Przejdź do treści
  • Kategorie
  • Ostatnie
  • Użytkownicy
  • Grupy
Skórki
  • Light
  • Cerulean
  • Cosmo
  • Flatly
  • Journal
  • Litera
  • Lumen
  • Lux
  • Materia
  • Minty
  • Morph
  • Pulse
  • Sandstone
  • Simplex
  • Sketchy
  • Spacelab
  • United
  • Yeti
  • Zephyr
  • Dark
  • Cyborg
  • Darkly
  • Quartz
  • Slate
  • Solar
  • Superhero
  • Vapor

  • Domyślna (Brak skórki)
  • Brak skórki
Zwiń
Logo

Wieloświat

  1. Strona Główna
  2. Zapomniany Front
  3. Lokacje
  4. [Deravierres] Awangarda

[Deravierres] Awangarda

Zaplanowany Przypięty Zablokowany Przeniesiony Lokacje
120 Posty 2 Uczestników 2.8k Wyświetlenia
  • Najpierw najstarsze
  • Najpierw najnowsze
  • Najwięcej głosów
Zaloguj się, aby odpowiedzieć
Ten temat został usunięty. Mogą go zobaczyć tylko użytkownicy upoważnieni do zarządzania tematami.
  • Vergest Ist DeithV Niedostępny
    Vergest Ist DeithV Niedostępny
    Vergest Ist Deith Zapomniany Front
    napisał ostatnio edytowany przez
    #101

    Nazar
    Posłał trzy kulki za siebie i pobiegł dalej. Za kolejnym zakrętem w końcu trafił na imperialnych żołnierzy, którzy nie dokonywali taktycznego odwrotu. Obstawiali dwa wejścia do obszernego węzła komunikacyjnego, prowadzącego do dalszej części okopu. Było ich pięciu. Trzech obstawiało lewy, dwóch prawy. Lewy miał kiepsko z osłonami, dlatego albo leżą brzuchem na ziemi, albo przylgnęli do ścian na zakręcie. W prawym za osłonę wzięli sobie wywrócony na bok stół. Kule karabinowe pewnie podziurawią go jak papier, ale to lepsze niż nic.
    - Jest tam ktoś jeszcze? – odezwał się jeden z żołnierzy za stołem.

    Prawdziwą śmiercią jest tylko zapomnienie.

    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
    • Kubeł1001K Niedostępny
      Kubeł1001K Niedostępny
      Kubeł1001 Elarid
      napisał ostatnio edytowany przez
      #102

      - Nikt, kto nie zasługuje na kulkę. - mruknął. Skorzystał z chwili i towarzystwa innych żołnierzy, aby usiąść i chwilę odsapnąć. Przeładował pistolet i karabin, a później przyjrzał się swojej ranie.

      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
      • Vergest Ist DeithV Niedostępny
        Vergest Ist DeithV Niedostępny
        Vergest Ist Deith Zapomniany Front
        napisał ostatnio edytowany przez
        #103

        Nazar
        W karabinie nie było już nabojów, więc poszła cała łódka. Zaś w magazynku pistoletu zostały jeszcze trzy naboje, które będą mieć jeszcze szansę posłać choć dwóch przeciwników Wszechimperium w stan wiecznego śnienia. Są na wagę złota. Schował je do jednej z ładownic, byleby nie wyciągnął go w trakcie ostrego starcia.

        Przyjrzał się jeszcze ranie. Odłamek rozdarł skórę jak papier i wszedł jak nóż w masło. Okolica rany była wyraźnie zaczerwieniona, ale chociaż nie krwawiła. Gdyby trafiła w tętnicę, to nie zaszedłby tak daleko, nie mówiąc już o walce. W najlepszym przypadku kawałek żelastwa minął kość i dość prędko się zregeneruje. Poziom adrenaliny zaczął schodzić, co objawiło się rwącym bólem. Syknął. Nie jest może śmiertelna, ale lekarz powinien rzucić na nią okiem.

        Prawdziwą śmiercią jest tylko zapomnienie.

