Przejdź do treści
  • Kategorie
  • Ostatnie
  • Użytkownicy
  • Grupy
Skórki
  • Light
  • Cerulean
  • Cosmo
  • Flatly
  • Journal
  • Litera
  • Lumen
  • Lux
  • Materia
  • Minty
  • Morph
  • Pulse
  • Sandstone
  • Simplex
  • Sketchy
  • Spacelab
  • United
  • Yeti
  • Zephyr
  • Dark
  • Cyborg
  • Darkly
  • Quartz
  • Slate
  • Solar
  • Superhero
  • Vapor

  • Domyślna (Brak skórki)
  • Brak skórki
Zwiń
Logo

Wieloświat

  1. Strona Główna
  2. Black Wonderland 2.0
  3. Begin

Begin

Zaplanowany Przypięty Zablokowany Przeniesiony Black Wonderland 2.0
1.1k Posty 10 Uczestników 14.6k Wyświetlenia
  • Najpierw najstarsze
  • Najpierw najnowsze
  • Najwięcej głosów
Zaloguj się, aby odpowiedzieć
Ten temat został usunięty. Mogą go zobaczyć tylko użytkownicy upoważnieni do zarządzania tematami.
  • WikuniaAndyjskaW Niedostępny
    WikuniaAndyjskaW Niedostępny
    WikuniaAndyjska
    napisał ostatnio edytowany przez
    #130

    -Okej, Suseł. No cóż, dziękuję za pomoc. Oraz kawę. Powiedziałabym, że postaram ci się za to odpłacić, ale istnieje całkiem duża szansa, iż zostanę zamordowana lub wrócę do swojego świata, nim to się stanie - mówiąc wstała już od stołu i zaczęła zakładać swój płaszcz. Gdy skończyła, stała przed chwilą niezręcznie przed Andreasem nie do końca pewna, jak się z nim pożegnać. Ostatecznie wyciągnęła przed siebie rękę czekając, aż mężczyzna ją uściśnie.

    “Can a magician kill a man by magic?” Lord Wellington asked Strange.
    Strange frowned. He seemed to dislike the question. “I suppose a magician might,” he admitted, “but a gentleman never could.”

    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
    • AbbeyA Niedostępny
      AbbeyA Niedostępny
      Abbey Black Wonderland
      napisał ostatnio edytowany przez
      #131

      Gulasz
      — Załóżmy, że się dogadaliśmy.
      Wyciągnęła spod koszuli kartę i położyła ją obok wódki. Następnie wzięła butelkę, odkręciła ją i wzięła łyka z gwinta.

      Vapen
      Suseł powiodła za nią wzrokiem i pomachała jej. Na dworze było pogodnie i wiała lekka bryza. Eva widziała kilka wozów w okolicy i nieliczne grupki rozmawiających ludzi.

      Bogan
      — Ja? Nie pamiętam. Bywało gorzej. Mieśmy tu panią… nagą panią… Ale przy granicy miasteczka jest lumpeks.

      Kwiatuszek
      Andreas wstał i uścisnął jej dłoń.
      — Do nie zobaczenia, moja droga. Pomyślnych wiatrów.
      Sam wziął płaszcz, dopił kawę i wyszedł szybciej od niej.

      Ze mną jest jak z polską biurokracją, złożysz wniosek 5 razy a i tak mi wypadnie z głowy.

      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
      • bulorwasB Niedostępny
        bulorwasB Niedostępny
        bulorwas
        napisał ostatnio edytowany przez
        #132

        - Dobra, tyle mi starczy. Dzięki wielkie. - Dokja puścił strzałkę urzędnikowi i ruszył do tego lumpeksu. Nowe ubrania pewnie będzie mógł wyprać w hotelu jak ładnie poprosi.

        Wiesz jaki jest najważniejszy krok w życiu człowieka? Następny.

        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
        • Gulasz86G Niedostępny
          Gulasz86G Niedostępny
          Gulasz86
          napisał ostatnio edytowany przez
          #133

          - Interesy z tobą to prawdziwa przyjemność.
          Wziął od niej kartę i schował ją do swojego portfela.
          - Wiesz może czy tu ktoś kto mógłby mnie podwieźć do Donii?

