Przejdź do treści
  • Kategorie
  • Ostatnie
  • Użytkownicy
  • Grupy
Skórki
  • Light
  • Cerulean
  • Cosmo
  • Flatly
  • Journal
  • Litera
  • Lumen
  • Lux
  • Materia
  • Minty
  • Morph
  • Pulse
  • Sandstone
  • Simplex
  • Sketchy
  • Spacelab
  • United
  • Yeti
  • Zephyr
  • Dark
  • Cyborg
  • Darkly
  • Quartz
  • Slate
  • Solar
  • Superhero
  • Vapor

  • Domyślna (Brak skórki)
  • Brak skórki
Zwiń
Logo

Wieloświat

  1. Strona Główna
  2. Black Wonderland 2.0
  3. Begin

Begin

Zaplanowany Przypięty Zablokowany Przeniesiony Black Wonderland 2.0
1.1k Posty 10 Uczestników 14.6k Wyświetlenia
  • Najpierw najstarsze
  • Najpierw najnowsze
  • Najwięcej głosów
Zaloguj się, aby odpowiedzieć
Ten temat został usunięty. Mogą go zobaczyć tylko użytkownicy upoważnieni do zarządzania tematami.
  • bulorwasB Niedostępny
    bulorwasB Niedostępny
    bulorwas
    napisał ostatnio edytowany przez
    #143

    - Wojna to brud, syf, krew, ogień, błoto i spoceni desperaci. Wiem, bo mnie tu przeniosło jak z jednej wracałem. Zamierzam zebrać karty, zabić kilka smoków, zbrzuchacić kilka księżniczek i ogólnie zrobić kilka rzeczy jak ci lalusie w książkach dla młodzieży. Najpierw jest chyba zawsze arc z przygotowaniem do wyprawy i poznaniem swoich talentów, nie? No to teraz właśnie go zaczynam. Tylko ni chuja nie wiem jak znaleźć pierwszego posiadacza karty.

    Wiesz jaki jest najważniejszy krok w życiu człowieka? Następny.

    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
    • AbbeyA Niedostępny
      AbbeyA Niedostępny
      Abbey Black Wonderland
      napisał ostatnio edytowany przez
      #144

      Gangnam style
      — No tak. To tłumaczy, czemu pan się pakuje jak na Syberię. Będzie się chciało paju to wszystko tachtać? Można przecież załatwić sobie ubrania bliżej regionu gdzie będą potrzebne.

      vaoen
      — Tam gdzie nas konik poniesie! — Zachichotała. — Jedziemy do Kotrii po jedzonko, które potem zawieziemy do Dese. Tak powiedział mi tata.

      Ze mną jest jak z polską biurokracją, złożysz wniosek 5 razy a i tak mi wypadnie z głowy.

      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
      • bulorwasB Niedostępny
        bulorwasB Niedostępny
        bulorwas
        napisał ostatnio edytowany przez
        #145

        - Przezorny zawsze ubezpieczony. Poza tym, jeśli będę potrzebował miejsca w plecaku, zawsze mogę coś wyrzucić.

        Wiesz jaki jest najważniejszy krok w życiu człowieka? Następny.

        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
        • AbbeyA Niedostępny
          AbbeyA Niedostępny
          Abbey Black Wonderland
          napisał ostatnio edytowany przez
          #146

          — Jak na mróz trzaskający. Proszę tylko wyrzucać te rzeczy w odpowiednich miejscach.
          Kobieta ładnie wszystko poskładała i życzyła miłego dnia.

          Ze mną jest jak z polską biurokracją, złożysz wniosek 5 razy a i tak mi wypadnie z głowy.

          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
          • bulorwasB Niedostępny
            bulorwasB Niedostępny
            bulorwas
            napisał ostatnio edytowany przez
            #147

            - Ekologia przede wszystkim i inne takie bzdety. Dzięki wielkie. - Znowu, tak jak pożegnał urzędnika, przyłożył złączony palec wskazujący i środkowy do skroni i wykonał obrót dłonią na znak pożegnania. Taki model odmeldowania stosowała jego kompania, gdyż to dość popularny gest w Korei. Teraz ruszyl na poszukiwania zajazdu czy innego motelu.

            Wiesz jaki jest najważniejszy krok w życiu człowieka? Następny.

            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
            • WikuniaAndyjskaW Niedostępny
              WikuniaAndyjskaW Niedostępny
              WikuniaAndyjska
              napisał ostatnio edytowany przez
              #148

              Weszła do środka i rozejrzała się po pomieszczeniu.

              “Can a magician kill a man by magic?” Lord Wellington asked Strange.
              Strange frowned. He seemed to dislike the question. “I suppose a magician might,” he admitted, “but a gentleman never could.”