        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
        • Kubeł1001K Niedostępny
          Kubeł1001K Niedostępny
          Kubeł1001 Elarid
          napisał ostatnio edytowany przez
          #104

          Na pewno da to obejrzeć komuś, kto się na tym zna, ale teraz nie miał na to czasu. Wbił w okolice rany strzykawkę z morfiną, aby zredukować ból, a później owinął ją bandażami.
          - To musi wystarczyć. - mruknął i powiedział nieco głośniej: - Kto tu dowodzi?

          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
          • Vergest Ist DeithV Niedostępny
            Vergest Ist DeithV Niedostępny
            Vergest Ist Deith Zapomniany Front
            napisał ostatnio edytowany przez Vergest Ist Deith
            #105

            Nazar
            Użycie tak silnego środka przeciwbólowego w przypadku takiej rany to spore nadużycie, ale na froncie liczy się przecież pełna sprawność, czyż nie? Trochę potrwa, nim jej efekty wejdą w życie, a ból zdawał się tężeć. Może to ostatecznie dobrze, że zdecydował się na ten krok.

            - Ja – Żołnierz za stołem odwrócił się w jego kierunku. Na jego prawym ramieniu widniał jeden poziomy pas z czarnej tkaniny, z której wykonane były jeszcze patki kołnierzowe, na których widniały ciemnoniebieskie przypinki w kształcie rombów. To sołdat o randze plutonowego. – Dopóki nie połączą się z dowództwem, mamy utrzymywać tę pozycję i okazjonalnie czekać na nadejście kostuchy. Przynajmniej taki rozkaz właśnie otrzymaliśmy.

            Prawdziwą śmiercią jest tylko zapomnienie.

            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
            • Kubeł1001K Niedostępny
              Kubeł1001K Niedostępny
              Kubeł1001 Elarid
              napisał ostatnio edytowany przez Kubeł1001
              #106

              Pokiwał głową i westchnął. Posiedział tak jeszcze chwilę po czym sam zajął pozycję, czekając na atak przeciwnika, bo nie miał wątpliwości, że ten nastąpi i do tego niebawem. Ustawił się po prawej, aby obie strony były bronione równomiernie, zajmując pozycję w pobliżu stołu, choć rzeczywiście nie obiecywał sobie wiele po tej osłonie.

              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
              • Vergest Ist DeithV Niedostępny
                Vergest Ist DeithV Niedostępny
                Vergest Ist Deith Zapomniany Front
                napisał ostatnio edytowany przez
                #107

                ///Napisz jeszcze, jaka to dokładnie pozycja, bo wcześniej rzuciłem ci parę możliwości.///

                Prawdziwą śmiercią jest tylko zapomnienie.

                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                • Kubeł1001K Niedostępny
                  Kubeł1001K Niedostępny
                  Kubeł1001 Elarid
                  napisał ostatnio edytowany przez
                  #108

                  //Poprawione.//

                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                  • Vergest Ist DeithV Niedostępny
                    Vergest Ist DeithV Niedostępny
                    Vergest Ist Deith Zapomniany Front
                    napisał ostatnio edytowany przez
                    #109

                    Nazar
                    Przy stole zrobiło się ciasno. Przez takie zagęszczenie strzelcy będą sobie wzajemnie przeszkadzać, ale tutejszy rynek osłon nie należał do najbogatszych. Wszyscy byli wcelowani w zakręt, z którego miał nadejść wróg. Ten nie kwapił się jednak do kontynuowania ataku. Nie wyściubił chociażby kawałka nosa.

                    Za ścianą, która oddzielała jedną odnogę od drugiej, rozległ się przeszywający uszy huk. Coś ciężkiego z głuchym odgłosem uderzyło w jego hełm, poprzedzając mżawkę czarnej jak smoła ziemi. W głowie miał mętlik. Widział podwójnie. Nikt nie wybiegał zza zakrętu. Jeden ze strzelców obok niego ruszył się spazmatycznie, odwrócił się w drugą stronę. Po chwili uderzył tyłem głowy w kant stołu. Na jego klatce piersiowej widniały trzy dziury po kulach.