          There once was a vampire named Thume,
          Who took a succubus up to his room,
          Where they argued all night,
          Over who had the right,
          To drain away what, and from whom.

          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
          • ? Niedostępny
            ? Niedostępny
            Dawny użytkownik
            napisał ostatnio edytowany przez
            #134

            Kobieta wzięła głęboki wdech i ruszyła wolno, starając się wyglądać na trzeźwiejszą niż w rzeczywistości. Miała nadzieję, że osoby posiadające kartę będą się wyróżniały w jakikolwiek sposób.
            Lub same do niej przyjdą.

            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
            • WikuniaAndyjskaW Niedostępny
              WikuniaAndyjskaW Niedostępny
              WikuniaAndyjska
              napisał ostatnio edytowany przez
              #135

              Ruszyła ku drzwiom wyjściowym, ale zatrzymała się w półowie drogi i podbiegła do baristy.
              -Przepraszam, ale Andreas powiedział, że może pan mieć tutaj mapę krainy i zastanawiałam się, czy mogę jedną dostać?
              Podkreśliła dostać, gdyż nie miała przy sobie niczego wartościowego, poza papierosami i zapalniczką, a z nimi nie była gotowa się rozstać.

              “Can a magician kill a man by magic?” Lord Wellington asked Strange.
              Strange frowned. He seemed to dislike the question. “I suppose a magician might,” he admitted, “but a gentleman never could.”

              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
              • AbbeyA Niedostępny
                AbbeyA Niedostępny
                Abbey Black Wonderland
                napisał ostatnio edytowany przez
                #136

                Kwiatuszek
                — Ależ oczywiście. Większość zakładów w Beginie ma nieduży nakład map, bo zawsze ktoś ich potrzebuje.
                Podał jej mapę.
                — Mam nadzieję, że kawa smakowała. Miłego dnia.

                Vapen
                W pewnym momencie zapatrzyła się na nią kilkuletnia dziewczynka. Siedziała ona na powozie i majtała nogami.
                — Blado pani wygląda.

                Gulasz
                — Jakbyś przyjął ofertę, to bym ci powiedziała. Radź sobie sam.

                Poganin
                Dotarł do lumpeksu bez problemu. Był nieduży, ale Dokja szybko znalazł swoją strefę. W oczy rzucił mu się kostium przywołujący na myśl Pikachu czy innego pokemona.

                Ze mną jest jak z polską biurokracją, złożysz wniosek 5 razy a i tak mi wypadnie z głowy.

                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                • bulorwasB Niedostępny
                  bulorwasB Niedostępny
                  bulorwas
                  napisał ostatnio edytowany przez
                  #137

                  Parsknął tylko śmiechem na widok uniformu, jednak nie zostawił na nim oka na dłużej. Kraina jest dość rozległa, z tego co widział na mapie, choć bez skali było to ciężkie do oszacowania dokładniej. Do tego panowały w niej różne warunki atmosferyczne. Dlatego potrzebował czegoś, co wytrzyma za równo deszcze, wiatry jak i żar pustyni. Wysokie skórzane buty z grubą podeszwą, odporne na zatarcia i rozdarcia, elastyczne spodnie, wytrzymały rzemienny pas czy konopny sznur, by je przewiązać i w razie czego użyć jako zamiennika liny, zwiewna koszula, szeroka szata, kubrak, kapelusz z rondem no i peleryna z kapturem na deszczowe dni. Do tego jakaś sakwa podróżna czy plecak, laska czy kostur do podpierania się w drodze czy używać w walce też będzie w cenie. A jakby znalazł jakiś rodzaj broni, to już byłby w niebie. Zebrał rzeczy, które jak najlepiej spełniały przedstawione wymagania z lumpeksu i podszedł o lady z uśmiechem. - To wszystko. -

                  Wiesz jaki jest najważniejszy krok w życiu człowieka? Następny.

