, ale nie mogę się wypowiadać za inne miasta. -
Eva kiwnęła głową, jednak kolejna nazwa wzbudziła jej zainteresowanie.
-Seyo?- Uniosła brew, niepewnie patrząc na gazetę. -Czyli teraz jesteśmy w…?- -
- Trefl to Król Trefl, Królowa, As czy ogólnie nazwa Dworu? Jaki jest tu najbardziej zawód? -
-
- Z jednej strony fajnie, z drugiej mój gest postawienia butelki tamtej białowłosej traci trochę na znaczeniu. - wziął od barmana mapę i zaczął ją czytać. Kojarzył kilka nazw z opowieści, ale nie to co zawierają. W końcu do tej pory były to dla niego bajki. Bawił się kieliszkiem planując trasę podróży.
- Jedzie stąd może coś do Donii? - rzucił pytanie w eter, mając nadzieje że barman nie zdążył sobie pójść. -
Zmarszczyła brwi odkładając kawę na stół.
-Ugh. Nawet, gdy zacząłeś odpowiadać na pytania w nieco mniej cząsteczkowy sposób niż na ulicy, wciąż jestem pozostawiana z większą ilością pytań, niż odpowiedzi. Ta kraina śmierdzi i ssie. Macie tutaj za dużo rzeczy, które mnie interesują - powiedziała z irytacją w głosie sama niezbyt pewna, czy jest to minusem Krainy, czy też może jej zaletą - Streśćmy kilkanaście pytań w jedno: co powinnam wiedzieć o tej całej Kizuce i Treflu, by nie wyjść na głupiego błazna?