                    Prawdziwą śmiercią jest tylko zapomnienie.

                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                    • Kubeł1001K Niedostępny
                      Kubeł1001K Niedostępny
                      Kubeł1001 Elarid
                      napisał ostatnio edytowany przez
                      #110

                      //Czyli, jeśli dobrze rozumiem, wszyscy atakują z lewej?//

                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                      • Vergest Ist DeithV Niedostępny
                        Vergest Ist DeithV Niedostępny
                        Vergest Ist Deith Zapomniany Front
                        napisał ostatnio edytowany przez Vergest Ist Deith
                        #111

                        ///Być może. Weź jednak pod uwagę, jak szybko musieliby się przemieścić z lewej, żeby wpakować kolesiowi po drugiej stronie trzy kulki.///

                        Prawdziwą śmiercią jest tylko zapomnienie.

                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                        • Kubeł1001K Niedostępny
                          Kubeł1001K Niedostępny
                          Kubeł1001 Elarid
                          napisał ostatnio edytowany przez
                          #112

                          Pokręcił głową kilka razy, niezbyt intensywnie. Nie żeby pomagało, właściwie nigdy w takiej sytuacji nie pomogło, ale tak już robił i taki miał zwyczaj. W zwyczaj miał też kląć na czym świat stoi, co też zrobił, najpierw wychylając głowę zza stołu, a później rozglądając się za siebie i wokół.

                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                          • Vergest Ist DeithV Niedostępny
                            Vergest Ist DeithV Niedostępny
                            Vergest Ist Deith Zapomniany Front
                            napisał ostatnio edytowany przez
                            #113

                            Nazar
                            ///Umówmy się, że to nie była morfina. To był w zasadzie placeholder dla fikcyjnej substancji.///
                            Mocne ruchy głową na niewiele się zdały. W uszach ciągle rozlegał się drażniący, przypominający szum śnieżącej kablówki, pisk, oddzielający go od świata zewnętrznego ścianą stereo, prawie wysadzającą mu głowę. Chociaż wzrok zaczął przechodzić ze stanu rozszczepienia do ujednolicenia.

                            Adrenalina ponownie dotarła do szczytu. Skok jej poziomu, dodatkowo zmieszany z coraz skuteczniejszym działaniem silnego środka przeciwbólowego i kakofonią dźwięków wprawił go wręcz w nadrealny stan. Serce waliło mu jak oszalałe, a jego ciężka praca zdawała się zagłuszać irytujący jazgot w uszach. Przez chwilę czuł się jak wyjęty z tego świata, wszystko jakby uległo spowolnieniu, a hałasy z zewnątrz jakby dolatywały do niego z opóźnieniem. Całe otoczenie wydawało mu się dziwne.

                            Poczuł lekkie uderzenie w ramię od swojej lewej strony. Plutonowy coś krzyczał, ale w tym stanie słowa do niego nie docierały. Słyszał je jak pijacki bełkot, którego prawdziwe znaczenie rozmyło się niczym piaskowe zamki w czasie przypływu. Udało mu się jednak wyczytać trzy krótkie słowa z ruchu ust – „Są za nami”.

                            Prawdziwą śmiercią jest tylko zapomnienie.

                            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                            • Kubeł1001K Niedostępny
                              Kubeł1001K Niedostępny
                              Kubeł1001 Elarid
                              napisał ostatnio edytowany przez
                              #114

                              Spojrzał na niego nieco mętnie, unosząc brwi, ale oczy rozszerzyły mu się momentalnie, gdy zrozumiał sens jego słów. Od razu obrócił się w kierunku nacierających, wycelował tam lufę karabinu i zaczął metodycznie opróżniać magazynek, chcąc ich nie tylko pozabijać, ale też przystopować w miejscu.

