Przejdź do treści
  • Kategorie
  • Ostatnie
  • Użytkownicy
  • Grupy
Skórki
  • Light
  • Cerulean
  • Cosmo
  • Flatly
  • Journal
  • Litera
  • Lumen
  • Lux
  • Materia
  • Minty
  • Morph
  • Pulse
  • Sandstone
  • Simplex
  • Sketchy
  • Spacelab
  • United
  • Yeti
  • Zephyr
  • Dark
  • Cyborg
  • Darkly
  • Quartz
  • Slate
  • Solar
  • Superhero
  • Vapor

  • Domyślna (Brak skórki)
  • Brak skórki
Zwiń
Logo

Wieloświat

  1. Strona Główna
  2. Oskad
  3. Gospodarstwo na Równinie

Gospodarstwo na Równinie

Zaplanowany Przypięty Zablokowany Przeniesiony Oskad
560 Posty 4 Uczestników 9.8k Wyświetlenia
  • Najpierw najstarsze
  • Najpierw najnowsze
  • Najwięcej głosów
Zaloguj się, aby odpowiedzieć
Ten temat został usunięty. Mogą go zobaczyć tylko użytkownicy upoważnieni do zarządzania tematami.
  • WiewiurW Niedostępny
    WiewiurW Niedostępny
    Wiewiur
    napisał ostatnio edytowany przez
    #260

    Rose namyśliła się chwilę, spoglądając tylko w punkt, który wskazał Liwiusz.
    - W sumie - zaczęła łapiąc się za brodę - to ona w negocjacjach i członkach robiłaby za trzech, to pewnie by nam nikogo dodać nie chcieli… Tak, patrząc na to jak Ty to ująłeś, to faktycznie szkoda że jej nie ma.

    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
    • Kubeł1001K Niedostępny
      Kubeł1001K Niedostępny
      Kubeł1001 Elarid
      napisał ostatnio edytowany przez
      #261

      Liwiusz parsknął tylko, nie wiedziałaś jednak, czy był to efekt rozbawienia, czy zirytowania tymi wzajemnymi utarczkami, nawet, gdy Jannet tu nie było.
      Tymczasem jeźdźcy znaleźli się coraz bliżej i w końcu wjechali na teren gospodarstwa. Było ich pięciu, wszyscy byli uzbrojonymi po zęby bandziorami z gangu Krwawych Dłoni, takie też emblematy widniały na ich kurtach czy kamizelkach, choć były zbędne, każdy, co do jednego, miał zakazaną mordę i nie należał raczej do przyjemniaczków. Jeden z nich zsiadł z konia, pozostali wciąż siedzieli w siodłach, z rękoma na tyle blisko kabur z rewolwerami bądź zawieszonymi na plecach strzelbami, karabinami i obrzynami przy pasku, żeby wystrzelać Was jak te dzikie kaczki, gdybyście coś kombinowali. Tymczasem ten, który zszedł z konia, podszedł do Liwiusza i po niechętnych uściskach dłoni, obaj oddalili się na kilkanaście kroków, aby tam coś w spokoju przedyskutować.

      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
      • WiewiurW Niedostępny
        WiewiurW Niedostępny
        Wiewiur
        napisał ostatnio edytowany przez
        #262

        Rose w odpowiedzi na niezbyt przychylne pozy ewentualnych przeciwników, bądź sojuszników, również skierowała swą dłoń ku kaburze z bronią, samej będąc gotowej na ewentualny uskok w bok.

        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
        • Kubeł1001K Niedostępny
          Kubeł1001K Niedostępny
          Kubeł1001 Elarid
          napisał ostatnio edytowany przez
          #263

          //To ja zaczekam w końcu na Maksa czy coś. O ile ma zamiar jeszcze tu pisać.//

          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
          • MaxwellM Niedostępny
            MaxwellM Niedostępny
            Maxwell Miasto Nieszczęść Wiek Pary
            napisał ostatnio edytowany przez
            #264

            //Będę rzadziej pisał. Z na lapku się psuje, a na telefonie niezbyt mam ochotę odpisywać… To się tyczy całości, nie tylko tego tematu jakby co.//

            Widząc zbliżających się ludzi, szybko schowała się w domu. Może nie było to jakoś mądre posunięcie, ale typowe dla niej…

            Nawet kiedy pada, to gwiazdy wcale nie znikają ze świata. Nadal lśnią za deszczowymi chmurami. Dlatego… zwieję wszystkie chmury, które pokrywają twoje niebo.

            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
            • Kubeł1001K Niedostępny
              Kubeł1001K Niedostępny
              Kubeł1001 Elarid
              napisał ostatnio edytowany przez
              #265

              Wiewiur:
              Widząc uśmieszki na ich twarzach oraz szeptane od ucha do ucha rozmowy czy lekkie trącanie łokciem, widać było, że spodobałaś się wszystkim bandytom i teraz pewnie każdy na ochotnika zgłosi się do służby na gospodarstwie.
              Max:
              To czy takie niemądre nie jest wcale takie pewne, w końcu Rose mogłaby się obronić, Ty już mniej, no i nie wiadomo, jakby zareagowali na kogoś takiego jak Ty… No, ale skryłaś się w domu i nie musisz obawiać się bandytów. Na razie.

