Przejdź do treści
  • Kategorie
  • Ostatnie
  • Użytkownicy
  • Grupy
Skórki
  • Light
  • Cerulean
  • Cosmo
  • Flatly
  • Journal
  • Litera
  • Lumen
  • Lux
  • Materia
  • Minty
  • Morph
  • Pulse
  • Sandstone
  • Simplex
  • Sketchy
  • Spacelab
  • United
  • Yeti
  • Zephyr
  • Dark
  • Cyborg
  • Darkly
  • Quartz
  • Slate
  • Solar
  • Superhero
  • Vapor

  • Domyślna (Brak skórki)
  • Brak skórki
Zwiń
Logo

Wieloświat

  1. Strona Główna
  2. Świat w Płomieniach
  3. Karty Postaci

Karty Postaci

Zaplanowany Przypięty Zablokowany Przeniesiony Świat w Płomieniach
154 Posty 21 Uczestników 4.8k Wyświetlenia
  • Najpierw najstarsze
  • Najpierw najnowsze
  • Najwięcej głosów
Zaloguj się, aby odpowiedzieć
Ten temat został usunięty. Mogą go zobaczyć tylko użytkownicy upoważnieni do zarządzania tematami.
  • Degant321D Niedostępny
    Degant321D Niedostępny
    Degant321
    napisał ostatnio edytowany przez Degant321
    #28

    Imię: Daniel Johnson
    Nazwisko: Baker
    Pseudonim: “Porucznik”
    Narodowość: USA, Oklahoma
    Charakter: W Grze
    Wiek: 45
    Towarzysze:
    Daniel pod swoją komendą ma około 50, porządnie wyposażonych i wytrenowanych Najemników którzy są Weteranami konfliktów w Afganistanie, Iraku i Syrii. Jednak spośród tej 50, u boku Daniela zawsze można znaleźć 5 najbliższych mu towarzyszy broni. Jego pięćdziesiąt ludzi jest podzielone na 9, pięć osobowych oddziałów oraz 1, sześcioosobowy bezpośrednio pod dowództwem Daniela. Zwykli żołnierze są uzbrojeni zależnie od ich roli w oddziale. Przywódca Drużyny (PD) jest uzbrojony w jakiegoś rodzaju karabin oraz broń boczną, ale za to ma sprzęt komunikacyjny o większym zasięgu. Strzelec Wyborowy (SW) ma Karabin Wyborowy oraz Broń boczną. Specjalista jest uzbrojony w Karabin lub Pistolet Maszynowy i Broń boczną ale nosi także sprzęt specjalistyczny jak przecinacze do drutu itp. Nosi także dodatkowe lufy dla Żołnierza Wsparcia, czy też Wsparcia (ŻW lub W) który jest wyposażony w LKM. Oraz Medyk lub Specjalista Medyczny (M lub SM) który jest wyposażony podobnie do Specjalisty tylko że zamiast narzędzi nosi on sprzęt medyczny.
    - Eustachy Graham, inżynier polowy, saper oraz specjalista od ładunków wybuchowych. W swoim życiu rozbroił, podłożył i zdetonował więcej bomb, niż jakikolwiek człowiek ma do tego prawa. Jest cichym, skoncentrowanym specjalistą który zawsze ma przy sobie odpowiedni sprzęt.
    - Eugene Daniels, strzelec wyborowy oraz były członek US rangers. Eugene to typ który w każdej sytuacji znajdzie jakąś pozytywną rzecz, jakąś jasną stronę. Optymista, który zawsze wiedział co powiedzieć by rozjaśnić nastrój.
    - Samson Crawford, człowiek góra, ogromny, silny oraz niebezpieczny. Człowiek który w ruchu może bez problemu strzelać z LKM z biodra. Nie mówiąc już o jego, wydawałoby się, nadludzkiej tolerancji bólu. Samson zawsze żył według zasady że problemy najlepiej się rozwiązuje się prostymi metodami, takimi jak powiedzenie o co ci chodzi wprost czy też zmienienie kogoś w ser szwajcarski ogniem automatycznym.
    - Maxwell Jones, najmłodszy oraz najbardziej przystosowany do ery informacyjnej członek zespołu. Maxwell jest specjalistą od elektroniki oraz rekonesansu pośredniego przy użyciu dronów, hakowania itp. Najbardziej odstaje od grupy jeśli chodzi o doświadczenie ale jego ekspertyza jest ceniona.
    - Joshua Wilks, najstarszy i zarazem najbardziej doświadczony członek drużyny który pomimo tego woli wykonywać rozkazy niżeli je wydawać. Wilks specjalizuje się w infiltracji oraz walce z zaskoczenia. Przy okazji jest on fanem bezpośredniego rekonesansu oraz woli bardziej staromodne metody walki oraz narzędzia do prowadzenia takowej. Jest przy okazji mrukiem który ledwo co mówi.
    Majątek i nieruchomości:
    - 65.000 Dolarów na koncie bankowym.
    - 100 Dolarów przy sobie.
    - Dwu-piętrowe łóżko w jednym z baraków wynajmowanych przez firmę.
    Historia: Daniel Johnson Baker jest urodzonym w 1976, w stanie Oklahoma, byłym Zielonym Beretem a obecnie Najemnikiem pracującym dla Amerykańsko-Południo Afrykańskiego PMC “Minutemen*, Private Security Solutions” która ma swoje siedziby w Johannesburgu, RPA oraz w Bostonie, USA. Życie Daniela pod pewnymi względami nie różni się za bardzo od wielu innych najemników. Dorastał on w rodzinie wypełnionej osobami które same służyły, jego ojciec w Zielonych w Wietnamie, dziadek był spadochroniarzem w czasie Drugiej Wojny Światowej oraz w Korei. Natomiast jego Pra-stryj, Stryjek oraz nawet młodszy Kuzyn służyli, a w przypadku Kuzyna, służą w USMC. Dorastając w takie atmosferze on sam, kiedy tylko mógł, zaciągnął się do woja w 1994. Początkowo służył jako regularny trep ale w miarę szybko udało mu się przejść przez odpowiednie testy i zostać Zielonym Beretem jak jego ojciec. A sama jego służba była nader długa, był w Afganistanie i Iraku naprzemiennie przez znaczną część czasu trwania tych konfliktów. Jednak ewentualnie wszytko to mu się zdecydowanie przejadło, te wieczne wojny przeciwko terroryzmowi które nic nie robiły tylko zabijały jego towarzyszy broni. Ewentualnie w 2019, zakończył oficjalnie swoją karierę wojskową oraz wrócił do stanów gdzie chciał spróbować swoich sił życiu cywilnym. Jednak miał z tym spore problemu, większość jego życia była spędzona w wojsku, miał problemy się odzwyczaić nie mówiąc o pewnej dozie stresu po urazowego. Do tego dochodził fakt że nie mógł po prostu znaleźć żadnej porządnej pracy. Sprawy doszły do takiego stopnia że Daniel myślał o ponownym zaciągnięciu się. No ale udało mu się uniknąć tego losu kiedy jeden z dawnych towarzyszy broni, Benjamin Smith, skontaktował się z Danielem właśnie w sprawie pracy. Benjamin powiedział mu, że znalazł on robotę w nowo założonym PMC o nazwie Minutemen P.S.S. Firma właśnie szuka ludzi takich jak Daniel lub Benjamin, Weteranów z doświadczeniem bojowym i jest gotowa zapłacić za ich usługi dobre pieniądze. Daniel, biedny jak mysz kościelna, niemogący się przyzwyczaić do cywilnego, wolnego życia, postanowił skorzystać z oferty Benjamina. Zebrał co mógł i wyjechał do Bostonu gdzie zatrudnił się w Minutemen P.S.S a stamtąd poleciał do Południowej Afryki. Tam się zapoznał z jego nowymi towarzyszami broni, znaczna część z nich, tak jak Daniel, była weteranami Afganistanu i Iraku którzy po powrocie do Stanów nie mogli się przestawić na życie cywilne oraz tak samo jak nowo przybyły Daniel, nie potrafili znaleźć pracy. Po pewnym czasie, Daniel stał się liderem dla tej grupki pierwszych najemników, która po pewnym czasie stała się znana dla reszty firmy jako “13 Gwiazd” od faktu że Daniel i jego ludzie zaadoptowali naszywki z flagą USA z czasów jej początków, kiedy Stanu to właśnie liczyły 13 Stanów. “13 Gwiazd” ewentualnie zaczęło działać jak coś w rodzaju elitarnych sił dla firmy. Kiedy pojawiało się zlecenie które wymagało więcej finezji, więcej wysiłku lub także po prostu większej dyskrecji oraz chęci wykonywania brudnej roboty, to firma wysyłała Daniela oraz jego ludzi.
    Supermoce: (Brak)
    Umiejętności:
    - Umiejętność zachowania, stoickiego wręcz spokoju w sytuacjach stresowych.
    - Trening oraz długoletnie doświadczenie w posługiwaniu się bronią palną.
    - Jest całkiem przyzwoity w walce wręcz oraz przy użyciu takich broni jak noże lub saperki.
    - Pomimo tego co może się wydawać na zewnątrz jest on dość empatyczną osobą która potrafi całkiem dobrze odgadnąć czyjeś intencje itp. na podstawie swoich instynktów oraz subtelnych podpowiedzi.
    - Jest posiadaczem dość silnej woli, walki, przeżycia itp. Która powaliła mu i pozwala mu na walkę z przeciwnościami losu bez poddawania się.
    Wady:
    - Jest on najzwyklejszym człowiekiem. Ponadprzeciętnym jeśli chodzi o umiejętności fizyczne, ale nie potrafi regenerować kończyn, choruje jak każdy inny, jeden dobry strzał położy go oraz nie potrafi strzelać laserami z oczu ani nic takiego.
    - Pomimo jego empatii, lata walki sprawiły że trudno mu empatyzować z ludźmi którzy nie są żołnierzami, cywilami itp. Ogólnie ma problemy z odnajdywaniem się w sytuacjach które dla cywili byłyby najzwyklejszymi w świecie. Dlatego także może się od wydawać chłodny lub nawet niekiedy gburowaty dla tych co nigdy nie widzieli walki.
    - Ogień jest…cóż… ogień był częścią dość traumatycznego dla niego przeżycia, przez co teraz kiedy jest sam na sam z źródłem większego ognia to może się…zaciąć. Jego wspomnienia mogą wrócić do tamtego wydarzenia i może zacząć działać irracjonalnie lub może się całkowicie zamrozić w miejscu.
    Specyfikacje:
    - PTSD: Daniel cierpi z powodu Syndromu Stresu Pourazowego który objawia się w dwóch formach. Lekkiej oraz Cięższej. Lekka forma jest związana z ogółem jego kariery w wojsku i objawia się przeważnie jego niemożnością do przystosowania się do cywilnego życia, do ciągłego pozostania w mentalności żołnierza na misji, ciągle rozglądającego się za zagrożeniami. Ta forma PTSD jest lekka gdyż jej działanie nie jest gwałtowne, nie sprawia u niego natychmiastowej reakcji ucieczka/walka i generalnie pozwala mi jakoś funkcjonować ale jest za to stała. Cięższa forma jest związana już z pewnym specyficznym wydarzeniem. Mianowicie, w czasie jednego z patroli w Afganistanie, oddział Daniela wpadł w zasadzkę, podczas której Humvee w którym on i jego ludzie się znajdowali został trafiony pociskiem z RPG. Pojazd poleciał do góry ale nie został całkowicie zniszczony ale zamiast tego zajął się ogniem. On i jego oddział byli uwięzieni w palącym się pojeździe wywróconym do góry nogami. Próbowali się desperacko wydostać z pojazdu ale jeden z drugim zostali pochłonięci przez płomienie, spaleni żywcem jeżeli nie mieli szczęścia lub stracili przytomność dymu. Wszyscy poza Danielem któremu udało się wydostać. Z powodu tego wydarzenia, ogień stał się czymś w rodzaju spustu dla jego emocji. Kiedy spotyka się ogniem, w każdej jego postaci, poza ilustracjami i innymi takimi, to jego umysł zabiera go do tamtego momentu, kiedy był w palącym się Humvee, patrząc jak jego ludzie płoną żywcem.
    - Depresja: Jedna z kondycja wynikająca z jego PTSD, Daniel cierpi na rozwijającą się depresję którą zwalcza przy pomocy miksu medykamentów, używek oraz wysiłku fizycznego.
    Zawód: Najemnik pracujący dla Minutemen PSS
    Frakcja: brak (Przynajmniej z tych wymienionych)
    Ekwipunek:
    - Karabin M16A2 (Na Akcje gdzie skradanie się jest opcjonalne)
    M16A2_noBG.jpg
    - Pistolet Maszynowy Ingram M10 [MAC 10] z tłumikiem (Kiedy trzeba być dyskretnym ale chcesz mieć nadal możliwość prowadzenia automatycznego ognia)
    MAC 10.jpg
    - Pistolet M1911A1 (W pełni amerykańska broń boczna, plus w tym samym kalibrze co MAC 10 co upraszcza logistykę.)
    800px-M1911A1.png
    - Nóż bojowy.
    - Kamizelka kuloodporna z sprzętem taktycznym.
    - Amunicja kaliber 5.56 dla Karabinu M16.
    - Amunicja kalibru .45 ACP dla Pistoletu 1911 oraz dla MAC 10.
    - 2 Granaty Odłamkowe.
    - 2 Granaty Dymne.
    - Plecak z demobilu.
    - Saperka wojskowa.
    - Podgrzewacz Tytoniu.
    - Paczka specjalnych papierosów do podgrzewacza o smaku miętowym.
    - Lornetka.
    - Radio krótkofalowe w hełmie oraz na kamizelce.
    - Telefon satelitarny do rozmów długodystansowych/międzynarodowych.
    - Tani zegarek z skórzanym paskiem.
    - 210 Sztuk amunicji 5.56mm. Czyli 6 Magazynków w zapasie + 1 w broni.
    - 152 Sztuk amunicji .45 ACP. Czyli 3 Magazynki + 1 do PM’u (Magazynek mieszczący 30 sztuk amunicji w sobie.) oraz 3 Magazynki + 1 do pistoletu (Magazynki po 8 sztuk amunicji)
    Ubiór:
    Ubiór Służbowy na akcje typu siedzenie w jednym miejscu i ochrona danego terenu.
    Postać 3.jpg
    Postać 2.jpg
    Ubiór Służbowy na Akcje w Polu
    Postać 4.jpg
    Postać 1.jpg
    (Względnie nosi także na akcjach kominiarkę z dwoma otworami na oczy zamiast maski p.gazowej)
    text alternatywny
    Wygląd:
    Wzrost: 179 CM
    Waga: 76 KG
    Postać 5.jpg
    Inne:
    *-“Minutemen, Private Security Solutions” LLC to firma założona przez dwóch mężczyzn Ronalda Winters’a oraz Johanes’a Ebenhaezer. Pierwszy był synem Donalda Winters’a oraz byłym członkiem amerykańskiego MARSOC, który po ojcu odziedziczył firmę zajmującą się sprzedażą zamków, kamer i innych tego typu zabezpieczeń. Sam Ronald, po długiej służbie w wojsku miał podobne odczucia co do całej sprawy jak wielu weteranów, mianowicie był rozczarowany całą aferą, bezsensownością tego wszystkiego. Faktem że dobrzy ludzie umierali nie za ich państwo a za jakąś grupę firm naftowych, samemu dostając grosze. Ronaldowi zaczęło się marzyć założenie firmy PMC, by on oraz wielu innych weteranów ponownie mogło zaznać akcji, ale tym razem na ich warunkach oraz w zamian za uczciwą według niego płace. No ale niestety sam Ronald nie miał środków by tego dokonać ale osobą które środki miała był Johanes Ebenhaezer. Pan Ebenhaezer był najemnikiem Południowo-Afryakńskiego pochodzenia, który spędził prawie całe swoje życie w tym biznesie. Walczył w Rodezji, Kongo oraz był częścią niesławnego Executive Outcomes. Przez okres całego swojego życia, zbierał on kontakty, pieniądze oraz środki, które postanowił wykorzystać do stworzenia własnego PMC, u schyłku swojego życia. Ta dwójka spotkała siebie przypadkowo kiedy to Johanes odwiedzał Stany z powodu biznesowych. Akurat potrzebował on nowej kłódki do drzwi a sklep Ronalda był najbliżej. Tam stary Bur zauważył memorabilia wojskowe które były rozwieszone po sklepie i nęcony ciekawością zapytał czy były one autentyczne. Ronald oczywiście odpowiedział że tak i cóż reszta to historia. Johanes widząc w chłopaku potencjał postanowił że pójdzie z nim na układ, że on dostarczy kasę oraz środki na rozbudowę firmy, a Ronald poszpera w swoich kontaktach wśród innych weteranów by znaleźć chętne osoby. Jak się okazuje, wtedy wciąż aktywne konflikty w Iraku i Afganistanie były perfekcyjnym źródłem rekrutów dla ich nowego PMC.
    - Mottem firmy jest “The highest quality security services, at the minute’s notice”
    - Firma ma to do siebie że rygorystycznie sprawdza swoich klientów przed wzięciem ich kontraktu pod względem tego czy są jakoś oni powiązani z jedną z organizacji dla “Uzdolnionych”. Generalnie rzecz mówiąc nie lubią brać takich kontraktów ponieważ zaangażowanie się w biznesy super bohaterów oraz super złoczyńców jest widziane jako niezwykle ryzykowne z wielu powodów, ale głównie z obaw prawnych. W końcu jednym jest spróbowanie przekupić lokalnych władz gdzieś w afrykańskim państwie by nie patrzyły ci na ręce a drugim jest spróbowanie tego z agentami OAB bo okazuje się że wasz niedawny klient pracował dla Szkarłatnych, Tuzina lub kogoś tam jeszcze.
    - Firma na swojej liście płac ma około 170-200 Najemników. Większość z nich to Amerykańscy Weterani ale znajdą się także bardziej lokalni ludzie.