                              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                              • Vergest Ist DeithV Niedostępny
                                Vergest Ist DeithV Niedostępny
                                Vergest Ist Deith Zapomniany Front
                                napisał ostatnio edytowany przez
                                #115

                                Nazar
                                Na drugim końcu przejścia stał jakiś wrogi żołdak z pistoletem. Nazar wystrzelił, gdy tylko go zobaczył, ale był szybszy. Od razu rzucił się za zakręt, a kula zatopiła się w drewnie.

                                Prawdziwą śmiercią jest tylko zapomnienie.

                                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                • Kubeł1001K Niedostępny
                                  Kubeł1001K Niedostępny
                                  Kubeł1001 Elarid
                                  napisał ostatnio edytowany przez
                                  #116

                                  Krzyknął za nim jakiś wulgaryzm i sięgnął od razu po granat. Wyciągnął zawleczkę, poczekał chwilę, aby dać tamtym jak najmniej czasu na reakcję, i cisnął nim nad zakrętem okopu tak, aby wpadł tam, gdzie spodziewał się zastać tego przyjemniaczka i ewentualnie jego kumpli. Wtedy ponownie sięgnął po karabin i wycelował go w tamtym kierunku, gdyby tamci próbowali zaatakować lub uciec przed eksplozją i odłamkami.

                                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                  • Vergest Ist DeithV Niedostępny
                                    Vergest Ist DeithV Niedostępny
                                    Vergest Ist Deith Zapomniany Front
                                    napisał ostatnio edytowany przez
                                    #117

                                    Nazar
                                    ///Prima aprilis skurwysyny///
                                    Cisnął granatem przed siebie. Nie widział dokładnie, gdzie go poniosło, ale przy odrobinie szczęścia poharata paru żołdaków Przymierza albo przynajmniej ogłuszy ich na krótką chwilę. Nie doczekał się jednak donośnego huku eksplozji, tylko wystrzałów karabinów i terkotu kaemów, które zlewały się w jedną kakofonię. Niewybuch. Co za szmelc. Może przy trupach znajdzie kolejny, o ile nie trafi na idealny egzemplarz, który wybuchnie mu w rękach sekundę po puszczeniu dźwigni spustowej.

                                    - To jakaś jebana trumna! – wykrzyknął plutonowy. – Trzeba się przebić do dalszej części okopu, inaczej nas zaleją.

                                    Prawdziwą śmiercią jest tylko zapomnienie.

                                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                    • Kubeł1001K Niedostępny
                                      Kubeł1001K Niedostępny
                                      Kubeł1001 Elarid
                                      napisał ostatnio edytowany przez
                                      #118

                                      - Dajcie mi jednego żołnierza, będziemy osłaniać odwrót, a ty prowadź resztę w jakieś bezpieczne miejsce i przygotuj się do obrony, dołączymy do was.

                                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                      • Vergest Ist DeithV Niedostępny
                                        Vergest Ist DeithV Niedostępny
                                        Vergest Ist Deith Zapomniany Front
                                        napisał ostatnio edytowany przez
                                        #119

                                        Nazar
                                        - Zostaliśmy tylko my.

                                        Prawdziwą śmiercią jest tylko zapomnienie.

                                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                        • Kubeł1001K Niedostępny
                                          Kubeł1001K Niedostępny
                                          Kubeł1001 Elarid
                                          napisał ostatnio edytowany przez
                                          #120

                                          - Skoro tak to się cofamy, nie ma komu kupować czasu. Tylko spokojnie, oddajemy im teren powoli. - odparł i pozwolił mu ruszyć przodem, zajmując miejsce za nim, skąd cofał się tyłem, uważnie obserwując potencjalne miejsca, którymi mogliby kierować się ku nim wrogowie, gotów posłać każdemu kulkę.

                                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź

                                          • Zaloguj się

                                          • Nie masz konta? Zarejestruj się

                                          • Aby wyszukiwać zaloguj się lub zarejestruj.
                                          • Pierwszy post
                                            Ostatni post
                                          0
                                          • Kategorie
                                          • Ostatnie
                                          • Użytkownicy
                                          • Grupy