Milan
-
Skradając się, ruszył w kierunku w którym poszedł mężczyzna
-
Nagle naprzeciw facetowi wyszła jakaś osobliwa ekipa. Humanoidalny kocur z myszą na ramieniu oraz kowboj zastawili drogę wkurzonemu facetowi. Co najciekawsze, to mysz miała najwięcej do powiedzenia.
-
Przysłuchiwał się tej przedziwnej rozmowie z zainteresowaniem w ukryciu
-
Facet wyglądał na wkurzonego, jednak bezczelna mysz usiłowała go przekonać, że ma mocniejszą głowę. Jakieś zrządzenie losu sprawiło, że koleś dał się przekonać na konkurs w piciu i zniknął z myszą. Kot i kowboj ruszyli dalej korytarzem.
-
“Dziwne”, pomyślał. W poszukiwaniu klucza cofnął się w kierunku miejsca z którego przyszedł człowiek o lasce.
-
Idąc w tamtą stronę szedł niemal krok w krok z kotem i kowbojem. Zatrzymali się przed celą Kiary. Kot jak gdyby nigdy nic wyciągnął, a raczej wyrwał drzwi z zawiasów.
-
W takim razie zatrzymał się, zaciekawiony dalszych akcji ze strony kota.
-
Wyszło na to, że kot i kowboj przyszli właśnie po Kiarę. Kot usiłował zdjąć jej łańcuchy, zamiast tego wyrwał je ze ściany, chyba niezbyt świadom swojej siły. Udało im się zdjąć z niej łańcuchy wspólnymi siłami. Kot wziął od razu dziewczynę na ręce i ruszył do wyjścia. Rzucił coś o tym, że Kizuka ich przysłała.
-
Poszedł za nim, wyraźnie zaciekawiony całą sytuacją
-
Wyszli oni jakimś dziwnym wyjściem do jaskini, gdzie w oddali widział jezioro lawy. Sen zaczął się rozmywać, gdy Kiara dziękowała im za pomoc. Obudził się nagle w środku nocy i usłyszał jakieś szepty.
-
Rozmasował twarz, próbując się rozbudzić. Jeśli to nie przegoniło szeptów, to rozejrzał się za ich źródłem
-
Najwyraźniej to Likho coś szeptał. Rzucał się z boku na bok. Pewno coś mu się śniło paskudnego.
-
Spróbował nim potrząsnąć by go obudzić.
-
Przebudził się nagle i popatrzył na LJa z niemałym zdumieniem.
— O ja pierdolę. -
- Rzucałeś się jak ryba na patelni. Niezły koszmar musiał ci się śnić.
-
Usiadł na łóżku i ukrył twarz w dłoniach. Zaklął raz jeszcze.
— Był okropny. Dość szczegółowy, nigdy takiego nie miałem. -
- Chyba coś jest na rzeczy z tym całym nawiedzeniem… - skomentował cicho i usiadł na swoim łóżku
-
— A tobie coś się śniło?
-
- Dziwne rzeczy, nawet bardzo. Ale nic szczególnego przerażającego
-
— To co teraz robimy? Jest cholernie wcześnie.