Przejdź do treści
  • Kategorie
  • Ostatnie
  • Użytkownicy
  • Grupy
Skórki
  • Light
  • Cerulean
  • Cosmo
  • Flatly
  • Journal
  • Litera
  • Lumen
  • Lux
  • Materia
  • Minty
  • Morph
  • Pulse
  • Sandstone
  • Simplex
  • Sketchy
  • Spacelab
  • United
  • Yeti
  • Zephyr
  • Dark
  • Cyborg
  • Darkly
  • Quartz
  • Slate
  • Solar
  • Superhero
  • Vapor

  • Domyślna (Brak skórki)
  • Brak skórki
Zwiń
Logo

Wieloświat

  1. Strona Główna
  2. Oskad
  3. Gospodarstwo na Równinie

Gospodarstwo na Równinie

Zaplanowany Przypięty Zablokowany Przeniesiony Oskad
560 Posty 4 Uczestników 9.8k Wyświetlenia
  • Najpierw najstarsze
  • Najpierw najnowsze
  • Najwięcej głosów
Zaloguj się, aby odpowiedzieć
Ten temat został usunięty. Mogą go zobaczyć tylko użytkownicy upoważnieni do zarządzania tematami.
  • Kubeł1001K Niedostępny
    Kubeł1001K Niedostępny
    Kubeł1001 Elarid
    napisał ostatnio edytowany przez
    #351

    Nawet gdyby chciał, nie miał na to sił, więc gdy powróciłaś do niego z posiłkiem, zastałaś go w tym samym miejscu, co wcześniej.

    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
    • Kubeł1001K Niedostępny
      Kubeł1001K Niedostępny
      Kubeł1001 Elarid
      napisał ostatnio edytowany przez
      #352

      Wiewiur:
      Powracając ze swoją ekipą i skradzionym dyliżansem pełnym pozornie bezwartościowych łupów, nie licząc samego pojazdu, koni i broni zabitych w zasadzce ludzi, zauważyłaś, że w samym gospodarstwie było niezwykle cicho i spokojnie. Niby dobrze, ale wszyscy wiedzą, jak to ostatnio się skończyło…

      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
      • MaxwellM Niedostępny
        MaxwellM Niedostępny
        Maxwell Miasto Nieszczęść Wiek Pary
        napisał ostatnio edytowany przez
        #353

        - Jesteś w stanie samemu zjeść? - spytała się, z lekkimi obawami o jego stan zdrowia. Swoją magią mogłaby coś na to poradzić?
        //Zapomniałem w sumie, że ją umie…

        Nawet kiedy pada, to gwiazdy wcale nie znikają ze świata. Nadal lśnią za deszczowymi chmurami. Dlatego… zwieję wszystkie chmury, które pokrywają twoje niebo.

        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
        • WiewiurW Niedostępny
          WiewiurW Niedostępny
          Wiewiur
          napisał ostatnio edytowany przez
          #354

          Rose nieco się spięła w reakcji na nagła ciszę i mimowolnie sięgnęła po swoją broń, wyostrzając zmysły.
          - Niepokoi mnie ta cisza - rzekła do swoich kompanów, chociaż chyba tylko traper jakkolwiek zareaguje na jej słowa, na co w sumie trochę liczyła.

          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
          • Kubeł1001K Niedostępny
            Kubeł1001K Niedostępny
            Kubeł1001 Elarid
            napisał ostatnio edytowany przez
            #355

            Max:
            Mivvot wzruszył ramionami, najwidoczniej na temat Magii wiedział jeszcze mniej niż Ty, ale stanowczo przyjął posiłek z Twoich dłoni.
            - Dam radę.
            Wiewiur:
            Nie odpowiedział, drugi bandzior również. Obaj za to wyjęli swoją broń, idąc za Twoim przykładem, jakby również obawiając się, że nagle zza najbliższego budynku wyskoczy jakiś uzbrojony po zęby Ubairg.