                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                  • WikuniaAndyjskaW Niedostępny
                    WikuniaAndyjskaW Niedostępny
                    WikuniaAndyjska
                    napisał ostatnio edytowany przez
                    #138

                    Darmowa mapa. Kapitalizm pokonany.
                    -Dziękuję najmocniej. Do widzenia! - powiedziała ruszając w kierunku wyjścia.
                    Gdy była już na zewnątrz, otworzyła mapę i zaczęła się jej przyglądać, w czasie czego przeklnęła pod nosem conamniej cztery razy, narzekając na rozmiar krainy. Przez chwilę naszły ją nawet myśli, że może porzucić powrót na ziemię i zostać jedzącym śmieci pustelnikiem, ale uznała poddanie się przed zdobyciem jakiejkolwiek karty za okropnie żałosne oraz zbyt proste rozwiązanie. To tylko trochę chodzenia, uda mi się - zapewniła siebie w myślach chowając mapę i ruszając ulicą w poszukiwaniu hotelu Susła.

                    “Can a magician kill a man by magic?” Lord Wellington asked Strange.
                    Strange frowned. He seemed to dislike the question. “I suppose a magician might,” he admitted, “but a gentleman never could.”

                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                    • Gulasz86G Niedostępny
                      Gulasz86G Niedostępny
                      Gulasz86
                      napisał ostatnio edytowany przez
                      #139

                      - W takim razie, do zobaczenia kiedy indziej. Może wtedy przyjmę twoją ofertę.
                      Powiedział i wyszedł. Teraz pozostało mu znaleźć jakiś środek transportu. Rozejrzał się za jakimkolwiek wozem czy dyliżansem. Nawet jeśli nie będzie jechał do celu jego podróży, to może będzie wiedział gdzie takowy się znajduje

                      There once was a vampire named Thume,
                      Who took a succubus up to his room,
                      Where they argued all night,
                      Over who had the right,
                      To drain away what, and from whom.

                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                      • ? Niedostępny
                        ? Niedostępny
                        Dawny użytkownik
                        napisał ostatnio edytowany przez
                        #140

                        Eva spojrzała na dziewczynkę i uśmiechnęła się w jej stronę.
                        -Naprawdę?- Skierowała wzrok na swoją rękę i wzruszyła ramionami. -Tam skąd pochodzę prawie wszyscy są tacy bladzi.- Dodała.
                        Nie miała pojęcia jak rozmawiać z dziećmi, chociaż swojego czasu miała z nimi dużo do czynienia. Chyba już zapomniała.

                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                        • AbbeyA Niedostępny
                          AbbeyA Niedostępny
                          Abbey Black Wonderland
                          napisał ostatnio edytowany przez
                          #141

                          bulba
                          — A pan to się wynosi z Krainy czy co? Wygląda pan, jakby się na wojnę wybierał. Mieliśmy tu już takich, co im się wydaje że na wojnie jest fajnie.

                          Kwiatuszek
                          Hotel wypatrzyła bez trudu. W recepcji Usłyszała do nośne chrapanie.

                          Gulasz
                          Po niedługim czasie wypatrzył wóz wypełniony kompletnie pustymi butelkami. Czyżby osobliwa śmieciarka?

                          Vapen
                          — To pani jest z północy? Tak bardzo bardzo? Tam gdzie mieszkają renifery?

                          Ze mną jest jak z polską biurokracją, złożysz wniosek 5 razy a i tak mi wypadnie z głowy.

                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                          • ? Niedostępny
                            ? Niedostępny
                            Dawny użytkownik
                            napisał ostatnio edytowany przez
                            #142

                            -Nie aż tak bardzo.- Blondynka pokręciła głową. -Ale tak.-
                            Spojrzenie Evy tym razem padło na wóz. Uniosła brwi.
                            -A ty? Gdzie jedziesz?-

                            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                            • bulorwasB Niedostępny
                              bulorwasB Niedostępny
                              bulorwas
                              napisał ostatnio edytowany przez
                              #143

                              - Wojna to brud, syf, krew, ogień, błoto i spoceni desperaci. Wiem, bo mnie tu przeniosło jak z jednej wracałem. Zamierzam zebrać karty, zabić kilka smoków, zbrzuchacić kilka księżniczek i ogólnie zrobić kilka rzeczy jak ci lalusie w książkach dla młodzieży. Najpierw jest chyba zawsze arc z przygotowaniem do wyprawy i poznaniem swoich talentów, nie? No to teraz właśnie go zaczynam. Tylko ni chuja nie wiem jak znaleźć pierwszego posiadacza karty.

                              Wiesz jaki jest najważniejszy krok w życiu człowieka? Następny.