    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
    • Pan HejterP Niedostępny
      Pan HejterP Niedostępny
      Pan Hejter
      napisał ostatnio edytowany przez Pan Hejter
      #29

      //Za każdym razem jak robiłem podobną postać to PBF zdychał więc kube wierzę w ciebie//

      Imię: David

      Nazwisko: Roads

      Narodowość: USA

      Charakter: W grze

      Wiek: 23

      Towarzysze: Brak

      Majątek i nieruchomości: Około 12 tysięcy dolarów amerykańskich na koncie

      Historia:
      Aby zrozumieć dziwaczną pasywność Davida należy przybliżyć postać ojca, który był również telekinetykiem i paranoicznie wręcz bał się wszelkich organizacji zrzeszających ludzi uzdolnionych. Może miało to jakiś związek z jego młodością w Rumunii?(Bo stamtąd ojciec Davida pochodził). Wypadkową tego było to, że ojciec nauczył chłopca podstaw korzystania z jego mocy i kazał ją ukrywać przed światem, co ten wierząc w słuszność słów ojca robił(pomimo kilku młodocianych psikusów). Ułatwiał mu to zwłaszcza fakt, że był pochłonięty naukami ścisłymi i poświęcał im masę czasu. Jedni twierdzą że to charakter wpływa na rozwijanie się Talentów, inny wręcz odwrotnie to Talentom przypisują wpływ na kształtujący się charakter, jednak obie grupy zgadzają się do istnienia między tymi dwoma korelacji. Podobnie było z Davidem, jego moc oparta na wpływaniu na prawa fizyki połączyła się ze świetnym jej zrozumieniem. Dlatego wcześniej skończył Liceum i już w wieku 23 lat wykładał fizykę na Uniwersytecie. Jednak ostatnie zamachy terrorystyczne zmieniły trochę jego patrzenie na świat: ,Każdy ruch ma przyczynę, i nic nie może trwać w próżni". David wbrew zakazom przed kilku laty zmarłego ojca, postanowił rzucić obiecujące pracę, oddać mieszkanie, które wynajmował i… I tu jest problem bo o ile David jest świadom swojej mocy to raczej nigdy nie obstawił się za żadną ze stron. Nigdy nie był fanem etyki, a na świat patrzał czysto pragmatycznie, jako walkę przeciwstawnych sił. Więc w praktyce wyruszył w poszukiwaniu celu dla swoich niezwykłych zdolności.

      Supermoce:
      - Telekineza - dokładniej manipulacja energią otaczających go przedmiotów, jego maksimum to 2000N na raz. (Może przyśpieszyć/zwolnić 100 kg przedmiot do 20m/s i wszystkie mnożniki v*m=2000). Ale zasięg wynosi jedynie 2m od niego a zbytnie nadużywanie wywołuje okropne migreny, im więcej używa tym ból bardziej narasta.(w praktyce jedno takie miotnięcie 100kg przedmiotem i już odczuwa lekki ból po 3 choruje cały dzień)

      Zmysł całkowity - Gdy David odetnie sobie wzrok i słuch osiąga zmysł absolutny, odczuwa wtedy każdą zmianę energii w otaczającym go świecie, nie tylko ma perfekcyjny refleks(jeśli chodzi o zauważanie, co do aktu to wciąż ograniczenie jego słabego ciała) ale też widzi przez wszystkie hologramy i iluzje. Działa to na przestrzeni 4m od niego i po 1 minucie zaczyna odczuwać lekki ból po 3 choruje cały dzień.

      Umiejętności:
      - Dobra znajomość praw fizyki i chemii.
      - Wyjątkowo Inteligentny.
      - Ma gadane.
      - Zimny kalkulacyjny umysł
      - Ćwiczył bieganie więc jest nawet wysportowany jak na człowieka.

      Wady:
      - Nie umie korzystać z broni palnej.
      - Ani jakiejkolwiek.
      - W walce wręcz tez jest beznadziejny
      - Jest po prostu szarym człowiekiem z mocą.
      - Problemy z empatia przez jego umysł

      Specyfikacje

      Zawód: Wcześniej wykładowca, teraz brak

      Frakcja: brak

      Ekwipunek:
      - Skórzana torba a w niej;
      - Opaska na oczy i stopery
      - Smartfon z kartą
      - Portfel z 200$
      - Dokumenty
      - Zapalniczka
      - Laptop

      Wygląd:/Ubiór
      text alternatywny

      Inne

      //Jakby co to ilość N mogę znerfić i raczej nie musisz się tego z kalkulatorem trzymać po prostu taki opis pasował mi do postaci, a teraz czas na dziennie 3h snu dobranoc :3 //

      Etyka nie jest nauką, jest paradoksem

      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
      • Kubeł1001K Niedostępny
        Kubeł1001K Niedostępny
        Kubeł1001 Elarid
        napisał ostatnio edytowany przez
        #30

        Degant:
        Napisz ile dokładnie ma przy sobie amunicji i ile liczy cała ta kompania najemników, w której pracuje. Ci bezimienni i anonimowi żołnierze, którzy służą w twoim oddziale są jakoś szczególnie wyposażeni lub uzbrojeni czy jednak bez fajerwerków?
        Hejter:
        Wierz w siebie i innych, tylko moje strategi giną z mojej winy, inne przez brak zainteresowania graczy, nie mój.
        Co do postaci nie mam raczej zastrzeżeń, możesz wystartować w jednej z istniejących lokacji, dodać własną, albo zaczekać, bo dziś planuję dodać ich jeszcze trochę.

        Degant321D 1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
        • Degant321D Niedostępny
          Degant321D Niedostępny
          Degant321
          odpowiedział Kubeł1001 o ostatnio edytowany przez
          #31

          @kubeł1001
          Już dałem

          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
          • Pan HejterP Niedostępny
            Pan HejterP Niedostępny
            Pan Hejter
            napisał ostatnio edytowany przez
            #32

            To zacząłem w angeles jakbyś nie zauważył 😘

            Etyka nie jest nauką, jest paradoksem

            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
            • Kubeł1001K Niedostępny
              Kubeł1001K Niedostępny
              Kubeł1001 Elarid
              napisał ostatnio edytowany przez
              #33

              Degant:
              Akceptuję. Jeśli masz pomysł na temat to stwórz i tam zacznij, ale uprzedzam, że Johannesburg mam na liście lokacji do zrobienia, więc możesz zaczekać, aż się pojawi, jeśli nie masz ochoty, pomysłu albo czasu na robienie czegoś swojego.
              Hejter:
              Widziałem i zaraz odpiszę.

              Degant321D 1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
              • Kubeł1001K Niedostępny
                Kubeł1001K Niedostępny
                Kubeł1001 Elarid
                napisał ostatnio edytowany przez
                #34

                Niby nie pozwalam edytować Kart po edycji, ale dopiero teraz zauważyłem coś, co umknęło mi wcześniej: Hejter, dopisz do karty rubryki Pseudonim, Specyfikacje oraz Inne. To tylko detale i domyślam się, że twoja postać nie będzie mieć ani pseudonimu, ani specyfikacji, a ubiór podany jest w wyglądzie, ale jednak formalności i te sprawy.

