Begin
-
-Marzy to duże słowo. Ale wyobraź sobie to: następnym razem, gdy jakiś dupek nazwałby mnie kwiatuszkiem czy księżniczką, to zmieniłabym się nagle w mężczyznę i go pobiła - powiedziała, po czym na jej ustach pojawił się szeroki uśmiech - Czekaj, umiesz zmieniać się jeszcze w coś innego? Kurwa, wyobraź sobie, jakie to by było zajebiste, gdybym mogła zmieniać się w niedźwiedzia. Biegałabym nago po lesie i atakowała wszystkie napotkane osoby.
-
- Mówiąc ludziom, masz na myśli, że typ jest bi? Mam się bać o moje piękne, dorodne ciało?
-
Gulasz już pomyliłeś mu imię
— Na północ stąd jest Faria. To taka wielgachna biblioteka. A ja robię za obwoźnego bibliotekarza.Vapen
Dziewczynka usiadła z tyłu wozu i podziwiała okolicę.
— Nie masz czasem choroby lokomocyjnej, co?Wikuś
— Do spuszczania wpierdolu zmiennokształtność nie jest potrzebna. Osobiście posiadam te dwie formy i taki układ mi odpowiada. Jeśli tobie nie odpowiada bycie pociągającą, zawsze możesz zbrzydnąć.
Wyszczerzyła zęby.bubba
— Niech żyje skromność. Ale tak, dokładnie tak. Chociaż w jego przypadku to unikalny rodzaj seksualności. -
-Przynajmniej nic mi o tym nie wiadomo.- Dopiero teraz Eva otworzyła oczy i uśmiechnęła się. -Ale niczego nie mogę obiecać. W razie czego będziesz mnie ratować.- Mrugnęła i wyjrzała zza wóz, w duchu żegnając się z miastem. Chyba.
-
- Eveline, to co, wiesz coś o tym gdzie dostanę jakąś kartę tutaj, w Begin? - Zrobił szczenięce oczka, na ile to możliwe z jego posturą i sznytem żołnierza.
-
- To jest sens przywozić jeszcze więcej książek do biblioteki?
-
-Hej, samo bycie cholernie seksowną mi nie przeszkadza. Po prostu wkurwia mnie to, że każdy nazywa mnie kwiatuszkiem lub księżniczką - najwyraźniej straciła nieco zainteresowanie zmiennokształtnością na wieść, że Suseł nie może zmienić się w niedźwiedzia, bo uśmiech zniknął z jej twarzy - Okej, moglibyśmy wrócić do tego całego biznesu z kartami? Bo bardzo chciałabym dostać w końcu tę kartę
-
Wikuś
— Przedstawiłam ofertę, ty ją odrzuciłaś. Zaproponuj coś co możesz mi dać, to pogadamy. Jak nie, wróć jutro z wódką.Gulasz
— Ja je wywożę, ewentualnie zbieram te wypożyczone od innych. Nie każdemu chce się tarabanić do Farii.Vapen zmiana tematu
bubba
— Mówiłam, idź do Susła. Może się tylko zdarzyć, że ktoś już mu dał wódki i za kartę będzie chciał czułości. -
- Czyli sąsiedni lokal, ta? Dobra, dziękuję bardzo. Mogłabyś to wyprać? Dzięki! - Włożył jej swoje nowe ciuchy w ręce i zanim zdążyła zareagować, opuścił motel, kierując się do tego drugiego z “owieczkami”.
-
-Ughhhhh - wydała z siebie odgłos Natasha wkładając rękę do kieszeni - Mam przy sobie kilka papierosów, ale wątpię, żeby to cię przekonało do dania mi karty… - przyglądała się kobiecie przez krótką chwilę zastanawiając się nad czymś - Ugh, czy oferta z buziakiem jest wciąż dostępna? Kurwa, mogłam zaakceptować ją wcześniej, zamiast tracić niepotrzebnie czas. Dużo mniej pracy, niż szukanie wódki.
-
- To nie prościej byłoby zbudować bibliotekę w każdym mieście? - dodał sobie w myślach. Niegrzecznie by było kwestionować sens pracy swojego dobroczyńcy.