                              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                              • AbbeyA Niedostępny
                                AbbeyA Niedostępny
                                Abbey Black Wonderland
                                napisał ostatnio edytowany przez
                                #144

                                Gangnam style
                                — No tak. To tłumaczy, czemu pan się pakuje jak na Syberię. Będzie się chciało paju to wszystko tachtać? Można przecież załatwić sobie ubrania bliżej regionu gdzie będą potrzebne.

                                vaoen
                                — Tam gdzie nas konik poniesie! — Zachichotała. — Jedziemy do Kotrii po jedzonko, które potem zawieziemy do Dese. Tak powiedział mi tata.

                                Ze mną jest jak z polską biurokracją, złożysz wniosek 5 razy a i tak mi wypadnie z głowy.

                                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                • bulorwasB Niedostępny
                                  bulorwasB Niedostępny
                                  bulorwas
                                  napisał ostatnio edytowany przez
                                  #145

                                  - Przezorny zawsze ubezpieczony. Poza tym, jeśli będę potrzebował miejsca w plecaku, zawsze mogę coś wyrzucić.

                                  Wiesz jaki jest najważniejszy krok w życiu człowieka? Następny.

                                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                  • AbbeyA Niedostępny
                                    AbbeyA Niedostępny
                                    Abbey Black Wonderland
                                    napisał ostatnio edytowany przez
                                    #146

                                    — Jak na mróz trzaskający. Proszę tylko wyrzucać te rzeczy w odpowiednich miejscach.
                                    Kobieta ładnie wszystko poskładała i życzyła miłego dnia.

                                    Ze mną jest jak z polską biurokracją, złożysz wniosek 5 razy a i tak mi wypadnie z głowy.

                                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                    • bulorwasB Niedostępny
                                      bulorwasB Niedostępny
                                      bulorwas
                                      napisał ostatnio edytowany przez
                                      #147

                                      - Ekologia przede wszystkim i inne takie bzdety. Dzięki wielkie. - Znowu, tak jak pożegnał urzędnika, przyłożył złączony palec wskazujący i środkowy do skroni i wykonał obrót dłonią na znak pożegnania. Taki model odmeldowania stosowała jego kompania, gdyż to dość popularny gest w Korei. Teraz ruszyl na poszukiwania zajazdu czy innego motelu.

                                      Wiesz jaki jest najważniejszy krok w życiu człowieka? Następny.

                                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                      • WikuniaAndyjskaW Niedostępny
                                        WikuniaAndyjskaW Niedostępny
                                        WikuniaAndyjska
                                        napisał ostatnio edytowany przez
                                        #148

                                        Weszła do środka i rozejrzała się po pomieszczeniu.

                                        “Can a magician kill a man by magic?” Lord Wellington asked Strange.
                                        Strange frowned. He seemed to dislike the question. “I suppose a magician might,” he admitted, “but a gentleman never could.”

                                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                        • AbbeyA Niedostępny
                                          AbbeyA Niedostępny
                                          Abbey Black Wonderland
                                          napisał ostatnio edytowany przez
                                          #149

                                          bulba
                                          Było mu nieco ciężko, ale udało mu się wrócić do ‘centrum’, o ile takie nieduże miasteczko może mieć jakieś centrum. Widział dwa hotele, jeden miał w nazwie owieczki, drugi nazwy nie posiadał.

                                          Wikuś
                                          Wewnątrz hotelu było całkiem ładnie. Jasne ściany, przecięte czasem niebieskimi wzorami, z porozwieszanymi suszonymi kwiatami w oprawkach. Chrapanie najwyraźniej dochodziło z recepcji, o czym Natasha szybko się przekonała. Jasnowłosy mężczyzna leżał na podłodze, tuląc do siebie butelkę.

                                          Ze mną jest jak z polską biurokracją, złożysz wniosek 5 razy a i tak mi wypadnie z głowy.

                                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź

                                          • Zaloguj się

                                          • Nie masz konta? Zarejestruj się

                                          • Aby wyszukiwać zaloguj się lub zarejestruj.
                                          • Pierwszy post
                                            Ostatni post
                                          0
                                          • Kategorie
                                          • Ostatnie
                                          • Użytkownicy
                                          • Grupy