                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                • Degant321D Niedostępny
                  Degant321D Niedostępny
                  Degant321
                  odpowiedział Kubeł1001 o ostatnio edytowany przez
                  #35

                  @kubeł1001
                  Akurat mam pomysł i już go robię

                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                  • WiewiurW Niedostępny
                    WiewiurW Niedostępny
                    Wiewiur
                    napisał ostatnio edytowany przez Wiewiur
                    #36

                    Imię: Hans
                    Nazwisko: Heckmann
                    Pseudonim: Mag
                    Narodowość:
                    Niemiecka
                    Charakter:
                    Gra
                    Wiek:
                    Kiedy przyzywał Demona miał 17 lat, potem zapadł w sen na czas 69 lat i w nowym świecie żyje już jakieś 5 lat(mniej więcej od początku uczył się u Czarnych Rycerzy), więc wygląda i ma mentalność 22 latka, żyje 91 lat.
                    Towarzysze:
                    Demon, który kłamie i „manipuluje” Hansem w celu osiągnięcia własnych korzyści, którymi na chwilę obecną jest wydostanie się z Piekła. Widzi Czarnych Rycerzy, a zwłaszcza ich przywódców, jako narzędzie, które znacznie może mu tę ucieczkę ułatwić… Jednak póki co nie chce, by Hans wspominał o nim komukolwiek, uważając że będą mogli mu chcieć go odebrać.
                    Majątek i nieruchomości:
                    330€
                    Historia:
                    Urodzony w 1930 roku, Hans od zawsze był ogromnym patriotą, w takim zresztą duchu był wychowywany. Nic więc dziwnego że jego marzeniem od dziecka było służenie ojczyźnie. Niestety nie było mu dane ubrać ukochanego munduru i pójść na wojnę, w końcu w wieku jego piętnastych urodzin Hitler popełnił samobójstwo, a samo państwo upadło. Młody nie mogąc pogodzić się ze śmiercią ukochanego lidera, zaczął babrać się w okultyzmie. Po kilku latach badań, wertowania ksiąg, zbierania składników, odprawiania nieudanych rytuałów, w końcu coś mu się udało. Nawiązał kontakt z jakimś Demonem, który po początkowej rozmowie z Hansem i poznaniu jego marzenia(i poniekąd naiwności) okłamał go, że pomoże mu we wskrzeszeniu Hitlera. W tym celu będą musieli zawrzeć swego rodzaju „Pakt”, którego zawarcie, zważywszy na ograniczoną moc Demona(ma do dyspozycji głównie Hansa, do tego w tym świecie sam z siebie nie może robić zbyt wiele), może zająć im naprawdę sporo czasu. A na co ten czas? Na dostosowanie ciała mężczyzny do mocy jakie chce mu podarować Demon(w tym też na zawarcie „mentalnego” połączenia między nim). Mężczyzna zgodził się na to, zapominając że odprawił rytuał rysując pentagram, zapalając świecie i tak dalej w swoim pokoju, w domu rodziców. Po otrzymaniu zgody, Demon pod postacią ognistej zjawy unoszącej się nad pentagramem, zachęcił chłopca do wejście do środka, po czym wniknął w jego ciało.
                    Po odnalezieniu go nieprzytomnego nastąpiło stwierdzenie zgonu, pogrzeb i trumna. I tak minęło mu kilka dobrych lat, w zasadzie to ostatecznie obudził się w okolicach 2021 roku. Utrzymywany był przy życiu oczywiście dzięki Demonowi. Nie miał pojęcia skąd, ale od razu wiedział co dzięki Paktowi zyskał i miał też wiedzę jak tego użyć. Stąd też wydostanie się z grobu było dla niego dziecinnie proste. I co dalej? W sumie to nastąpiło coś czego się nie spodziewał. Dobrze nie opuścił cmentarza, dobrze nie zderzył się z nowinkami technologicznymi, a już został ogłuszony i zgarnięty przez nawet nie wiadomo kogo. Obudził się dopiero w jakimś dziwnym, białym pokoju z lustrem na ścianie. Siedział przykuty do krzesła przy jakimś stole. Nie minęła chwila od odzyskania przytomności, a do pomieszczenia już ktoś wszedł i zaczął go przesłuchiwać, bardziej to wyglądało jednak na przedstawianie mu sytuacji, w jakiej się znalazł. Okazało się, że porwali go Czarni Rycerze, zainteresowali się jego „pogrzebem” kilka lat temu(wszak była to śmierć podczas odprawiania rytuału okultystycznego) i chcą go zatrudnić do swoich szeregów. Mają to szczęście, że psychika Hansa zbyt wiele się przez ten czas nie zmieniła i dalej był wiernie oddany sprawie wskrzeszenia Hitlera. W związku z tym przystąpił do Rycerzy, a ci dalej kiełkowali w nim miłość do Fuhrera, uczyli go o świecie, broni, opanowywał z nimi swój nowy wachlarz umiejętności. Ponoć nawet w produkcji był specjalny pancerz dla niego, składający się ze zbiorników krwi, strzykawek i innych rzeczy, które sprawią że nie zabraknie mu „paliwa”. Do tego czasu nosi normalny pancerz z możliwością schowania się butów lub rękawic, by mógł użyć poprzez nie swoich zdolności.
                    Supermoce:
                    Pakt z Demonem, który zapewnia mu następujące rzeczy:
                    • Odporność na bardzo wysokie temperatury, zarówno wewnętrzna jak i zewnętrzną, mógłby nawet pływać w lawie(co prawda bolałoby go to, ale nie zabiło)
                    • Możliwość ciskania ze swoich dłoni ogniem na dużą odległość. Paliwo jest skończone i odnawia się poprzez „czerpanie” krwi właściciela
                    • Pentagramy na oczach, języku, kończynach, dłoniach, tułowiu i stopach. Są one wręcz wypalone na jego skórze(na oczach są po prostu wokół źrenicy) i może je „wykorzystać” by w pewien sposób wzmocnić daną część ciała(np. zużyje pentagramy na nogach by móc przez chwilę wysoko skakać, mocno kopać albo cisnąć z nich ogniem). Pentagramy na częściach ciała za wyjątkiem języka i oczu odnawiają się kilka godzin, powoli wykorzystując do tego jego krew. Natomiast te na oczach powodują bardzo krótką całkowitą ślepotę, potem na godzinę po prostu pogarszają mu wzrok, przez co musi wtedy nosić okulary. Może za to dzięki temu użyć ich by ciskać z oczu ogniem, mieć zbliżenie, rentgen albo widzieć w ciemności. Użycia znaku na języku zrobi z niego niemowę na kilka minut, potem po prostu utrudniając mu mówienie na godzinę. Z jego pomocą może pluć z ust ogniem, mówić w różnych językach(w tym i je rozumieć), rozciągnąć go i inne tym podobne rzeczy. Za to pentagramy na dłoniach mogą posłużyć do wzmocnienia wystrzelanego ognia lub chwilowego uzupełnienia “paliwa”

                    Umiejętności:
                    • Duża wiedza okultystyczna
                    • Znajomość Niemieckiego, Angielskiego oraz Łaciny
                    • Podstawy walki wręcz

                    Wady:
                    - Brak obycia i obeznania ze współczesną bronią palną, interesował się tylko tą z czasów swojego dzieciństwa, a i tak tylko teoretycznie
                    - Brak prawa jazdy można uznać za wadę?
                    - Jego sprawność fizyczna jest nieco poniżej normy standardowego człowieka, jednakże pracuje nad jej poprawą
                    - Zbyt częste plucie ogniem z rąk albo zbyt szybkie wyprztykanie się i nadmierne używanie pentagramów kosztują go krew, więc wtedy zachowuje się po prostu jak człowiek który stracił jej za dużo. W skrajnej sytuacji może spróbować się nawet wykrwawić.
                    Specyfikacje:

                    • Posiada telepatyczne połączenie ze swoim Demonem. Obaj mogą odezwać się do drugiej osoby w dowolnej chwili. Do tego Demon widzi świat dookoła niego na zasięg ludzkich oczu.

                    Zawód:
                    Trep Czarnych Rycerzy
                    Frakcja:
                    Czarni Rycerze
                    Ekwipunek:
                    Nóż
                    Telefon
                    Portfel z dokumentami oraz pieniędzmi
                    Pistolet
                    3 magazynki
                    Czarne okulary
                    Standardowy pancerz Czarnych Rycerzy z automatycznie chowanymi się rękawicami oraz butami
                    Ubiór: \/
                    Wygląd:

                    Inne:
                    Zakładam że Czarni Rycerze mogliby zainteresować się, choć minimalnie, chłopcem który zmarł podczas rytuału okultystycznego w dziwny sposób(śpiączka) i że mogli regularnie jego grób odwiedzać.
                    W planach jest tworzony specjalnie dostosowany do niego pancerz, wyposażony w zbiorniki krwi i technologię “wstrzykiwania” jej do niego, by mógł używać jej jak paliwa.

                    WiewiurW 1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                    • MaxwellM Niedostępny
                      MaxwellM Niedostępny
                      Maxwell Miasto Nieszczęść Wiek Pary
                      napisał ostatnio edytowany przez Maxwell
                      #37

                      Imię: Abigail
                      Nazwisko: Evans
                      Pseudonim: Agentka Evans dla pracowników Agencji, Ligii Herosów i plebsu, Srebrny Demon dla przerażonych zbirów, Wariatka z laserowymi spluwami dla przerażonych zbirów bez wyobraźni
                      Narodowość: Murica 100%
                      Charakter: W grze plox
                      Wiek: 30
                      Towarzysze: 10-osobowy oddział (na których charakter nie mam pomysłu), uzbrojony w pancerze żołnierzy agencji, jak i prototypowe karabiny laserowe, z mniejszym magazynkiem niż te niżej przedstawione, przez co można je wymieniać podczas walki, ale starczą na 100 strzałów i ładują się dobę, każdy ma po 3 takie, plus załadowany. Posiadają pancerze zwykłych agentów, ale pomalowanych na szaro. Dzięki szkoleniom Abigail, są pomostem między komandosami a żołdakami w kwestii umiejętności. Ich karabiny zawierają te same bajery co pistolety opisane w supermocach
                      Majątek i nieruchomości: Apartament w rodzinnym wieżowcu, 100, 000$ na koncie, przy sobie 200$
                      Do tego śmigłowiec bojowy Agencji, nieco zmodyfikowany, z prototypowymi silnikami zamiast śmigła, dodając mobilności. Został też przez to odpowiednio pomniejszony, ale dalej zmieści jej oddział i karabiny. Posiada też zalążki sztucznej inteligencji, aby w razie wezwania nie uderzył w żaden budynek i ustawił się odpowiednio, ułatwiając wejście do środka.
                      Oraz wynajmowany apartament w Miami, ich zastępcze biuro, na czas postawienia siedziby OAB.
                      Historia: Abigail Evans urodziła się w rodzinie założycieli prosperującej firmy technologicznej “Techmorrow”, którzy byli też jej głównymi naukowcami. Przez to już od małego była przez nich
                      nauczana, licząc że w przyszłości zajmie ich miejsce. Odziedziczenie tak sporej inteligencji tylko jej w tym pomagało, co nawet miała czas na typowe dziecięce aktywności, a nawet własne hobby, więc nie miała co narzekać.
                      W nastoletnim wieku, Abigail mocniej zainteresowała się OAB, z którymi rodzice podpisali umowę o współpracy. Podczas podróży służbowych, na które była zabierana, oglądała głównie treningi agentów (spotkania były w różnych siedzibach agencji i mieli pełną swobodę przemieszczania się), a jak się przeciągało, to i z nimi trenowała. Był to zalążek jej późniejszego postanowienia - chciała pracować dla Agencji.
                      Początkowo trudno było jej przekonać do tego pomysłu rodziców, ale ulegli, kiedy wspomniała o próbie zdobycia wpływów, żeby ich pomysły miały większą szansę przebicia. Tak oto zaczęła się jej kariera i… szła bardzo szybko naprzód. Co ważniejsze starcie, pięła się wyżej w hierarchii Agencji, wstępując ostatecznie w szeregi komandosów. Do tego, jak obiecała, technologie Techmorrow zaczęły cieszyć się sporym uznaniem,
                      Pewnego dnia, na urlopie w rodzinnym domu, szperając po starych rzeczach, natknęła się na prototyp pewnego urządzenia. Po ważniejszym studiowaniu, odkryła co to było - pistolety laserowe. Wiązka miała być w stanie przebić się przez niemal każdy metal! Dołączone zapiski wspominały jednak o poważnych wadach - baterie były mniej więcej wielkości typowego pistoletu, co sprowadzało się do słabej poręczności i sporej wagi, a żaden koncept obudowy się nie sprawdzał. Do tego ich waga sprawiała, że ciężko było nosić dodatkowe baterie, więc w chwili wyczerpania się w czasie walki, strzelec stawał się nagle bezbronny. Abigail pogrzebała przy tym chwilę, wykorzystując swoje doświadczenie bojowe (i doszła do wniosku, że jakby obejrzał je bardziej obyty żołnierz, też wpadłby na te same rozwiązania) i stworzyła odpowiednie obudowy.
                      Skierowała też wniosek i ponowne rozpatrzenie broni. Agencja zgodziła się, ale pod jednym warunkiem - ona będzie je testować. Broń sprawdzała się dobrze, a sama Abigail, zachłyśnięta sukcesem, opracowała prototyp karabinu laserowego. Agencja, widząc że to może się udać, zezwoliła jej na utworzenie niewielkiego oddziału, który by z nich korzystał. W ten oto sposób wystąpiła z komandosów, stając się pionierkią broni laserowej w Agencji.
                      Supermoce: Tu opiszę te pistolety, bo nie lubię pustych rubryczek:
                      Pistolety laserowe: Wyposażone w baterie laserowe, są główną i jedyną bronią Abigail. Poza nimi, sprzęt doczekał się wielu modyfikacji. Między innymi kotwiczek ze zmienną końcówką (czujnik na przodzie wykrywał czy stać się magnesem o sporej sile czy jednak hakiem do wbicia się), które działają bardzo sprawnie, wręcz jak pajęczyna spider-mana, do tego są na tyle mobilne, że może ich używać podczas walki do przemieszczania się, a ich zasięg mierzy maksymalnie do 30 piętra typowego wieżowca; trybu strzałów ogłuszających dla większej humanitarności (zużywają ładunki baterii, ale mniej); przeznaczonej wyłącznie dla karabinów wyrzutni granatów zwykłych jak i energetycznych, ostatecznie też i laserowych (działają jak zwykłe, z tym że mają większy zasięg eksplozji i są czerwone, wybuchają przy kontakcie z materią), po przerobieniu odpowiedniej ilości energii , otwieranej przyciskiem (ładuje się go wtedy do wysuwanego granatnika od strony użytkownika)wystrzeliwuje się bez ładowania innym przyciskiem); celownik optyczny, mogący przełączyć się na termowizję
                      Baterie laserowe: Są to duże… no, baterie. Uciągną do 150 strzałów, potem przestają działać. Nie może jednak strzelać z nich za często, bo się przegrzeją, co sprawi że każdy następny strzał nie dość, że będzie wolniejszy, słabszy, to i zacznie ciągnąć więcej mocy. W skrajnych sytuacjach, podczas przegrzania na rezerwie, wyciągnie nawet energię której w teorii nie ma, co wydłuży czas ładowania o przynajmniej godzinę. Przegrzewanie się jest dość dobrze widoczne - lasery zmieniają barwę z ładnej i żywej czerwieni na bardziej matową i jałową. Karabiny laserowe, ze względu na większą szybkostrzelność, mają tę wadę pogłębioną. Ładowane są na baterie słoneczne (karabinowe też), po paru godzinach są znowu pełne.