            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
            • MaxwellM Niedostępny
              MaxwellM Niedostępny
              Maxwell Miasto Nieszczęść Wiek Pary
              napisał ostatnio edytowany przez
              #356

              //O magii nie do niego, co bardziej do ciebie jako GMa.

              Nawet kiedy pada, to gwiazdy wcale nie znikają ze świata. Nadal lśnią za deszczowymi chmurami. Dlatego… zwieję wszystkie chmury, które pokrywają twoje niebo.

              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
              • Kubeł1001K Niedostępny
                Kubeł1001K Niedostępny
                Kubeł1001 Elarid
                napisał ostatnio edytowany przez
                #357

                //Tak.//

                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                • WiewiurW Niedostępny
                  WiewiurW Niedostępny
                  Wiewiur
                  napisał ostatnio edytowany przez
                  #358

                  //Przepraszam za poślizg :V //
                  Rose rozpoczęła patrol po gospodarstwie, pokazując innym by zrobili to samo. po ostatnim ataku nie ma pewności, czy kolejny raz nie zostali napadnięci.

                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                  • MaxwellM Niedostępny
                    MaxwellM Niedostępny
                    Maxwell Miasto Nieszczęść Wiek Pary
                    napisał ostatnio edytowany przez
                    #359

                    - Nie ruszaj się - mruknęła, przyłożyła dłonie i zaczęła leczyć magią.

                    Nawet kiedy pada, to gwiazdy wcale nie znikają ze świata. Nadal lśnią za deszczowymi chmurami. Dlatego… zwieję wszystkie chmury, które pokrywają twoje niebo.

                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                    • Kubeł1001K Niedostępny
                      Kubeł1001K Niedostępny
                      Kubeł1001 Elarid
                      napisał ostatnio edytowany przez
                      #360

                      Wiewiur:
                      Wszystko było w jak najlepszym porządku. Ty zaś dostrzegłaś niespodziewanego gościa. Niespodziewanego, bo spodziewałaś się Liwiusza, a dostrzegłaś nikogo innego, jak Jannet, jej okazałej sylwetki nie mogłaś pomylić z niczym innym, jadącą powoli do gospodarstwa na prostym wozie, zaprzężonym w dwa konie.
                      Max:
                      Szło dość dobrze, kolejne siniaki, krwiaki i inne ślady po razach wymierzanych mu w niewoli znikały, a on widocznie czuł się lepiej, widać to było po jego wyrazie twarzy. Gdy miałaś zająć się leczeniem najgorszej rany, jakby symbolu wypalonego pomiędzy jego łydkami, czegoś na kształt znaku, jak u bydła pędzonego po Wielkich Równinach, sama poczułaś ból. Był to pierwszy taki przypadek, a zdziwienie i cierpienie sprawiły, że nagle przerwałaś leczenie.
                      Radio:
                      Po długiej, choć dość nieciekawej podróży, wróciłaś wreszcie do swojego gospodarstwa.

                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                      • MaxwellM Niedostępny
                        MaxwellM Niedostępny
                        Maxwell Miasto Nieszczęść Wiek Pary
                        napisał ostatnio edytowany przez
                        #361

                        Skrzywiła się z bólu.
                        - Co to jest? - spytała się rannego, wskazując wypalony znak.

                        Nawet kiedy pada, to gwiazdy wcale nie znikają ze świata. Nadal lśnią za deszczowymi chmurami. Dlatego… zwieję wszystkie chmury, które pokrywają twoje niebo.

                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                        • WiewiurW Niedostępny
                          WiewiurW Niedostępny
                          Wiewiur
                          napisał ostatnio edytowany przez
                          #362

                          Rose
                          Blondynka miała nieco mieszane odczucia, co do tego co ujrzała na horyzoncie. Niby niezbyt za nią przepada, jednak gdzieś w głębi duszy, cieszyła się na jej widok. W końcu bez niej, mogłoby być jej nieco nudno, nie miałaby za bardzo kogo dręczyć… No, jest Mivvotka, ale ona nigdy nie odpowiada, co w sumie zabiera z takich przytyków dosyć sporą część frajdy. Jednak, naprawdę Rose nie spodziewała się zbyt szybkiego i ogólnie, jakiegokolwiek powrotu Jannet… Ruszyła w jej kierunku, jednemu z oprychów mówiąc, by poszedł po Liwiusza. Ciekawiła ją reakcje tej beczki smalcu, na to, że pierwszym co ona ujrzy, będzie właśnie Rose. Ot, taka próba zdenerwowania na dzień dobry.