-
bulba
Przez chwilę nie potrafił spostrzec, gdzie był ten hotel.Wikuś
Suseł wyprostowała się i przysunęła bliżej.
— Oczywiście, że jest. Masz rację, mniej by było z tym zachodu.Gulasz zmiana tematu
-
Cofnął się kawałek do miejsca z którego nadchodził i powtórzył trasę, tym razem wybierając hotel Susła
-
-Um, okej, moja oferta to całus w usta, maksymalnie 10 sekund. Jeśli poczuję, jak wciskasz swój język do moich ust, to go odgryzę. Co na to powiesz? - spytała Natasha czerwieniąc się lekko.
-
Bulba
W końcu wypatrzył właściwe miejsce. Szyld był trochę wyblakły i w słońcu Dokja musiał go nie zauważyć.Wikuś
— Nie jestem skory, by łamać zasady. Słowo Susła. Przyjmuję ofertę.
Uśmiechnęła się bezczelnie i położyła dłoń na policzku Natashy. -
Zaczerwieniła się jeszcze bardziej i zamknęła oczy czekając, aż Suseł ją pocałuje. Ułożyła także usta w bardzo przerysowany oraz nieco komicznie wyglądający dziubek. Bardzo łatwo można było stwierdzić, że doświadczenie Natashy z całowaniem było raczej dość ograniczone.
-
Przed wejściem poczynił odpowiednie przygotowania. Rozpiął swoją kamizelkę bez rękawów i zdjął tshirt, ponownie zakładając kamizelkę. Teraz światu prezentowala się jego półnaga klatka piersiowa, z nieśmiertelnikiem. Poraniona była niezliczone ilości razy, przez co tu i ówdzie pojawiały się blizny. Tshirt zostawił gdzieś na suchym miejscu przed hotelem, by później po niego wrócić. Podciągnąl spodnie bardziej niz podciagnięte być powinny by uwydatnić krocze i zacisnął pasek o jedno oczko bardziej by uwypuklić szeroki rozstaw barków i wysportowane pośladki. Użył resztki wody ze swojej menażki by zwilżyć włosy i tym samym zaczesał je ręką do tyłu. Odkaszlnął by poprawić głos i wszedł do środka, prawie z kopa, rozgladajac się po lokalu z iskrą w oczach. Przeżył Falę w wojsku, ukrywanie się w szambie w Afryce, oglądał skutki zbrodni wojennych, przeżyje też molestowanie przez właściciela baru. W wojsku człowiek pozbywa się wstydu. Modlil się tylko, by Suseł był kobitka, nie facetem, bo orientacji nie zmieni nie ważne jak bardzo by chciał.
-
Wikuś
Suseł całowała delikatnie i dotrzymał słowa z językiem, którego wcale nie musiała pakować, żeby się dobrze bawić. Natasha poczuła, jak wolną ręką wsuwał kartę do jej kieszeni.
— Aż żal, że to taka płytka znajomość — wyszeptała, po czym niezwłocznie się odsunęła, jak gdyby nigdy nic. Może dlatego, że ktoś właśnie wszedł do środka.bubba
Gdy wszedł do środka zobaczył dwie całujące się dziewczyny. Choć przez chwilę sprawiały wrażenie nieobecnych, to jednak ta bardziej wyglądająca na mieszkankę chyba go zauważyła.
Dokja tym bardziej się upewnił, że znalazł właściwą osobę, gdy ta wsunęła kartę swojej towarzyszce do kieszeni. Następnie stanęła prosto i spojrzała na niego, unosząc brwi.
— Chyba to mój szczęśliwy dzień. -
- Panienka Suseł jak mniemam? - Uśmiechnął się i podszedł bliżej. - Co dzisiaj w karcie dań? Mam ochotę na jakiś deser… - Zbliżyl twarz do twarzy Susła, opierając rękę o blat, tuż koło jej ramienia. Kurwa, mam nadzieję, że to zadziała. Ja pierdolę, ostatni raz podrywałem dziewczynę w liceum i skończyło się tak, że dostałem krzesłem.
-
— Jak tak na ciebie patrzę, to sam mi wyglądasz na deser. Masz ochotę dokończyć tę rozmowę na górze, czy jednak ci się spieszy?