                      Umiejętności:

                      • Trening komandosa
                      • Umiejętne posługiwanie się bronią palną, zwłaszcza pistoletami
                      • Zna sztuki walki
                      • Wysoka inteligencja i doświadczenie bojowe

                      Wady:

                      • Przez to, że nie może nosić zapasu baterii (są za ciężkie) i brak innej broni, zużycie ich oznacza dla niej przymusowy odwrót z pola bitwy
                      • Sztuki walki poznała tak naprawdę głównie do obrony własnej, więc może i powali kogoś potężniejszego od niej, ale marna szansa, że wyrządzi mu krzywdę (zwłaszcza osobom w pancerzach) bez swojej broni
                      • Tak naprawdę nie umie dowodzić oddziałami mimo bycia komandoską, ale wiedziała że w innym wypadku Agencja nie zgodziłaby się na przepuszczenie karabinów
                      • Nosi zwykły pancerz Agencji, nawet trochę słabszy, dla większej mobilności podczas walki, co czyni ją bardziej podatną na obrażenia
                      • Mimo że hełmy posiadają bardzo fajne bajery, niezwykła ich nosić tak naprawdę z samolubnego powodu - chce zrobić ze swoich włosów znak rozpoznawalny
                      • Karabiny i pistolety dalej są prototypowe, więc pewnie skrywają w sobie jakieś wady lub usterki, których nie wyłapano

                      Specyfikacje: Srebrne, rozpoznawalne włosy
                      Zawód: Obecnie Agentka swojej grupy, wcześniej jedna z komandosów
                      Frakcja: OAB
                      Ekwipunek:

                      • Wymieniona wyżej para pistoletów laserowych
                      • 5 granatów zwykłych
                      • 3 granaty energetyczne (aka ogłuszające i uszkadzające technologię strzałem pola energetycznego)
                      • Tak samo z lżejszą wersją pancerza typowego żołnierza Agencji
                      • Typowe ludzkie dokumenty
                      • Typowe odznaczenia i odznaki Agencji
                      • Drobny pilot mogący wzywać jej śmigłowiec, jak i sterować w uproszczony sposób (na przykład nakazać atak)

                      Ubiór: W zasadzie będzie na grafice poniżej, czyli zazwyczaj: biały płaszcz, koszulka, spodnie wojskowe i wysokie buty, kiedy nie nosi pancerza
                      Wygląd:

                      Inne: Zacznę w Miami, po uznaniu, że przenieśli ją tam, bo w związku ze zwiększoną przestępczością, będzie mieć wiele okazji sprawdzić się w boju

                      Nawet kiedy pada, to gwiazdy wcale nie znikają ze świata. Nadal lśnią za deszczowymi chmurami. Dlatego… zwieję wszystkie chmury, które pokrywają twoje niebo.

                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                      • Kubeł1001K Niedostępny
                        Kubeł1001K Niedostępny
                        Kubeł1001 Elarid
                        napisał ostatnio edytowany przez
                        #38

                        Wiewiur:
                        W końcu ktoś z laserem w oczach. No, prawie. Jakoś ciężko mi kupić to, że wystarczyło mu kilka miesięcy, żeby przyswoić te wszystkie zmiany (polityczne, kulturowe i inne, a przede wszystkim technologiczne) i że jedynie na obsłudze współczesnej broni się nie zna. Wydostał się z grobu, odwalił kilka dziwnych akcji, jasne. A co później? Co działo się z nim do momentu odnalezienia przez Czarnych Rycerzy? Nie ma nigdzie wpisanego pancerza Czarnych Rycerzy, więc go nie nosi czy może ma jakiś indywidualny, aby współgrał z jego mocami (bo może mieć)?
                        Max:
                        Liga Herosów, nie Bohaterów, tak dla ścisłości. W moim rozumieniu w OAB agent to gość, który zajmuje się papierami, logistyką, łącznością, ale też jest wysyłany na akcje szpiegowskie, obserwuje jakieś cele i tak dalej, czasem w standardowym garniturze, czasem w cywilu. Żołnierz to z kolei ten, którego opisałem w Najważniejszych Informacjach, czyli trep do walki, więc chcę, żebyś miał to na uwadze i ewentualnie poprawił nieścisłości. Jakimi pancerzami dysponuje jej oddział? Praktycznie każda klasa jednostek w OAB ma inne pancerze, dostosowane do pełnionych funkcji i tak pancerz żołnierza i komandosa nie różni się wiele, ale wciąż, a pancerz żołnierza i specjalisty różni się zupełnie. Granatnik w pistolecie średnio mnie przekonuje, ale możesz dodać to jako bajer do karabinów twoich ludzi. Co do startu w Miami to nie mam z tym żadnych problemów, ale dobrze rozumiem, że ona i oddział mieszkaliby wtedy w tym rodzinnym wieżowcu? Czy jest on w innym mieście? Bo w Miami nie było żadnej placówki Agencji, teraz dopiero się ją tworzy, to tak dla formalności, żebyś w trakcie gry nie kombinował, gdzie spędzać czas między misjami.

                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                        • MaxwellM Niedostępny
                          MaxwellM Niedostępny
                          Maxwell Miasto Nieszczęść Wiek Pary
                          napisał ostatnio edytowany przez
                          #39

                          …Ah, zapomniałem dodać tego jednego słówka w ich pancerzach po prostu. Je też dodałem.
                          I dobrze wiedzieć, ale ksywę zostawię - używa jej humorystycznie bardziej, niż na serio. Zwłaszcza teraz, kiedy teoretycznie nie należy do żadnego oddziału, tylko tworzy swój. Zresztą pewnie i tak obecnie musi się zajmować papierologią związaną z oddziałem czasami, mimo wszystko. Po prostu za bardzo mi się też podoba sztampowe “Agent wpisz nazwisko”, aby z tego rezygnować :V
                          Hmmm, wieżowiec w NY klasycznie, ale można uznać, że załatwiła im ekskluzywny apartament na czas wybudowania siedziby, który jest ich nieformalnym biurem.
                          Granaty zostawiłem z opisu w pistolecie, żeby było w tym samym miejscu, dodając że jedynie karabiny to mają. I resztę też zmieniłem.

                          Nawet kiedy pada, to gwiazdy wcale nie znikają ze świata. Nadal lśnią za deszczowymi chmurami. Dlatego… zwieję wszystkie chmury, które pokrywają twoje niebo.

                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                          • Kubeł1001K Niedostępny
                            Kubeł1001K Niedostępny
                            Kubeł1001 Elarid
                            napisał ostatnio edytowany przez
                            #40

                            To dopisz ten apartament do majątku i w zasadzie tyle.

                            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                            • MaxwellM Niedostępny
                              MaxwellM Niedostępny
                              Maxwell Miasto Nieszczęść Wiek Pary
                              napisał ostatnio edytowany przez
                              #41

                              Hyc.

                              Nawet kiedy pada, to gwiazdy wcale nie znikają ze świata. Nadal lśnią za deszczowymi chmurami. Dlatego… zwieję wszystkie chmury, które pokrywają twoje niebo.

                              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                              • Kubeł1001K Niedostępny
                                Kubeł1001K Niedostępny
                                Kubeł1001 Elarid
                                napisał ostatnio edytowany przez
                                #42

                                No i z mojej strony to tyle, akcetpuję.

                                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                • ? Niedostępny
                                  ? Niedostępny
                                  Dawny użytkownik
                                  napisał ostatnio edytowany przez Dawny użytkownik
                                  #43

                                  Imię

                                  Jej prawdziwe imię brzmi Kog’drurauth, ale trzyma je w tajemnicy, a jeśli ktokolwiek je pozna, zostaje w niedługim czasie znaleziony z wypatroszonym ciałem. Jednakże na potrzeby życia na Ziemi przyjęła imię Aurora.
                                  Aurora

                                  Nazwisko

                                  Anioły i demony raczej nie miewają nazwisk. Podobnie jednak jak z imieniem, trzeba było wybrać sobie jakieś na potrzeby życia ziemskiego. Tak też Kog’drurauth, zwana Aurorą, nosi nazwisko Anderson.
                                  Anderson

                                  Pseudonim

                                  Pani Sukkub

                                  Narodowość

                                  Przez wieki opętywała różne osoby, ale ostatnio została przyzwana w nazistowskich Niemczech, więc niejako można ją nazwać Niemką, ale bardziej czuje się Amerykanką, co z resztą widać po tym, jakie imię sobie nadała.

                                  Charakter

                                  W grze

                                  Wiek

                                  Wygląda na 38 lat, co jest zasługą jej mocy. Jednakże jeśli chodzi o wiek świadomości, to życie Aurory zaczęło się wtedy, gdy Bóg stworzył anioły, a więc jest starsza niż sam czas.

                                  Towarzysze

                                  Brak

                                  Majątek i nieruchomości

                                  Aurora Tower, czyli należący do niej wieżowiec znajdujący się w Midtown Manhattan. Znaczna część budynku jest wykorzystywana jako biura dla innych firm, ale Aurora na samym szczycie drapacza chmur ma trzypiętrowy apartament; 15 miliardów dolarów na różnych kontach bankowych; udziały w Amazonie, Microsofcie i Apple; przedsiębiorstwo Petro-Aurora, które zajmuje się wydobywaniem i obróbką ropy naftowej; kancelaria Aurora TaxOffice, która zajmuje się doradztwem podatkowym; przedsiębiorstwo Aurora Steel Buildings Company, które zajmuje się wielkimi inwestycjami budowlanymi, jak budowa mostów czy drapaczy chmur.