                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                          • RadiotelegrafistaR Niedostępny
                            RadiotelegrafistaR Niedostępny
                            Radiotelegrafista Metro 2035
                            napisał ostatnio edytowany przez
                            #363

                            Gdy tylko Jannet zauważyła Rose, zeskoczyła z wozu. Nie miała siły na to, by kłócić się z nią o cokolwiek. Była zmęczona tym wszystkim i czuła, że teraz nawet jedno słowo mogło wystarczyć do tego, aby zaczęła ryczeć jak małe dziecko. Dlatego starając się nie okazywać czegokolwiek, przeszła obok blondynki i nawet na nią nie patrząc, wcisnęła w jej dłonie lejce koni.
                            – Masz, u-uwiąż je. – Powiedziała słyszalnie złamanym głosem, po czym szybko odeszła od niej, idąc do budynku. Nie chciała by rywalka widziała ją w tym stanie.

                            "I am who I am, Simon. I can't give you more than that. "

                            Samantha "The Cat" (Infinity Train)

                            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                            • WiewiurW Niedostępny
                              WiewiurW Niedostępny
                              Wiewiur
                              napisał ostatnio edytowany przez
                              #364

                              Rose
                              Jannet kompletnie wybiła Rose z rytmu, bowiem blondynka nie spodziewała się, że jej towarzyszka mogła się zmęczyć aż tak podróżą, że ledwo była w stanie wypowiedzieć jedno proste zdanie. Odruchowo chciała okazać jej jakąś troskę, czy inne podobne zrozumienie, szybko jednak się powstrzymała. Jej pewność siebie, dosyć szybko zniknęła i wprawiła się w dosyć grobowy nastrój, widząc jednooką w takim stanie. Oczywiście, nie chciała by ktokolwiek widział, co się w jej głowie dzieje, jednak ta, niezbyt udanie potrafiła kryć akurat te emocje. Cóż, posłusznie wykonała polecenie Jannet, zdziwiona, jak ta szybko zmieniła jej nastrój. Po uwiązaniu koni, sprawdziła tylko, co znajduje się na wozie, ciekaw czy jednooka powróciła tu samotnie. W końcu poszła szukać, Patrici, ble. Mimo usilnych starań, Rose ciężko było czuć do niej coś bardziej pozytywnego, niż irytację.

                              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                              • Kubeł1001K Niedostępny
                                Kubeł1001K Niedostępny
                                Kubeł1001 Elarid
                                napisał ostatnio edytowany przez
                                #365

                                Max:
                                Jego twarz również wykrzywił grymas bólu, teraz nie byłaś pewna, kogo kontakt ze znakiem zabolał bardziej, ale tubylec nie odpowiedział, a jedynie odwrócił się od Ciebie i zwinął w kłębek.
                                Radio:
                                Trafiłaś tam bez problemu. W środku albo nikogo nie było, albo nikt nie dawał znaków życia.
                                Wiewiur;
                                Samotnie. Na wozie znajdowały się skromne już zapasy wody i suchego prowiantu, sugerujące długą podróż, płócienny worek pełen broni palnej, białej i amunicji oraz kilka przeciętych lin oraz szmatek.

                                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                • MaxwellM Niedostępny
                                  MaxwellM Niedostępny
                                  Maxwell Miasto Nieszczęść Wiek Pary
                                  napisał ostatnio edytowany przez
                                  #366

                                  Da mu czas. Wróciła do kuchni, aby przygotować obiad dla reszty, tudzież już nakrywać.

