Czy aby na pewno? Od niewolnika‐wyrzutka, po magazyniera na okręcie. Uczony przez Elfa, wykupiony przez dużą sumę pieniędzy, a następnie spotkanie starego znajomego, który nie zrobi mu krzywdy, bo skończyłby za burtą.
Jeżeli nikomu nie zależy na nim, to czemu Profesorowi nie przeszkadzał fakt, że musi go uczyć? Czemu został kupiony za taką ilość pieniędzy? Czemu Kapitan widocznie o niego dba, skoro dał mu jedną z najlżejszych funkcji na okręcie?
Profesor? Załóżmy, że wykonuje rozkazy. Pieniądze? W głębi ducha wierzył, że po prostu złożą go w ofierze pierwszemu napotkanemu dzikiemu plemeniu albo syrenie. A Kapitan jest dobry, po prostu.