                                  Historia

                                  ??? - 1944

                                  Wiecie czym są anioły? Tych duchowych bytów nie trzeba chyba nikomu przedstawiać – występowały one już w religiach starożytnych Egiptu i Babilonii, gdzie pełniły funkcję pośredników pomiędzy bogami a ludźmi. W końcu anioły przeniknęły do trzech najważniejszych religii monoteistycznych świata – chrześcijaństwa, islamu i judaizmu. W sztuce przedstawiane najczęściej jako blond włosi młodzi mężczyźni, z pięknymi skrzydłami i aureolami. Wielu sądzi, że anioły to tylko czcze gadanie, bo w końcu świata duchowego nie ma. Ale ten istnieje, a wraz z nim i anioły.
                                  Bóg stworzył anioły jeszcze zanim powiedział „Niech się stanie światłość!”, co poskutkowało stworzeniem Wszechświata. Anioły były bardzo blisko Boga, z czego najważniejszym aniołem był Lucyfer – ten, który niesie światło. Jednakże w pewnym momencie Stwórca postanowił wystawić anioły na próbę. Teolodzy na całym świecie wciąż dywagują na temat tego, co to była za próba, bo nie ma o niej mowy w żadnej ze świętych ksiąg. Ale wiemy, że do takiej próby doszło. Wielu aniołów jej nie przeszło, przez co Bóg ich wygnał. Lucyfer, który także nie przeszedł owej próby, zebrał wokół siebie legiony upadłych aniołów i zabrał je do miejsca zwanego Piekłem. Tak powstały pierwsze demony.
                                  Jednym z pierwszych demonów była właśnie Kog’drurauth. Nie przeszła ona bożej próby i została wygnana z Nieba. Brała udział w marszu upadłych legionów. W końcu trafiła do Piekła. Została demonem i czekała, aż Bóg w końcu stworzy to, o czym mówił – człowieka. Ten w końcu powstał i – przez nieznajomość praw bożych – trafiał do Piekła. Zadaniem Kog’drurauth było rekrutowanie duszy człowieka do armii piekielnej, która miała podbić planetę, gdy tylko zacznie się koniec świata. I tak minęło jakieś trzysta tysięcy lat. W końcu do Piekła przyszła wieść, która wprowadziła nieskończony strach w „serca” demonów – Jezus Chrystus przyszedł na świat. Swoją mocą wypędzał demony z ludzi, leczył nieuleczalnie chorych i przede wszystkim – nauczał o Królestwie Niebieskim. Jak dobrze wiemy z lekcji religii, żydowscy kapłani nie mogli znieść tych nauk. Chrystus został ukrzyżowany i po trzech dniach zmartwychwstał, ale przed zmartwychpowstaniem zstąpił od Piekieł i wyłamał bramę piekielną. Warto wspomnieć, że Kog’drurauth była jednym z tych demonów, która starała się bronić bramy. Jak dobrze wiemy nie udało się to – ruiny bramy wciąż przypominają wszystkim demonom iż Słowo Boże jest silniejsze niż cokolwiek innego.
                                  Co było dalej z Chrystusem i zbiorowiskiem Jego uczniów wszyscy wiemy. Powstał Kościół katolicki, chrześcijaństwo stało się religią państwową Rzymu i w końcu zawładnęło praktycznie całą Europą. Wówczas Lucyfer zmienił taktykę – armia demonów miała od teraz przede wszystkim opętywać ludzi, aby ci odrzucili Słowo Boże. Kog’drurauth również była jednym z demonów, który został wysłany na Ziemię, aby opętywać ludzi. Oczywiście nie wszystko poszło zgodnie z planem. Rzym wykształcił specjalną jednostkę kapłanów, którzy zajmowali się wypędzaniem demonów z ludzi – egzorcystów. No i jak można łatwo wywnioskować, siły piekielne nie zdołały podbić świata w bardziej humanitarny sposób niż wysłanie legionów na planetę.
                                  Kog’drurauth kiedy opętywała różnych ludzi, oprócz rzecz jasna zajmowania się typowo demonimi rzeczami (jak torturowanie swojego obiektu opętania), zajmowała się również oglądaniem świata. Zamknięcie jej na kilkanaście miliardów lat w Piekle sprawiło, że nigdy nie widziała nic nowego, więc wielkim zdziwieniem było dla niej to, jak rozwinęła się ludzkość od czasów starożytnych. Nasza demonica opętywała ludzi praktycznie wszystkich epok, więc widziała średniowiecze, renesans, barok i wszystkie inne epoki. Szczególnie zachwycała ją architektura baroku. Jednakże nie to było najważniejsze – ważne było skupienie się na rozkazach Lucyfera. Warto również napomnieć o tym, że Kog’drurauth odkryła, iż ludzie najbardziej lubują się w stosunku seksualnym, co było dla niej ważną informacją, bo pozwoliło jej to zmienić taktykę – demonica zmieniła swoją formę i zamiast przerażającego wyglądu, przyjęła wygląd niezwykle urodziwej kobiety. Od tej pory oferowała grzesznikom seks, w zamian za oddanie duszy. Wszystko jednak miało się zmienić w 1944…

                                  1944-1983

                                  O tym, że naziści byli pojebanymi typkami, wiemy wszyscy. I nie chodzi tu o ich poglądy i sposób wcielania ich w życie. Chodzi tu o ich zamiłowanie do okultyzmu. Chore satanistyczne rytuały, dziwne obiekty kultu, tworzenie specjalnych złotych naczyń, a nawet składanie dzieci w ofierze… Czasami jednak zdarzało się, że paru młodych chłystków, którzy dopiero dołączyli do Schutzstaffel, postanowiło samodzielnie przyzywać demony, bo usłyszeli, że niektóre demony oferują seks. Czasami nie czytali dokładnie, że seks ten jest za duszę. No i pech chciał, że trzech młodych SS-manów przyzwało Kog’drurauth. Ta oczywiście zapytała, po co wezwali pradawną siłę. Gdy dowiedziała się, że chodzi tylko o seks, to wybuchła śmiechem. No ale zgodziła się, widząc że jest to okazja, aby zdobyć darmowe dusze do armii piekielnej. Zbiorowy stosunek oczywiście się odbył, a potem rozszarpała chłopców na strzępy i wysłała ich dusze do Piekła. Taka szkoda, nawet ładni byli. Kog’drurauth chciała już wracać do wymiaru piekielnego, ale pomyślała sobie, dlaczego by nie skorzystać z okazji i zwiedzić Ziemi, póki ta jest jeszcze w dobrym stanie, wszak legiony piekielne jeszcze nie zostały wysłane do zniszczenia jej. No to nasza demonica opuściła las, w którym odbył się nieszczęsny rytuał i ruszyła w świat. Cudem uniknęła schwytania jej przez krasnoarmiejców, którzy posuwali się w stronę Berlina. Jako pierwszy cel podróży wybrała Imperium Osm… Turcję znaczy się. W Stambule zabiła pewną młodą kobietę i przejęła jej ciało, używając swoich mocy tak, że od tego momentu demonica mogła zmieniać formę, pomiędzy formą sukkuba, a formą człowieka. Przejęła też wspomnienia owej kobiety. Potem, gdy II wojna światowa się zakończyła, ruszyła pozwiedzać resztę świata. Obejrzała Moskwę, Berlin, Paryż, Londyn, Nowy Jork, Los Angeles, Tokio, Pekin i masę innych miast. Oczywiście podczas swoich podróży niejednokrotnie oferowała seks za duszę, dzięki czemu wysłała do Piekła ładną ilość duszyczek. Jednakże po jakimś czasie jej się znudziło i postanowiła wziąć życie za rogi. Nastał rok 1983.

                                  1983-2021

                                  W roku 1983 roku Kog’drurauth postanowiła ostatecznie przyjąć imię Aurora Anderson. Wtedy też udała się do Nowego Jorku i zdecydowała się wystartować z własną firmą, aby zarobić trochę pieniędzy na utrzymanie siebie. Jako pierwsze założyła Aurora TaxOffice, które pomagało ludziom w ogarnianiu podatków. Zdobywała na tym niemałe sumy, aż w końcu założyła Aurora Steel Buildings Company i Petro-Aurora. Zaczynała skromnie, jednakże w niedługim czasie urosła do miana światowego giganta, jeśli chodzi o ropę i budownictwo. Potem poszła na giełdę i tam też zbiła ładne fundusze. W końcu postawiła w Nowym Jorku gigantyczny wieżowiec, w którym mieszka. Jednakże nie zapomnijmy, że to wszystko to tylko przykrywka… Aurora jest tu tylko po to, żeby przygotować przedpole na przyjście Lucyfera…

                                  Supermoce

                                  • Stosunek za duszę – sukkub to znany od dawna rodzaj demona, który oferuje „usługi” seksualne w zamian za duszę. Tak jest też i z Aurorą. Ma ona możliwość wzięcia duszy każdego, z kim się kochała, a następnie może wysłać ją do Piekła, aby ta zasiliła legiony Lucyfera.
                                  • Moc opętania
                                  • Moc kradnięcia ciał i wspomnień
                                  • Nadludzka siła
                                  • Nadludzkie zdolności regeneracyjne
                                  • Superinteligencja

                                  Umiejętności

                                  • Zna się na walce, tak tej wręcz, jak i dystansowej
                                  • Doskonała znajomość obsługi broni palnej
                                  • Doskonałe zdolności rynkowe
                                  • 15 miliardów dolarów tylko czeka, żeby móc je jakoś wykorzystać
                                  • W teorii nie da się jej zabić…

                                  Wady

                                  • …niestety tylko w teorii, bo w momencie śmierci fizycznego ciała, jej świadomość zostaje wysłana do Piekła, skąd już nie może wrócić na Ziemię
                                  • Jako demon ma ograniczenia typowo demoniczne, np. nie może wchodzić do kościoła, bo się spali
                                  • Woda święcona to jej wróg numer jeden – wystarczy jedna kropla, żeby ujawniła swoją demoniczną formę

                                  Specyfikacje

                                  Jest kurna demonem, jakby ktoś jeszcze nie zauważył.

                                  Zawód

                                  CEO Aurora TaxOffice, Petro-Aurora i Aurora Steel Buildings Company; inwestor giełdowy

                                  Frakcja

                                  Brak

                                  Ekwipunek

                                  • Portfel z kartami płatniczymi oraz czterema tysiącami dolarami w gotówce
                                  • Torebka
                                  • Teczka z najważniejszymi dokumentami
                                  • Pistolet Beretta M9, tak na wszelki wypadek, wraz na dwoma magazynkami

                                  Ubiór

                                  Przedstawiony na obrazku przy formie ludzkiej

                                  Wygląd

                                  Forma ludzka

                                  Forma sukkuba

                                  Czysta forma demona

                                  Pradawna forma anioła, z oczywistych powodów już nieużywana

                                  Inne

                                  Brak

                                  Kubeł1001K 1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                  • VaderV Niedostępny
                                    VaderV Niedostępny
                                    Vader ŻBŻP
                                    napisał ostatnio edytowany przez Vader
                                    #44