                                  Nawet kiedy pada, to gwiazdy wcale nie znikają ze świata. Nadal lśnią za deszczowymi chmurami. Dlatego… zwieję wszystkie chmury, które pokrywają twoje niebo.

                                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                  • RadiotelegrafistaR Niedostępny
                                    RadiotelegrafistaR Niedostępny
                                    Radiotelegrafista Metro 2035
                                    napisał ostatnio edytowany przez
                                    #367

                                    Nie było nikogo; dobrze czy niedobrze? Jannet nie potrafiła odpowiedzieć. Chciałaby porozmawiać o tym z Liwiuszem, ale teraz, teraz jak ona się przed nim pokaże? Jako nieposkładana, bezużyteczna cholera, która nawet nie dała rady odbić Patricii? A może Liwiusz już dawno ją przejrzał i tylko z jakiejś głupiej litości tego nie mówi? Pewnie tak właśnie jest… Popadając w coraz gorszy nastrój, weszła do pokoju, który jeszcze do niedawna dzieliła z białowłosą, zamknęła za sobą drzwi i zaległa na swoim posłaniu, chcąc odespać dołujące ją uczucia i zmęczenie po podróży.

                                    "I am who I am, Simon. I can't give you more than that. "

                                    Samantha "The Cat" (Infinity Train)

                                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                    • WiewiurW Niedostępny
                                      WiewiurW Niedostępny
                                      Wiewiur
                                      napisał ostatnio edytowany przez
                                      #368

                                      Rose
                                      A więc to również była jedna z przyczyn podłego nastroju Jannet. Rose nie spodziewała się, że ktoś kto wybrałby sobie na ofiarę akurat Patricię, byłby tak trudny do schwytania. A może samo wytropienie go było proste, ale droga powrotna lub okoliczności już nieco mniej? No nic, Rose postara się obecnie nie drażnić Jannet swoim widokiem i ruszyła szukać reszty bandziorów.

                                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                      • Kubeł1001K Niedostępny
                                        Kubeł1001K Niedostępny
                                        Kubeł1001 Elarid
                                        napisał ostatnio edytowany przez
                                        #369

                                        Max:
                                        Posiłek był gotowy, a pierwszymi, którzy do niego zasiedli, były przybyłe niedawno zbiry z Krwawej Dłoni.
                                        Radio:
                                        Gdy tylko weszłaś do swojego pokoju zauważyłaś zmianę: Twoje rzeczy zostały wypakowane, a niekiedy wręcz wyrzucone, i położone w jednym z czterech kątów w pokoju, a na łóżkach Twoich i Patricii leżały bagaże i podróżne tobołki innych osób, na pewno niepochodzących stąd.
                                        WIewiur:
                                        Zastałaś ich w kuchni, gdzie Wasza służąca właśnie szykowała posiłek.

                                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                        • RadiotelegrafistaR Niedostępny
                                          RadiotelegrafistaR Niedostępny
                                          Radiotelegrafista Metro 2035
                                          napisał ostatnio edytowany przez
                                          #370

                                          Zaskoczenie zmianami w jej pokoju lekko zbiło ją z tropu. Czyżby podczas jej nieobecności Liwiusz i Rose okradli jakichś podróżnych? Trzymali tutaj zakładników? Tak szybko uznali ją za martwą? Dobrze byłoby się tego dowiedzieć. Zawróciła na pięcie i poszła poszukać Lilieth z nadzieją na wyjaśnienia.

                                          "I am who I am, Simon. I can't give you more than that. "

                                          Samantha "The Cat" (Infinity Train)

                                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź

                                          • Zaloguj się

                                          • Nie masz konta? Zarejestruj się

                                          • Aby wyszukiwać zaloguj się lub zarejestruj.
                                          • Pierwszy post
                                            Ostatni post
                                          0
                                          • Kategorie
                                          • Ostatnie
                                          • Użytkownicy
                                          • Grupy