              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
              • WiewiurW Niedostępny
                WiewiurW Niedostępny
                Wiewiur
                napisał ostatnio edytowany przez
                #266

                W tej chwili Rose naprawdę zaczęła żałować, że akurat teraz Jannet chciało się znikać na cholera wie jak długo. Oj, gdyby tylko ją zobaczyli, zamiast tak sobie szeptać, puszczali by pawia na myśl o siedzeniu z nią w gospodarstwie…
                Blondynka w odpowiedzi na niezbyt czyste myśli i rozmowy bandytów, stała dalej w miejscu, rozglądając się gdzieś dookoła, udając że ich nie widzi i ma gdzieś ich tematy rozmów.

                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                • Kubeł1001K Niedostępny
                  Kubeł1001K Niedostępny
                  Kubeł1001 Elarid
                  napisał ostatnio edytowany przez
                  #267

                  I tak jakoś minął ten kwadrans, który zajął hersztowi bandy i Liwiuszowi na dogadanie się. Po wszystkim każdy odszedł w swoją stronę, ale Krwawa Dłoń chyba nie zamierzała się stąd jeszcze zabierać.
                  - Zostawią nam dwóch swoich ludzi, żeby nas pilnować, ale będą nam też pomagać. I połowę ewentualnych łupów zostawiamy w jakiejś skrzyni czy coś, a potem oddajemy je bandytom, którzy przyjadą tu raz w miesiącu, żeby odebrać swoją część. - poinformował Cię mężczyzna po zakończonej rozmowie. - I postaraj się być dla nich miła, jeśli nie chcesz, żeby ich koledzy wszystkich nas wystrzelali.

                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                  • MaxwellM Niedostępny
                    MaxwellM Niedostępny
                    Maxwell Miasto Nieszczęść Wiek Pary
                    napisał ostatnio edytowany przez
                    #268

                    //Uznać, że moja usłyszała? Bo mam pytanie i jednocześnie kojarzę, że tu nie wszędzie są drzwi i nie wiem czy akurat są wejściowe. Chyba, że sam już nie pamiętasz, to poszukam informacji.

                    Nawet kiedy pada, to gwiazdy wcale nie znikają ze świata. Nadal lśnią za deszczowymi chmurami. Dlatego… zwieję wszystkie chmury, które pokrywają twoje niebo.

                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                    • Kubeł1001K Niedostępny
                      Kubeł1001K Niedostępny
                      Kubeł1001 Elarid
                      napisał ostatnio edytowany przez
                      #269

                      //Można uznać, że usłyszała. Co to za pytanie?//

                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                      • MaxwellM Niedostępny
                        MaxwellM Niedostępny
                        Maxwell Miasto Nieszczęść Wiek Pary
                        napisał ostatnio edytowany przez
                        #270

                        - Będą jakkolwiek podporządkowani tobie, czy mają wolną rękę? - dopytała się na wszelki, dalej się nie wychylając, ale też jednocześnie zadbała o to, aby ją usłyszał.

                        Nawet kiedy pada, to gwiazdy wcale nie znikają ze świata. Nadal lśnią za deszczowymi chmurami. Dlatego… zwieję wszystkie chmury, które pokrywają twoje niebo.

                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                        • Kubeł1001K Niedostępny
                          Kubeł1001K Niedostępny
                          Kubeł1001 Elarid
                          napisał ostatnio edytowany przez
                          #271

                          - Wątpię, żeby byli podporządkowani komukolwiek, kto nie jest z Krwawej Dłoni.

                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                          • MaxwellM Niedostępny
                            MaxwellM Niedostępny
                            Maxwell Miasto Nieszczęść Wiek Pary
                            napisał ostatnio edytowany przez
                            #272

                            - Więc jak to będzie podczas akcji? Nie będzie zagrania między nami, a nimi?
                            Co prawda sama rzadko kiedy rusza z resztą, ale w obecnej sytuacji wolała podkreślić swoją przynależność.

                            Nawet kiedy pada, to gwiazdy wcale nie znikają ze świata. Nadal lśnią za deszczowymi chmurami. Dlatego… zwieję wszystkie chmury, które pokrywają twoje niebo.

                            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                            • WiewiurW Niedostępny
                              WiewiurW Niedostępny
                              Wiewiur
                              napisał ostatnio edytowany przez
                              #273

                              - Potraktuję ich tak, jak oni mnie. Jeśli oni będą mili, nie będę wszczynać z nimi awantur. - Odparła na pytanie Liwiusza, kierując swój wzrok ku tej bandzie, by sprawdzić kto zostanie. W końcu te zbiry chyba nie wyglądają tak samo, prawda? Przysłuchiwała się też rozmowie tej służki z Liwiuszem, samej będąc ciekaw jak ta sprawa się dalej potoczy.