                                    Imię/Nazwisko: ENIAC II
                                    Pseudonim: Zegarmistrz
                                    Narodowość: Brak.
                                    Charakter: W grze, jak zwykle.
                                    Wiek: Prace nad ENIAC II zostały ukończone w roku 2371.
                                    Towarzysze: —
                                    Majątek i nieruchomości: Skórzany płaszcz, skórzane rękawiczki, zegarek kieszonkowy.
                                    Historia: Pierwszy ENIAC jest uważany za jeden z pierwszych komputerów na świecie. Zajmując około 140 metrów kwadratowych, bez pamięci operacyjnej, miał służyć głównie do obliczeń związanych z balistyką, wytwarzaniem broni jądrowej, a także prognozowaniem pogody, projektowaniem tuneli aerodynamicznych i badaniem promieniowania kosmicznego. W 1996 roku wykonano projekt ENIAC-on-a-Chip, gdzie w ramach 50 urodzinach ENIACa stworzono układ scalony o funkcjonalności ENIACa. I chociaż na początku XXI wieku ludzie dysponowali telefonami o 1300 razy większej mocy obliczeniowej, to sam ENIAC zachował się w umysłach naukowców, herosach i zwykłych cywilach, kiedy to w 2021 roku zjawiła się maszyna przedstawiająca się jako ENIAC II, znany inaczej jako Zegarmistrz. Maszyna dysponująca cechami uznawanymi za supermoce. Początkowo nie wzbudził większego zainteresowania, gdyż i unikał rozgłosu, po prostu realizując przypisaną sobie misję. Nikt nie wiedział, na czym polega, a Zegarmistrz starał się realizować ją niezależnie od tego, ile uwagi Herosów i Superłotrów na siebie zwracał. Co ciekawe, czasami zwracał się bezpośrednio do nich, może nawet licząc na to, że pomogą oni mu zrealizować jego misję. Ta pozostawała zagadką do wydarzeń z roku 2037, kiedy to doszło do znanego później w historii ludzkości Incydentu numer 202. Lecz to, co tam zaszło, to opowieść na inny dzień…
                                    ENIAC II po Incydencie ogłosił, że jego misja została zrealizowana, a on sam pozostaje do dyspozycji ludzkości. I tak też było do roku 2222, w którym to ENIAC II wziął udział w misji-podróży do Galaktyki Andromeda. Jak łatwo się domyślić, to był ostatni kontakt ENIACa II na Ziemi i chociaż trudno określić, czy przetrwał, czy nie, to jednak pozostawił wystarczająco wiele wskazówek na temat tego, co muszą zrobić tutejsi naukowcy, którzy zaufali opowieściom Zegarmistrza, że przybył z przyszłości, by uratować Ziemię przed katastrofą ogromnych rozmiarów. W 2290 roku zbudowano ENIAC II w postaci najpotężniejszego komputera w kosmosie, a w 2360 zrobiono z niego samodzielną maszynę, zdolną do wykorzystywania Czasu. W 2379 roku ENIAC II został oficjalnie przedstawiony jako Zegarmistrz i wykorzystał ogromną ilość energii, by móc przenieść się w czasie do roku 2021, gdzie będzie wykonywał swoją misję, mającą na celu zmienienie biegu historii i zmianę konsekwencji Incydentu numer 202.
                                    Zegarmistrz wylądował gdzieś na ulicy w Seattle, skąd też rozpoczał swoją podróż-misję. Był już w Anchorage i zmierza w kierunku Omska w Rosji. Posługując się swoim Dekalogiem jako kodem moralnym, stara się nie sprawiać kłopotów, co jest na tyle trudne, że jest maszyną, od stóp po sam czubek głowy. Ale cóż, nie takie rzeczy już się na tej Ziemi pojawiły.
                                    Supermoce: Czas - ENIAC II został zbudowany do kontroli czasu w różnym tego słowach znaczeniu. Warto wymienić kilka elementów, jakie może wykorzystać, lub też wykorzystał już w czasie swojej misji:
                                    - Podróż w czasie - Proces, który zrealizował tylko raz, umożliwiła ona przy ogromnym nakładzie energii przeniesienie się w czasie do roku 2021.
                                    - Zatrzymanie czasu - Zegarmistrz jest w stanie zatrzymać czas na świecie aż o całą godzinę, podczas której może sam normalnie funkcjonować, podobnie zresztą może sprawić, że osoby w jego otoczeniu również będą normalnie funkcjonować podczas tego zatrzymania czasu, co może chociażby ułatwić rozmowę na osobności z kimś w pobliżu.
                                    -Spowolnienie czasu - To samo, co zatrzymanie czasu, jednakże w tym wypadku czas jest po prostu bardzo zwolniony, a nie zatrzymany.
                                    -Pamięć wsteczna - Zegarmistrz może otworzyć w formie hologramów to, co wydarzyło się w danym miejscu wcześniej do miesiąca wstecz.
                                    - Pamięć prywatna - ENIAC II jest zdolny sprawić, przy kontakcie dłoń-głowa człowieka, że dany osobnik przeżyje wszystkie swoje wspomnienia jeszcze raz, a chociaż może minąć zaledwie kilka minut, to taka podróż dla danego osobnika może trwać godziny, jeżeli nie dłużej.
                                    Umiejętności:
                                    - To maszyna przyszłości. Nie męczy się, nie potrzebuje jedzenia i picia, nie odczuwa emocji i takowych też nie musi ukazywać.
                                    - Odporny na brud, wodę, wysoką temperaturę, toksyczne opary, jak i przebywanie w próżni.
                                    - To superkomputer, zdolny do tłumaczenia i używania różnych języków w czasie rzeczywistym i to w stopniu perfekcyjnym.
                                    -Dysponuje nadludzką siłą, której jednak nie wykorzystuje w pełni (zasada z Dekalogu numer 2).
                                    Wady:
                                    - Ograniczony Dekalogiem.
                                    - Jest w 100% maszyną, co nie każdemu może się spodobać. Zwłaszcza, że nie ukrywa zbytnio tego, jak wygląda.
                                    - By zrealizować swoją misję musi spotkać się nie tylko z zwykłymi ludźmi i Herosami, ale także Superłotrami. Co może stworzyć problemy.
                                    - Pomimo posiadania potężnej supermocy nie może jej zbytnio wykorzystać do innych celów, niż realizacja swojej misji. Przynajmniej aż do Incydentu.
                                    Specyfikacje: Ograniczony Dekalogiem:
                                    - Nie można ujawniać przyszłości istotom z przeszłości.
                                    - Nie zabijać istot z przeszłości.
                                    - Nie przywiązywać się do żadnej frakcji przed Incydentem.
                                    - Nie wykorzystywać swojej wiedzy i zdolności dla osobistych korzyści osób z przeszłości.
                                    - Unikać uwięzienia.
                                    - Nie dopuścić do swojego zniszczenia.
                                    - Przygotowania do Incydentu należy wykonywać krok po kroku, bez skrótów.
                                    - Nie dopuścić do porażki na którymś z etapów przygotowań do Incydentu.
                                    - Ukrywać jak najdłużej jest to możliwe, że źródłem kontroli nad Czasem jest jest on sam, nie jakiś przedmiot, który posiada.
                                    - Poprzednie 9 zasad można zignorować w chwili najwyższego zagrożenia dla sukcesu Misji.
                                    Zawód: Dyplomata
                                    Frakcja: —
                                    Ekwipunek: Skórzany płaszcz i dopasowane rękawiczki. Zegarek kieszonkowy
                                    Ubiór:/Wygląd:
                                    text alternatywny
                                    Inne:
                                    Warto powiedzieć, o co z tym Incydentem chodzi, prawda? Otóż, całość misji Zegarmistrza ogranicza się do trzech elementów. Po pierwsze, musi zabraknąć strażnika przy tylnych drzwiach podczas akcji Incydentu. Po drugie, strzelec znajdujący się po lewej stronie musi trafić kilka centymetrów wyżej, niż miałby trafić. Po trzecie, ładunek wybuchowy ma zostać rozbrojony. Więcej informacji nie podbam, bo nastawiam się głównie na grę postacią, która realizuje cel, którego efektów raczej nie doczekamy. Za duża różnica w latach.

                                    Pod tą maską kryje się coś więcej niż ciało… Pod tą maską kryje się idea, panie Creedy, a idee są kuloodporne.
                                    V.

                                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                    • Kubeł1001K Niedostępny
                                      Kubeł1001K Niedostępny
                                      Kubeł1001 Elarid
                                      odpowiedział Dawny użytkownik o ostatnio edytowany przez
                                      #45

                                      @burgełełe napisał w Karty Postaci:

                                      Imię

                                      Jej prawdziwe imię brzmi Kog’drurauth, ale trzyma je w tajemnicy, a jeśli ktokolwiek je pozna, zostaje w niedługim czasie znaleziony z wypatroszonym ciałem. Jednakże na potrzeby życia na Ziemi przyjęła imię Aurora.
                                      Aurora

                                      Nazwisko

                                      Anioły i demony raczej nie miewają nazwisk. Podobnie jednak jak z imieniem, trzeba było wybrać sobie jakieś na potrzeby życia ziemskiego. Tak też Kog’drurauth, zwana Aurorą, nosi nazwisko Anderson.
                                      Anderson

                                      Pseudonim

                                      Pani Sukkub

                                      Narodowość

                                      Przez wieki opętywała różne osoby, ale ostatnio została przyzwana w nazistowskich Niemczech, więc niejako można ją nazwać Niemką, ale bardziej czuje się Amerykanką, co z resztą widać po tym, jakie imię sobie nadała.

                                      Charakter

                                      W grze

                                      Wiek

                                      Wygląda na 38 lat, co jest zasługą jej mocy. Jednakże jeśli chodzi o wiek świadomości, to życie Aurory zaczęło się wtedy, gdy Bóg stworzył anioły, a więc jest starsza niż sam czas.

                                      Towarzysze

                                      Brak

                                      Majątek i nieruchomości

                                      Aurora Tower, czyli należący do niej wieżowiec znajdujący się w Midtown Manhattan. Znaczna część budynku jest wykorzystywana jako biura dla innych firm, ale Aurora na samym szczycie drapacza chmur ma trzypiętrowy apartament; 15 miliardów dolarów na różnych kontach bankowych; udziały w Amazonie, Microsofcie i Apple; przedsiębiorstwo Petro-Aurora, które zajmuje się wydobywaniem i obróbką ropy naftowej; kancelaria Aurora TaxOffice, która zajmuje się doradztwem podatkowym; przedsiębiorstwo Aurora Steel Buildings Company, które zajmuje się wielkimi inwestycjami budowlanymi, jak budowa mostów czy drapaczy chmur.

                                      Historia

                                      ??? - 1944

                                      Wiecie czym są anioły? Tych duchowych bytów nie trzeba chyba nikomu przedstawiać – występowały one już w religiach starożytnych Egiptu i Babilonii, gdzie pełniły funkcję pośredników pomiędzy bogami a ludźmi. W końcu anioły przeniknęły do trzech najważniejszych religii monoteistycznych świata – chrześcijaństwa, islamu i judaizmu. W sztuce przedstawiane najczęściej jako blond włosi młodzi mężczyźni, z pięknymi skrzydłami i aureolami. Wielu sądzi, że anioły to tylko czcze gadanie, bo w końcu świata duchowego nie ma. Ale ten istnieje, a wraz z nim i anioły.
                                      Bóg stworzył anioły jeszcze zanim powiedział „Niech się stanie światłość!”, co poskutkowało stworzeniem Wszechświata. Anioły były bardzo blisko Boga, z czego najważniejszym aniołem był Lucyfer – ten, który niesie światło. Jednakże w pewnym momencie Stwórca postanowił wystawić anioły na próbę. Teolodzy na całym świecie wciąż dywagują na temat tego, co to była za próba, bo nie ma o niej mowy w żadnej ze świętych ksiąg. Ale wiemy, że do takiej próby doszło. Wielu aniołów jej nie przeszło, przez co Bóg ich wygnał. Lucyfer, który także nie przeszedł owej próby, zebrał wokół siebie legiony upadłych aniołów i zabrał je do miejsca zwanego Piekłem. Tak powstały pierwsze demony.
                                      Jednym z pierwszych demonów była właśnie Kog’drurauth. Nie przeszła ona bożej próby i została wygnana z Nieba. Brała udział w marszu upadłych legionów. W końcu trafiła do Piekła. Została demonem i czekała, aż Bóg w końcu stworzy to, o czym mówił – człowieka. Ten w końcu powstał i – przez nieznajomość praw bożych – trafiał do Piekła. Zadaniem Kog’drurauth było rekrutowanie duszy człowieka do armii piekielnej, która miała podbić planetę, gdy tylko zacznie się koniec świata. I tak minęło jakieś trzysta tysięcy lat. W końcu do Piekła przyszła wieść, która wprowadziła nieskończony strach w „serca” demonów – Jezus Chrystus przyszedł na świat. Swoją mocą wypędzał demony z ludzi, leczył nieuleczalnie chorych i przede wszystkim – nauczał o Królestwie Niebieskim. Jak dobrze wiemy z lekcji religii, żydowscy kapłani nie mogli znieść tych nauk. Chrystus został ukrzyżowany i po trzech dniach zmartwychwstał, ale przed zmartwychpowstaniem zstąpił od Piekieł i wyłamał bramę piekielną. Warto wspomnieć, że Kog’drurauth była jednym z tych demonów, która starała się bronić bramy. Jak dobrze wiemy nie udało się to – ruiny bramy wciąż przypominają wszystkim demonom iż Słowo Boże jest silniejsze niż cokolwiek innego.
                                      Co było dalej z Chrystusem i zbiorowiskiem Jego uczniów wszyscy wiemy. Powstał Kościół katolicki, chrześcijaństwo stało się religią państwową Rzymu i w końcu zawładnęło praktycznie całą Europą. Wówczas Lucyfer zmienił taktykę – armia demonów miała od teraz przede wszystkim opętywać ludzi, aby ci odrzucili Słowo Boże. Kog’drurauth również była jednym z demonów, który został wysłany na Ziemię, aby opętywać ludzi. Oczywiście nie wszystko poszło zgodnie z planem. Rzym wykształcił specjalną jednostkę kapłanów, którzy zajmowali się wypędzaniem demonów z ludzi – egzorcystów. No i jak można łatwo wywnioskować, siły piekielne nie zdołały podbić świata w bardziej humanitarny sposób niż wysłanie legionów na planetę.
                                      Kog’drurauth kiedy opętywała różnych ludzi, oprócz rzecz jasna zajmowania się typowo demonimi rzeczami (jak torturowanie swojego obiektu opętania), zajmowała się również oglądaniem świata. Zamknięcie jej na kilkanaście miliardów lat w Piekle sprawiło, że nigdy nie widziała nic nowego, więc wielkim zdziwieniem było dla niej to, jak rozwinęła się ludzkość od czasów starożytnych. Nasza demonica opętywała ludzi praktycznie wszystkich epok, więc widziała średniowiecze, renesans, barok i wszystkie inne epoki. Szczególnie zachwycała ją architektura baroku. Jednakże nie to było najważniejsze – ważne było skupienie się na rozkazach Lucyfera. Warto również napomnieć o tym, że Kog’drurauth odkryła, iż ludzie najbardziej lubują się w stosunku seksualnym, co było dla niej ważną informacją, bo pozwoliło jej to zmienić taktykę – demonica zmieniła swoją formę i zamiast przerażającego wyglądu, przyjęła wygląd niezwykle urodziwej kobiety. Od tej pory oferowała grzesznikom seks, w zamian za oddanie duszy. Wszystko jednak miało się zmienić w 1944…

                                      1944-1983

                                      O tym, że naziści byli pojebanymi typkami, wiemy wszyscy. I nie chodzi tu o ich poglądy i sposób wcielania ich w życie. Chodzi tu o ich zamiłowanie do okultyzmu. Chore satanistyczne rytuały, dziwne obiekty kultu, tworzenie specjalnych złotych naczyń, a nawet składanie dzieci w ofierze… Czasami jednak zdarzało się, że paru młodych chłystków, którzy dopiero dołączyli do Schutzstaffel, postanowiło samodzielnie przyzywać demony, bo usłyszeli, że niektóre demony oferują seks. Czasami nie czytali dokładnie, że seks ten jest za duszę. No i pech chciał, że trzech młodych SS-manów przyzwało Kog’drurauth. Ta oczywiście zapytała, po co wezwali pradawną siłę. Gdy dowiedziała się, że chodzi tylko o seks, to wybuchła śmiechem. No ale zgodziła się, widząc że jest to okazja, aby zdobyć darmowe dusze do armii piekielnej. Zbiorowy stosunek oczywiście się odbył, a potem rozszarpała chłopców na strzępy i wysłała ich dusze do Piekła. Taka szkoda, nawet ładni byli. Kog’drurauth chciała już wracać do wymiaru piekielnego, ale pomyślała sobie, dlaczego by nie skorzystać z okazji i zwiedzić Ziemi, póki ta jest jeszcze w dobrym stanie, wszak legiony piekielne jeszcze nie zostały wysłane do zniszczenia jej. No to nasza demonica opuściła las, w którym odbył się nieszczęsny rytuał i ruszyła w świat. Cudem uniknęła schwytania jej przez krasnoarmiejców, którzy posuwali się w stronę Berlina. Jako pierwszy cel podróży wybrała Imperium Osm… Turcję znaczy się. W Stambule zabiła pewną młodą kobietę i przejęła jej ciało, używając swoich mocy tak, że od tego momentu demonica mogła zmieniać formę, pomiędzy formą sukkuba, a formą człowieka. Przejęła też wspomnienia owej kobiety. Potem, gdy II wojna światowa się zakończyła, ruszyła pozwiedzać resztę świata. Obejrzała Moskwę, Berlin, Paryż, Londyn, Nowy Jork, Los Angeles, Tokio, Pekin i masę innych miast. Oczywiście podczas swoich podróży niejednokrotnie oferowała seks za duszę, dzięki czemu wysłała do Piekła ładną ilość duszyczek. Jednakże po jakimś czasie jej się znudziło i postanowiła wziąć życie za rogi. Nastał rok 1983.

