Siedziba Gildii Magów
-
-
Kuba1001 Słuchała Cię z uwagą i skupieniem, gdy wspomniałaś o Podróżniku przez jej twarz przeszedł dziwny grymas, jakby strachu czy niedowierzania, ale później wróciła do siebie i nie okazywała żadnych emocji do końca wywodu.
‐ Doskonale się spisaliście. Wszyscy, ale głównie Ty, moja droga. Nie zapomnę wspomnieć o tym w raporcie wobec Rady Gildii. -
-
Kuba1001 ‐ To tajemna wiedza. ‐ wyznała w końcu i westchnęła. ‐ Nie powinnaś jej szukać. A już zwłaszcza nie w naszej gildyjnej bibliotece, pośród najstarszych ksiąg, nieopodal biografii pierwszych Wielkich Mistrzów Gildii. ‐ powiedziała z uśmiechem na ustach, dając Ci co prawda ostrzeżenie i zakaz, bo zapewne tak przedstawi to w raporcie, a w rzeczywistości wskazówkę, gdzie masz zdobyć wiedzę na własną rękę.
‐ Ale ja oczywiście o niczym nie wiem, zrozumiano? -
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001 Popołudnie, ale do wieczora jeszcze daleko. Ptak zatoczył jeszcze kilka nieśpiesznych kół i dopiero wtedy zareagował na Twoje przywołanie, kierując się do pokoju. Po chwili usiadł na parapecie i patrzył się na Ciebie w ten charakterystyczny sposób, jakby chciał coś powiedzieć… W sumie by mógł, ale milczał.
-
-
-
-
-
-
-
KazutePoczuła się urażona do tego stopnia, że musiała wziąć głęboki oddech, by się uspokoić.
‐ Kerra, nie przeżyłeś tego co ja, więc nigdy nie zrozumiesz, dlaczego nie chcę się z kimś związać. Ludzie i inne istoty nie przechodzą rui, nie mają naturalnej potrzeby rozmnażania się jak wy, zwierzęta ‐ wytłumaczyła w miarę spokojnie. ‐ Poza tym ja wcale nie traktuję Cię jak moją własność, bardziej jak towarzysza, przyjaciela. -