                              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                              • Kubeł1001K Niedostępny
                                Kubeł1001K Niedostępny
                                Kubeł1001 Elarid
                                napisał ostatnio edytowany przez
                                #274

                                Max:
                                - Będziemy współpracować, ale nie będą słuchać moich rozkazów. Ani niczyich innych. Teraz rozumiesz?
                                Wiewiur:
                                Trzech z bandytów, w tym ich herszt, odjechało, zostali tylko dwaj. Jeden od razu Ci się nie spodobał, nie tylko dlatego, że wyglądał na dwumetrowego, tępego mięśniaka, ale przez jego twarz, pooraną bliznami, z krzywym, złamanym nosem, żółtymi zębami i oczami, z których definitywnie źle patrzyło. Uzbrojony był w dwa obrzyny, strzelbę i dwuręczną broń białą, która miała dość specyficzną głowicę na długim stylisku: Z jednej strony było to ostrze topora, a z drugiej typowa głowica młota bojowego. Musiał zdobyć tą broń na martwym tubylcu, pewnie Amaksjaninie, bo ludzie takich nie produkują. Drugi przypominał Ci bardziej trapera, człowieka puszcz i pogranicza, dzikich terenów północnego Oskad, krainy wielkich rzek, jezior i lasów, ponieważ ubrany był nawet w charakterystyczną futrzaną kurtkę i czapkę z bobra. Przez plecy miał przewieszony karabin, przy pasku dwa rewolwery i parę toporków, nóż myśliwski w cholewie buta i bandolier ukośnie przerzucony przez pierś, gdzie doliczyłaś się około ośmiu kolejnych noży, mniejszych, pewnie przeznaczonych do rzucania. Po odprowadzeniu koni na miejsce, obaj ruszyli w kierunku Was i domu.

                                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                • MaxwellM Niedostępny
                                  MaxwellM Niedostępny
                                  Maxwell Miasto Nieszczęść Wiek Pary
                                  napisał ostatnio edytowany przez
                                  #275

                                  Kiwnęła mu głową, a po przyjrzeniu się i zorientowaniu, że tu idą, uciekła tylnym wyjściem na dwór. Nie chce mieć z nimi bliższej styczności tak długo, jak się da.

                                  Nawet kiedy pada, to gwiazdy wcale nie znikają ze świata. Nadal lśnią za deszczowymi chmurami. Dlatego… zwieję wszystkie chmury, które pokrywają twoje niebo.

                                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                  • Kubeł1001K Niedostępny
                                    Kubeł1001K Niedostępny
                                    Kubeł1001 Elarid
                                    napisał ostatnio edytowany przez
                                    #276

                                    Udało się, a oni chyba bardziej zapatrzyli się w Rose i Ciebie mogli nawet nie zauważyć. Ale wiecznie przed nimi uciekać nie możesz, chować się też nie za bardzo.

                                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                    • WiewiurW Niedostępny
                                      WiewiurW Niedostępny
                                      Wiewiur
                                      napisał ostatnio edytowany przez
                                      #277

                                      Rose natychmiast przestała wpatrywać się w tego pierwszego bandytę. Tak, ewidentnie jej się nie spodobał i stawiała, że to on będzie mógł sprawiać najwięcej problemów, nie tylko jej, ale całej reszcie ekipy… Ciekawe co zrobi jak dorwie się do ich służącej, zgwałci, zastraszy czy zabije? Zupełnie inne myśli miała wobec drugiego bandyty, który wydał jej się bardziej interesujący. W sumie to patrząc na jego wygląd, jego styl działania może się kłócić z działaniami w grupie, ale po za tym, do niego mogłaby już pałać nieco większą sympatią niż do tej olbrzymiej, bezmózgiej kupy mięsa… Czekała aż się zbliżą i powiedzą cokolwiek, ona na pewno nie ma zamiaru zaczynać tej rozmowy.

                                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                      • Kubeł1001K Niedostępny
                                        Kubeł1001K Niedostępny
                                        Kubeł1001 Elarid
                                        napisał ostatnio edytowany przez
                                        #278

                                        Jak się okazało, traper również, mimo Twojego odczucia co do niego, nawet się nie przedstawił ani na Ciebie nie spojrzał, ruszył wprost do domu, a jego umięśniony kompan zrobił po chwili to samo, choć na Tobie zawiesił wzrok o wiele dłużej, niż jego poprzednik.

                                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                        • WiewiurW Niedostępny
                                          WiewiurW Niedostępny
                                          Wiewiur
                                          napisał ostatnio edytowany przez
                                          #279

                                          Cóż, w sumie Rose bardziej spodziewała się, że bandyci będą chcieli zamienić kilka słówek z Liwiuszem. Blondynka położyła dłoń na kaburze i ruszyła za nimi do domu, chcąc sprawdzić, czy nie narobią tam jakichś poważnych szkód.

                                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź

                                          • Zaloguj się

                                          • Nie masz konta? Zarejestruj się

                                          • Aby wyszukiwać zaloguj się lub zarejestruj.
                                          • Pierwszy post
                                            Ostatni post
                                          0
                                          • Kategorie
                                          • Ostatnie
                                          • Użytkownicy
                                          • Grupy