                                      1983-2021

                                      W roku 1983 roku Kog’drurauth postanowiła ostatecznie przyjąć imię Aurora Anderson. Wtedy też udała się do Nowego Jorku i zdecydowała się wystartować z własną firmą, aby zarobić trochę pieniędzy na utrzymanie siebie. Jako pierwsze założyła Aurora TaxOffice, które pomagało ludziom w ogarnianiu podatków. Zdobywała na tym niemałe sumy, aż w końcu założyła Aurora Steel Buildings Company i Petro-Aurora. Zaczynała skromnie, jednakże w niedługim czasie urosła do miana światowego giganta, jeśli chodzi o ropę i budownictwo. Potem poszła na giełdę i tam też zbiła ładne fundusze. W końcu postawiła w Nowym Jorku gigantyczny wieżowiec, w którym mieszka. Jednakże nie zapomnijmy, że to wszystko to tylko przykrywka… Aurora jest tu tylko po to, żeby przygotować przedpole na przyjście Lucyfera…

                                      Supermoce

                                      • Stosunek za duszę – sukkub to znany od dawna rodzaj demona, który oferuje „usługi” seksualne w zamian za duszę. Tak jest też i z Aurorą. Ma ona możliwość wzięcia duszy każdego, z kim się kochała, a następnie może wysłać ją do Piekła, aby ta zasiliła legiony Lucyfera.
                                      • Moc opętania
                                      • Moc kradnięcia ciał i wspomnień
                                      • Nadludzka siła
                                      • Nadludzkie zdolności regeneracyjne
                                      • Superinteligencja

                                      Umiejętności

                                      • Zna się na walce, tak tej wręcz, jak i dystansowej
                                      • Doskonała znajomość obsługi broni palnej
                                      • Doskonałe zdolności rynkowe
                                      • 15 miliardów dolarów tylko czeka, żeby móc je jakoś wykorzystać
                                      • W teorii nie da się jej zabić…

                                      Wady

                                      • …niestety tylko w teorii, bo w momencie śmierci fizycznego ciała, jej świadomość zostaje wysłana do Piekła, skąd już nie może wrócić na Ziemię
                                      • Jako demon ma ograniczenia typowo demoniczne, np. nie może wchodzić do kościoła, bo się spali
                                      • Woda święcona to jej wróg numer jeden – wystarczy jedna kropla, żeby ujawniła swoją demoniczną formę

                                      Specyfikacje

                                      Jest kurna demonem, jakby ktoś jeszcze nie zauważył.

                                      Zawód

                                      CEO Aurora TaxOffice, Petro-Aurora i Aurora Steel Buildings Company; inwestor giełdowy

                                      Frakcja

                                      Brak

                                      Ekwipunek

                                      • Portfel z kartami płatniczymi oraz czterema tysiącami dolarami w gotówce
                                      • Torebka
                                      • Teczka z najważniejszymi dokumentami
                                      • Pistolet Beretta M9, tak na wszelki wypadek, wraz na dwoma magazynkami

                                      Ubiór

                                      Przedstawiony na obrazku przy formie ludzkiej

                                      Wygląd

                                      Forma ludzka

                                      Forma sukkuba

                                      Czysta forma demona

                                      Pradawna forma anioła, z oczywistych powodów już nieużywana

                                      Inne

                                      Brak

                                      Chciałbym, żebyś dookreślił jak bardzo nadludzka jest jej regeneracja, siła i inteligencja, żebym miał jakiś punkt odniesienia i wiedział, jak zareagować w trakcie gry. Co rozumiesz przez walkę dystansową? Miota jakieś kule ognia z dłoni czy jak? Bo niżej wpisałeś obsługę broni palnej, więc założyłem, że ta walka na dystans to coś innego, niż strzelnie. Jak dokładnie rozumiemy tu opętanie, kradzież ciał i wysyłanie dusz do piekła? Dusza trafia tam od razu czy po śmierci? No i jeśli to pierwsze, to co dzieje się z ciałem? Wiem, jak opisane to było w historii, ale chcę wiedzieć czy rozszarpywanie na strzępy odbywa się za każdym razem czy trafiło się tylko wtedy.

                                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                      • RadiotelegrafistaR Niedostępny
                                        RadiotelegrafistaR Niedostępny
                                        Radiotelegrafista Metro 2035
                                        odpowiedział Kubeł1001 o ostatnio edytowany przez Radiotelegrafista
                                        #46

                                        Imię: Lue

                                        Nazwisko: O’Kelly

                                        Pseudonim: The Bushranger (nadany samemu sobie przez Lue, i nie, nie zmienię tego na “Buszleśniczy” albo “Leśnik z Buszu” bo to po prostu nie brzmi)

                                        Narodowość: Australijska

                                        Charakter: Większość zostanie przedstawiona w grze, ale Lue jest dosyć energiczną, wesołą osobą o bardzo optymistycznym spojrzeniu na świat. Jednak jest dosyć naiwny, co często może mu stanąć na drodze.

                                        Wiek: 22 lata

                                        Towarzysze: Brak

                                        Majątek i nieruchomości: Wszystko co miał, zostawił wraz z rodziną w Australii. Obecnie ma przy sobie dwadzieścia dolarów amerykańskich i siedemdziesiąt centów, a także trzy dolary australijskie, które zawieruszyły się w jego kieszeni.

                                        Historia: Biografia Lue nie jest ani skomplikowana, ani też szczególnie ciekawa. Urodził się w rodzinie farmerów, zamieszkujących gospodarstwo położone głęboko w australijskim interiorze, na obrzeżach niewielkiej wioseczki. Jako czwarty z szóstki rodzeństwa (dwie starsze siostry Kirra i Marlee, starszy brat Colebee, oraz dwóch młodszych, Ryan i Tau), nie mając zbyt wielu kontaktów z wielkim światem, nigdy nie miał zbyt wiele szans na wykazanie się, po prostu będąc kolejnym dzieckiem O’Kellych. Nie mógł co prawda narzekać; nie byli bogaci, ale wystarczało im na wszystko co niezbędne, rodzina trzymała się blisko i była zgodna, a w okolicy, jego pracowitość i wesołkowatość szybko zdobyła mu życzliwość innych. I choć Lue cieszył się życiem, tak świadomość tego, że ma spędzić jego resztę pilnując biznesu rodziców dobijała go. Lue chciał czegoś więcej od swojego żywota i był gotowy o to zawalczyć, lecz miał pewien problem; nie wiedział jak. Jako nastolatek nie miał pomysłu na swoją własną osobę i choć wpadał na mnóstwo idei, poczynając od armii, a na kucharzu okrętowym kończąc, żadna z nich nie chwytała go na tyle, by rzucić znaną mu codzienność i podążyć w kierunku nowego życia.

                                        Przynajmniej tak było do momentu, aż w wieku dwudziestu lat Lue nie doznał wypadku podczas pracy na farmie.

                                        Gdy jego ojciec podjechał traktorem, przez własną nieuwagę zapomniał zaciągnąć hamulca ręcznego i podczas gdy Lue uganiał się dookoła, ładując paszę dla zwierząt na przyczepę, maszyna zaczęła osuwać się w dół zbocza, nieszczęśliwie tratując Lue w taki sposób, iż obie jego nogi zostały zmiażdżone przez ogromne opony.

                                        Oczywiście, od razu wezwana została karetka, lecz czekając na nią, oboje z zdumieniem obserwowali jak krwawe plamy stopniowo zanikały, skruszone kości powracały na swoje miejsca w kończynach, a ból szybko ustępował. Po kwadransie, nogi Lue, ku jego i jego ojca zdziwieniu wyglądały, a także zachowywały się, jakby nigdy nie przejechał po niech wielotonowy pojazd.

                                        Po tym wydarzeniu, a także srogim kazaniu od załogi ambulansu, która nie dawała wiary opowieści O’Kellych, Lue zaczął badać swoją “przypadłość”, poczynając od celowego zadawania sobie niegroźnych ran, by miesiące później skakać na główkę, ku przerażeniu swoich rodziców, z kilkunastometrowego silosa na zboże. Te “próby” pozwoliły chłopakowi zrozumieć, że jest w pewnym sensie inny od swoich rówieśników, a raczej to jego ciało jest zdolne do nadzwyczajnej szybkiej, nieludzkiej regeneracji. Wtedy też zdał sobie sprawę z tego, że ta szczególna cecha musiała towarzyszyć mu od najwcześniejszych lat, kiedy to wychodził bez większego szwanku z wypadków, które po głębszym namyśle, powinny zakończyć się o wiele większymi konsekwencjami.

                                        I wtedy też, siedząc z butelką piwa na ganku rodzinnego domu, delektując się widokiem słońca zachodzącego nad wertepami, Lue zrozumiał, że nie czeka go kariera ani żołnierza, ani marynarza, a coś o wiele, wiele bardziej ekscytującego. Lue zrozumiał, do czego został stworzony. Słyszał historie o wielkich czynach, jakich dokonywali bohaterze w Ameryce, Europie, niekiedy nawet tutaj, w Australii. Lue zrozumiał, że pragnął być jednym z nich.

                                        Decyzja zapadła od razu. Chłopak spakował się do niewielkiej walizki, w kieszeni schował skromne oszczędności, uściskał zatroskaną, ale wspierającą go rodzinę i wyruszył do Melbourne, na lotnisko.

                                        Lue pragnął mieć jak najlepszy start w karierę superbohatera, więc gdzie indziej miałby ją zacząć, niż w mieście, do którego są oni wzywani?

                                        Wsiadając na pokład samolotu skierowanego do Los Angeles, wiedział, że nic poza zapałem do uczynienia świata lepszym miejscem i korkowym kapeluszem na głowie nie będzie mu potrzebne.

                                        Supermoce:
                                        Lue ma właściwie tylko jedną zdolność, którą można uznać za nadludzką, a jest nią nienaturalnie, a wręcz niesamowicie szybka regeneracja ciała. Nogi zmiażdżone przez przejeżdżający traktor? Kilka minut i są jak nowe. Rana postrzałowa przechodząca przez płuca? Dajcie dwadzieścia sekund, wrócę do gry. Większość kości połamanych po upadku z ponad trzydziestu metrów? Kwadrans i Lue znowu jest na nogach.

                                        Dzięki temu może także w pełni wykorzystywać swoje ciało, nie obawiając się o takie ograniczenia jak zerwane mięśnie czy wybite stawy, co przekłada się na świetną, ogólną sprawność fizyczną kiedy trzeba.

                                        Oczywiście, przypadłość Lue nie jest pozbawiona słabych stron. O ile zdolności ciała chłopaka do łatania samego siebie są na niezwykle wysokim poziomie, tak nie chronią go one przed śmiercią, np. głodową czy w wyniku uduszenia, bo duplikujące się komórki wciąż potrzebują paliwa do działania.

                                        Do tego im bardziej ekstensywne są jego rany, tym dłużej potrafią one się regenerować i choć dajmy na to utrata nogi nie skaże go na życie z protezą, tak z pewnością wyłączy go z akcji na przynajmniej kilkanaście godzin.

                                        Umiejętności:
                                        Lue nie narzeka na brak kondycji fizycznej, jest sprawny, szybki, zwinny i silny.

                                        Jest także całkiem efektownym majsterkowiczem, wie dosyć sporo na temat nie tylko działania samochodów czy elektroniki, ale także zna się na bardziej skomplikowanych maszynach rolniczych. Na dodatek, ma rękę do zwierząt i potrafi się nimi zajmować.

