Kevin podszedł do niej i przy niej przykucnął.
-Już, już. - powiedział na tyle łagodnie, na ile potrafił - Oczywiście, że ci wybaczam. Ale następnym razem zastanów się kilka razy, czy to, co robisz, jest dobre dla innych.
Wszystko zależy. Może każą wyrzucić ją z domu, a może uznają, że zrobił dobrze przygarniając ,sierotkę:. Kevin w duchu liczy, że ta druga okaże się prawdziwa.