Syberia
-
//Czekam na Vadera.//
-
//
-
- A gdzie znajdziesz czystszą wodę? W lesie, pod drzewem, czy blisko zbiornika wodnego?
-
-
— Tam i tam. Śnieg nie pada w jednym miejscu czysty, a w drugim brudny, tylko wszędzie taki sam. — Odpowiedział, stukając w tafle lodu.
-
//I kolejka leci od początku.//
-
//ciekawe kiedy Vader się ruszy//
-
- Zwierzęta nie srają przy wodopoju - stwierdził, widocznie już znużony, Lenin.
-
— A, do tego pijesz. — Mruknął Oleżka. — Szkoda tylko, że ta lekcja biologii nie pomoże nam w znalezieniu obiadu.
-
//Czekam, ale to już powinniście wiedzieć.//
-
- Nie pomoże? Zwierzęta nie zmieniają określonych zachowań. Widziałem już takie rzeczy, nawet wśród ludzi - stwierdził. - Pies sąsiadki zawsze szczał pod tym samym drzewem, nawet dwa lata po tym, jak to drzewo ścięli.
O tym, że pies był ślepy, już nie wspomniał, ale przy okazji się rozejrzał po okolicy. Nie zwrócili na siebie uwagi tą gadaniną? Głupio byłoby byłemu żołnierzowi Specnazu tak wpaść… -
— Dobra, czyli z lekcji przyrody z Dziadkiem Mrozem dowiedzieliśmy się, że zwierzęta piją w jednym, stałym punkcie. W porządku, tylko co dalej? Jak znaleźć to miejsce? — Zapytał, ślizgając się na lodzie jakoby miał łyżwy na nogach.
-
Sam spróbował przejść, powoli i ostrożnie stąpając po lodzie.
- Najpierw spróbujmy się zorientować, czy woda wszędzie zamarzła, czy gdzieś płynie. I nie ślizgaj się jak głupi, bo jak wpadniesz, to ci nie odstąpię suchych ubrań. -
— Nie przesadzaj, ten lód utrzymałby i dziesięć razy tyle, jest gruby jak Rosja szeroka. — Odpowiedział, łapiąc równowagę. — Czyli szukamy jakiegoś dopływu?
-
- Cieszę się, że jesteś optymistą - stwierdził, dalej posuwając się do przodu po lodzie. - Ale pamiętaj, że optymiści uznali, że zombie znikną przed upływem roku.
-
//Mam wciąż czekać, tak? Czy napuścić już te radioaktywne wilki?//
-
/// Dawaj. Chociaż będzie bolało, to robię to za ojczyznę ;-; ///
-
// Wilki. //
— Sam tak myślałem. — Przyznał, zatrzymując się. — A raczej miałem na to nadzieję.
-
//Żartuję z tymi wilkami, grajcie w końcu.//
-
- Nadzieja dobra rzecz, jeżeli jest produktywnie wykorzystana - zauważył Lenin, ruszając dalej po lodzie, w poszukiwaniu śladów zwierząt w śniegu. - Miej więc teraz nadzieję, że upolujemy coś, co będzie można bezpiecznie zjeść.