Karta Postaci
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
- “Wyjeżdżamy ze Słowacji” Czegoś nie przerobiłeś.
- "Komunistyczny burak:? Tu nie ma komunizmu :V
- Do tego fiat i Polacy. Później był też samochód.
- Żadnych pól czegokolwiek nie ma w okolicy Dekapolis.
- Adam i Ewa?
- Zajebiście gorące słońce w Dekapolis? Przecież Twojemu Krasnalowi prawie fujara tam zamarzła.
No dobra, doczytałem do końca. Nie, nie poprawiaj tego i tak bym nie sprawdzał i czytał po raz drugi ;‐;
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
bulorwas
bulorwas pisze:Imię: Pirren
Nazwisko: Uyij`Gin (czyt. Ulgan)
Rasa: Pół Styric, Pół Nord.
Pseudonim: Szary Wojownik
Charakter: Pirren uznaje tylko swój własny kręgosłup moralny i swoją logikę za prawo. Typowy introwertyczny samotnik, ale z poczuciem humoru.
Wiek: 30 lat
Towarzysz: Nie wiem czy można nazwać to towarzystwem, ale od dwóch lat śledzi go wrona która w dodatku gada. Mało bo mało, ale gada. I jego koń Nova. Mieszanka anglika i araba jakby kogoś to interesowało.
Majątek + nieruchomości: W sumie to wioska której zarządcą aktualnie jest jego ojciec należy do Pirrena i małe nordyckie miasteczko, jeśli zechce kiedyś wrócić do Nordlingu. 500 sztuk złota
Historia: Pirren jest synem Strica i Nordki. Typowa historia. Ojciec wydał ją bogato za mąż. Ambitna dziewczyna z marzeniami uwięziona na prowincji z bogatym mężem. Aż prosi się o zrobienie z tego opery mydlanej. Cóż wracając do Pirrena. Był jedenastym z synów pary, ale tylko on przeżył poród. Tak więc po urodzeniu dbano o niego jak o księcia. Przynajmniej tak to wyglądało ze strony ojca. Matka chowała go na twardego i silnego wojownika jakimi są nordowie. W wieku 8 lat rodzice uznali że ich syn musi w końcu rozpocząć naukę. Matka zaproponowała już najlepiej będzie go wysłać do jej brata. Stary w końcu sie zgodził mimo dużej niechęci. Sam Pirren lubił walczyć, więc widok nauk u wielkiego wojownika wydawał mu się obiecujący. Dostał eskortę w postaci 5 służących. Doszli w przeciągu 2 tygodni z postojami. Zostawili go pół kilometra od wioski gdyż koniom już nogi zamarzały. Służący zawrócili, a młody zaczął iść przed siebie. Z głupią dumą dziecka. Najpewniej wyglądał wtedy idiotycznie. Po pachy zanurzony w śniegu dzieciak idzie w stronę miasta krwiożerczych barbarzyńców. Pod bramą strażnicy zapytali go czego tu szuka, a on z lekkim strachem odpowiedział co mu na duszy leży. Osłupiali strażnicy zaprowadzili go do chaty wodza. Był to największy budynek w mieście i raczej przypominał willę niż coś tak wiejskiego jak drewniana chata. Żar płynący z komina było czuć nawet przed drzwiami. Otworzył im służący. Mały, siwy staruszek z brodą po kolana. Zaprosił młodego do środka, a strażnicy wrócili do swoich zajęć. Starzec nalał mu dziwnego naparu z tamtejszych jagód. Smakował trochę jak cydr, ale nie miał w sobie ani grama alkoholu. Nagle do saloniku wszedł barczysty mężczyzna o długich rozpuszczonych czarnych włosach. Jego oczy przemawiały przywódczym tonem, a odzienie wskazywało na wysoką kastę. Spodnie były normalnym kawałkiem materiału, ale jego naga pierś okryta był skórą czarnego niedźwiedzia. Nie nosił butów. Całe jego ciało było pokryte bliznami i szramami po licznych cięciach.‐A więc to ty jesteś jedynym spadkobiercą rodu Wilka‐ powiedział mężczyzna siadając na przeciw chłopca w obłożonym skórami fotelu. Pirren nie rozumiał o co chodzi mężczyźnie, aż w końcu przypomniał sobie że jego matka pochodziła z Klanu Wilka. Siedział w milczeniu. ‐Jestem Razrick Młot na trolle. Twój woj i nauczyciel‐ rzekł popijając najpewniej ten samym napój co dzieciak. ‐Uczynimy cię tu mężczyzną.‐ dodał rzucając mu miecz. Dzieciak z trudem go złapał i ciężko mu się go niosło, jednak mógł coś tam zrobić. Wtedy zaczęła się cała dwudziestoletnia sesja treningowa i kurs na prawdziwego Norda. Chodzenie bez ubrań po śniegu, Siłowanie się z niedźwiedziami tresowanie zwierząt tylko wzrokiem i dotykiem. Pirren szybko stał się ulubieńcem Razricka który traktował go jak syna z wzajemnością. Jednak po 20 latach otrzymał list o nakazie powrotu. Pożegnał się z wujem i ruszył na wierzchowcu którego otrzymał. Śnieżno biały koń imieniem Nova. Po jakimś czasie dotarł do Wioski ojca. Bardzo sie rozrosła. Ojciec początkowo nie poznał syna, ale gdy tylko spojrzał na jego włosy wiedział już że to on. Teraz Pirren stanął przed wyborem. Wybra ktorąś z osad i zostać jej Panem czy wyruszyć jeszcze w podróż by poznać świat. Wybrał oczywiście drugą opcję.
Umiejętności: Pirren jest umięśnionym i wyćwiczonym ogarem w kwiecie wieku. Jego ruchy są dokładne, stabilne, a zarazem szybkie i silne.
Potrafi walczyć przy pomocy większości rodzajów broni.
Zna sztukę przetrwania jako wprawiony wędrowiec.
Potrafi skórować, gotować, i ogólnie wykorzystywać wszystko co mają zwierzęta.
Wady: Nie zna się zbytnio na kontaktach między ludzkich. Nordom wystarczyło dać sobie raz po pysku i wypić razem kufel piwa by zostać przyjaciółmi.
Nie podpasowywują mu takie wynalazki jak muszkiety czy kusze. Stary dobry łuk jest dla niego najlepszym wyjściem.
Raczej nigdy nie opanuje jakiegoś arkanu magicznego na wyższym poziomie. To nie dla niego.
Specyfikacje: Pirren od dziecka posiadał tęczówki bielsze od białek z szarymi wzorami. Wielu myśli że jest ślepy, lecz widzi doskonale.
Zawód: Podróżny rycerz. Gdy trzeba najemnik.
Ekwipunek:
Żelazny miecz dwuręczny. Chyba wykonany przez krasnoludy.
Talizman poświęcony Taratowi. Strickiemu Bożkowi samotników.
Łuk zawleczony na plecach i kołczan z 10 strzałami.
(Teraz rzeczy trzymane na wierzchowcu)
5 skór niedźwiedzi brunatnych i 4 szarych wilków.
3 bochenki chleba.
5 dzbanów wody.
Maczeta.
Wygląd
Ubranie: Zbroja przedstawiona powyżej.ukończyłem moje dzieło.
-