                                        Wady:
                                        Niestety Lue nie jest najbardziej inteligentną osobą z możliwych do spotkania, a wiele z swoich problemów woli rozwiązywać siłą, niżeli przemyślanym działaniem. Jest impulsywny i szybko działa, co może prowadzić do nieprzyjemnych sytuacji.

                                        I ma bardzo, ale to bardzo słabą głowę do alkoholu.

                                        Specyfikacje: Lue cierpi na klaustrofobię.

                                        Zawód: Dawniej pomagał w prowadzeniu rodzinnej farmy, a także był tamtejszą złotą rączką, ale rzucił to, by podjąć karierę bohatera w Los Angeles.

                                        Frakcja: No moment obecny brak.

                                        Ekwipunek:
                                        - Torba z ubraniami na zmianę, z którą przyleciał z Australii.
                                        - Portfel wraz z całą jego fortuną oraz wizą.
                                        - Telefon komórkowy wraz z ładowarką.
                                        - Śpiwór.
                                        - Okulary przeciwsłoneczne.
                                        Ubiór:

                                        Kapelusz kupiony na lotnisku w Melbourne, szary T-Shirt, kamizelka, krótkie spodenki jeansowe wraz z paskiem oraz wytrzymałe buty robocze.

                                        Wygląd:
                                        Młodzieniec o ciemnej skórze (jest dzieckiem Aborygena i białej kobiety) smukłej sylwetce i bujnych, sięgających do ramion, czarnych jak smołach, kręconych włosach. Jego oczy są piwne. Ma około 185 centymetrów wzrostu.

                                        (takie mniej więcej moje wyobrażenie jak może wyglądać)

                                        twojastara

                                        Inne:
                                        Crikey.

                                        "I am who I am, Simon. I can't give you more than that. "

                                        Samantha "The Cat" (Infinity Train)

                                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                        • Wladca AwarowW Niedostępny
                                          Wladca AwarowW Niedostępny
                                          Wladca Awarow
                                          napisał ostatnio edytowany przez Wladca Awarow
                                          #47

                                          Wypalony życiowo ludożer czas.

                                          Imię: Umberto

                                          Nazwisko: Boccioni (używa nazwiska Catilina)

                                          Pseudonim: Za młodu kompani z podziemia zwali go Kanibalem, jednakże młodość minęła, przestępczy cech upadł i nikt nie ma go po co wspominać.

                                          Narodowość: Włoch (Toskańczyk)

                                          Charakter: W grze, napomknąć jednak można, że jest to raczej cichy i spokojny człowiek.

                                          Wiek: 37 lat

                                          Towarzysze: Brak

                                          Majątek i nieruchomości: Niewielkie mieszkanie na Brooklynie wraz z około 2000 dolarów i jakimiś złotymi bibelotami - wszystko do niedawna będące własnością tego, który obecnie leży w lodówce. Zbyt długo tam zapewne i tak nie zabawi.

                                          Historia: Umberto na świat przyszedł jako z pozoru zdrowe i normalne dziecko. Cud narodzin minął dosyć szybko, albowiem zauważono u niego jeden osobliwy szczegół - zęby. Pierw uznano to za dziwną przypadłość genetyczną, jednakże udziabanie lekarza w rękę i śmigające wokół niego strugi purpury uświadomiły wszystkim, że nowy obywatel włada jakimś talentem nadnaturalnym.
                                          Informacja ta jakimś kanałem szybko dotarła do familii Boccioni - czarnego królestwa Toskanii, prowadzącego od dziesiątek lat nielegalne interesy. Wykorzystywali już osoby z nadnaturalnymi zdolnościami, zatem przechwycenie małego Umberto było tylko formalnością. Jedyną mierżącą sytuacją było pozbycie się zwłok jego matki i połowy oddziału.
                                          Młodego Umberto przyjęto do rodziny Boccioni, wychowując go na dobrego członka organizacji. Umberto, mimo świadomości, że familia zabiła mu matkę, odnajdywał w organizacji sens życia, uznając jej zasady za swoje własne. Jego lata młodzieńcze były więc załatwianiem interesów, pozbywaniem się natrętów, rozwijaniem zdolności i nieustanną wojną z resztą włoskiego półświatka. W takim świecie się wychował, w takim świecie znalazł kompanów i w takim świecie chciał umrzeć - na drodze malowanej tymi, którzy się napatoczą.
                                          Jednakże zawsze, kiedy człowiek ma jakieś marzenia, pojawia się jeden problem - rząd. W tym wypadku rząd włoski.
                                          Poczynania familii Boccioni poczęły stopniowo irytować władze w Rzymie, zwłaszcza, kiedy nowy don postanowił jawnie zwiększyć wpływy organizacji, lekceważąc przy okazji inne grupy oraz polityków. Pycha została ukarana. Kilka dni po trzydziestce Umberto, do diety którego zdążyli się przyzwyczaić prawie wszyscy, dokonano pacyfikacji Boccioni. Kanibal przebywał wraz z kilkoma kompanami w Kalabrii, dowiedzieli się więc o upadku rodziny zbyt daleko od niej, aby jakkolwiek zareagować.
                                          Szczęściem w nieszczęściu był fakt, że służby nie znały ich oficjalnych danych. Pogłoski o kanibalu i innych, brutalnych jegomościach były powszechnie znane i pewnym było, że prędzej czy później ktoś zacznie ich szukać.
                                          Ostatni z Boccioni postanowili się rozdzielić i opuścić ojczyznę. Większość udała się na wschód i do trzeciego świata, gdzie odnaleźliby się jak nikt inny. Z Umbertem było jednak inaczej - jego całym dotychczasowym życiem była bowiem służba w organizacji. Służba wymagała siły, a siła jedzenia ludzi - bez rozkazów jego egzystencja straciła celowość. Nie mając co ze sobą począć, a co określić można mianem paradepresyjnym, Umberto załadował się na jeden ze statków, który romantycznie wręcz powiódł go w podróż podobną do tych, jakie mafia włoska odbyła stulecie wcześniej - podróż do Stanów Zjednoczonych Ameryki.
                                          Wylądował w Luizjanie, kręcił się po Midweście, w Zachodniej Wirginii szukał miejsca na osiedlenie się - wszystko to pamięta jako tułaczkę bez celu. Ostatnimi czasy jako Umberto Catilina zawitał do Nowego Jorku, gdzie zamieszkał w klitce swojej ostatniej ofiary, licząc wreszcie na spełnienie, albo na przyjemną sytuację do ostatecznego zejścia z padołu łez.

                                          Supermoce: Brutalistycznie supermoc Umberto określić można jako ludożerstwo. Nie jest to miano ani eleganckie, ani poetyckie, jednakże mieści w sobie całość zjawiska. Nadnaturalne zdolności Kanibala objawiają się po spożyciu mięsa ludzkiego, jednakże ich siła oraz rodzaj zależą od typu pokarmu, jego ilości oraz czasu od ostatniego posiłku.
                                          Spożycie zdrowego, młodego, silnego osobnika gatunku ludzkiego daje Umberto całość jego zdolności na czas godziny bądź dwóch, w zależności od sytuacji, z którymi musi się mierzyć i wynikającym z tego zapotrzebowaniem energetycznym. Pokarm gorszego sortu - osoby dorosłe i przeciętne, osoby stare bądź niedojrzałe, jednostki wyeksploatowane pracą bądź używkami - w mniejszym stopniu aktywują jego nadnaturalność. Wraz z trawieniem pokarmu Umberto wraca stopniowo do “normalności”, a wszelakie nadludzkie talenty nikną w dobę po posiłku. Całość jego zdolności to:
                                          - regeneracja - rzecz najbardziej pospolita, z której korzystał nałogowo w młodości, kiedy ołowiane kule pieściły jego ciało jakby dorabiał za manekina na strzelnicy. Krótko mówiąc Umberto jest w stanie zregenenerować wszystkie swoje rany, odnowić ścięte członki, odbudować organy - wszystko w swoim czasie, o ile posiada w układzie pokarmowym “materiał” do wykorzystania. To właśnie inni ludzie, wizytujący pośmiertnie system jego kiszek, stanowią budulec do regeneracji. Problematyczna jest tu dekapitacja i znaczące uszkodzenia mózgu (około 40% jego objętości), albowiem zaowocowałyby one zapewne śmiercią tego makaroniarskiego osobliwca. Zapewne, albowiem nie miał jeszcze okazji umrzeć w taki sposób.
                                          - kontrola krwi - rzecz mniej pospolita, ale zdecydowanie bardziej ceniona przez Umberto. Jest on mianowicie w stanie kontrolować spożytą krew swoich ofiar, którą jest w stanie wykorzystywać jako broń. Zwykł ją magazynować w płucach (około 8 litrów, wszystko elegancko nabite i utlenione - wymiana gazowa w jego wypadku to bardziej odruch niżli konieczność), jednakże część popokarmowej krwi utrzymuje we własnym układzie krwionośnym. Jest w stanie kontrolować ją poza ciałem w formie formowanych biczy, ostrzy i pocisków, a w stanie najwyższej aktywacji jest zdolny stworzyć z niej swoiste “odnóża”, które pozwolą mu podziurawić blok podczas podróży na skróty. Równocześnie jest w stanie wprowadzić ją w przeciwnika, zazwyczaj przez ranę, co owocuje zazwyczaj zamianą jego wnętrza na karmazynowo-purpurową mozaikę przy pomocy gnającej od wątroby do krtani kropli, na pohybel wszystkiemu, co po drodze. W razie braku materiału w układzie pokarmowym może juchę ową wykorzystać do regeneracji.
                                          - “Karnawał Katański” - Umberto jest w stanie kontrolować spożytą krew w zasięgu około 30 metrów, do czasu aż krew nie zacznie przejawiać procesów gnilnych. Wiedział o tym od młodości, jednakże jako członek familii swego czasu postanowił dokonać udanego eksperymentu, będącego perłą w koronie jego zdolności. A jako, że po raz pierwszy ów talent zastosował podczas pacyfikacji wrogiej rodziny w Katanii, zdolność tą ochrzcił Karnawałem Katańskim.
                                          Spożywając i na bieżąco zwracając krew, po jej błyskawiczej absorbcji, może kontrolować jej zatrważające ilości. Karnawał Katański jest po prostu falą krwi, która w tym samym czasie jest amorficzną masą pochłaniającą byty na swojej drodze. Po zakończeniu Karnawału, którego uformowanie jest żmudnym i niemiłym procesem, na miejscu pozostaje krzepnąca tafla odkrywana do melodii rzygających policjantów.
                                          Jak było wspomniane - wszystko zależy od jakości, ilości i czasu od spożycia pokarmu. Z tego powodu Kanibal podczas akcji zwykł na bieżąco uzupełniać żołądek, konsumując świeżopokonanych wrogów, zazwyczaj rosłych chłopów, przed walką z innymi.
                                          Spożywanie niewielkich ilości krwi i mięsa ludzkiego, które nieapetycznie określić można mianem przekąski, wzmacnia jego zmysły, szybkość, wytrzymałość oraz witalność.

                                          Umiejętności:
                                          - znajomość języka angielskiego,
                                          - zabawa nożem motylkowym (zabawa rozumiana na sposób półświatka włoskiego),
                                          - możliwość poskładania przeciwnika bez wykorzystania nadnaturalnych zdolności. Nie jest to żaden wybitny styl walki, ale wybitne w swej prostocie okładanie wroga pięścią.

                                          Wady: Co tu rzec? Bez osobliwej diety jest właściwie zwykłym człowiekiem, któremu powoli udzielają się tytoń i alkohol spożywane od lat młodości.

                                          Specyfikacje: Urodził się z zębami stałymi.

                                          Zawód: Onegdaj człowiek od brudnej roboty. Teraz bezrobotny wypaleniec, błądzący pośród brudów Nowego Jorku.

                                          Frakcja: Brak, ale tęskni za robotą, gdzie znalazłby kolegów.

                                          Ekwipunek:
                                          - zdobyczny portfel ze 100 dolarami,
                                          - nóż motylkowy,
                                          - piersiówa z czymś, co jak wino wygląda lecz absolutnie nim nie jest. Jeden łyk i od razu lepiej świat widać, ptaki głośniej jakby ćwierkają, a i w rękach i nogach krzepy przybywa. Coś jak wolty o 4 nad ranem dla słowiańskich budowlańców.

                                          Ubiór: Absolutnie przeciętna biała koszula, absolutnie przeciętne czarne porty na szelkach i nieco bardziej wysublimowane buty wyjściowe, czarne jako noc zimowa.

                                          Wygląd:

                                          Inne: Oglądałem niedawno Tokio Ghoula i czytałem “Zbrodnię i Karę” - oto dziecko tego dwojga.

                                          Zie­lo­no mam w gło­wie i fioł­ki w niej kwit­ną

                                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź

                                          • Zaloguj się

                                          • Nie masz konta? Zarejestruj się

                                          • Aby wyszukiwać zaloguj się lub zarejestruj.
                                          • Pierwszy post
                                            Ostatni post
                                          0
                                          • Kategorie
                                          • Ostatnie
                                          • Użytkownicy
                                          • Grupy