              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
              • AbbeyA Niedostępny
                AbbeyA Niedostępny
                Abbey Black Wonderland
                napisał ostatnio edytowany przez
                #149

                bulba
                Było mu nieco ciężko, ale udało mu się wrócić do ‘centrum’, o ile takie nieduże miasteczko może mieć jakieś centrum. Widział dwa hotele, jeden miał w nazwie owieczki, drugi nazwy nie posiadał.

                Wikuś
                Wewnątrz hotelu było całkiem ładnie. Jasne ściany, przecięte czasem niebieskimi wzorami, z porozwieszanymi suszonymi kwiatami w oprawkach. Chrapanie najwyraźniej dochodziło z recepcji, o czym Natasha szybko się przekonała. Jasnowłosy mężczyzna leżał na podłodze, tuląc do siebie butelkę.

                Ze mną jest jak z polską biurokracją, złożysz wniosek 5 razy a i tak mi wypadnie z głowy.

                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                • ? Niedostępny
                  ? Niedostępny
                  Dawny użytkownik
                  napisał ostatnio edytowany przez
                  #150

                  -Kotria?- Eva mocniej chwyciła mapę, a jej żołądek wydał zaskakująco głośny dźwięk na wieść o jedzeniu. No tak, nie jadła od… Wczoraj. Zamaskowała jednak głód uśmiechem. -Brzmi super! Długo się tam jedzie?-

                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                  • Gulasz86G Niedostępny
                    Gulasz86G Niedostępny
                    Gulasz86
                    napisał ostatnio edytowany przez
                    #151

                    Podszedł pośpiesznym krokiem do woźnicy.
                    - Dobry. Czy ten wóz jedzie może do Donii?

                    There once was a vampire named Thume,
                    Who took a succubus up to his room,
                    Where they argued all night,
                    Over who had the right,
                    To drain away what, and from whom.

                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                    • AbbeyA Niedostępny
                      AbbeyA Niedostępny
                      Abbey Black Wonderland
                      napisał ostatnio edytowany przez
                      #152

                      Vapen
                      — Z godzinkę? Zależy jak konik pociągnie. Chcesz się z nami przejechać?

                      Gulasz
                      — Do Donii? Nie, ja jadę do Sybil przez Rebel. Zbieram butelki do ponownego napełnienia.

                      Ze mną jest jak z polską biurokracją, złożysz wniosek 5 razy a i tak mi wypadnie z głowy.

                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                      • ? Niedostępny
                        ? Niedostępny
                        Dawny użytkownik
                        napisał ostatnio edytowany przez
                        #153

                        Eva zawahała się. Zostawiła w pokoju resztę swoich rzeczy, w tym jedyną kartę jaką zdobyła.
                        -Jeżeli poczekacie na mnie 10 minut, to z przyjemnością.- Uśmiechnęłam się, najmilej jak umiała.
                        A później, niemalże biegiem, ruszyła do hotelu by się “spakować”.

                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                        • Gulasz86G Niedostępny
                          Gulasz86G Niedostępny
                          Gulasz86
                          napisał ostatnio edytowany przez
                          #154

                          - A wiesz gdzie znajdę kogoś kto jedzie do Donii?

                          There once was a vampire named Thume,
                          Who took a succubus up to his room,
                          Where they argued all night,
                          Over who had the right,
                          To drain away what, and from whom.

                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                          • AbbeyA Niedostępny
                            AbbeyA Niedostępny
                            Abbey Black Wonderland
                            napisał ostatnio edytowany przez
                            #155

                            VAPEN
                            Dziewczynka jej pomachała i zachichotała. Eva dotarła tam całkiem szybko, mijając Susła śpiącego z wódką i jakąś rozkojarzoną dziewczynę. W pokoju nic się nie zmieniło.

                            gulasz
                            — Celowałbym raczej w pusty wóz. Albo taki z książkami.

                            Ze mną jest jak z polską biurokracją, złożysz wniosek 5 razy a i tak mi wypadnie z głowy.

                            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                            • Gulasz86G Niedostępny
                              Gulasz86G Niedostępny
                              Gulasz86
                              napisał ostatnio edytowany przez Gulasz86
                              #156

                              - Dzięki - podziękował za tę wątpliwej jakości radę i udał się na poszukiwania innego wozu, najlepiej zgodnego z opisem tamtego woźnicy.

                              There once was a vampire named Thume,
                              Who took a succubus up to his room,
                              Where they argued all night,
                              Over who had the right,
                              To drain away what, and from whom.

                              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                              • AbbeyA Niedostępny
                                AbbeyA Niedostępny
                                Abbey Black Wonderland
                                napisał ostatnio edytowany przez
                                #157

                                W końcu zauważył wóz zawalony książkami. Woźnica właśnie jedną z nich sklejał.

                                Ze mną jest jak z polską biurokracją, złożysz wniosek 5 razy a i tak mi wypadnie z głowy.

                                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                • bulorwasB Niedostępny
                                  bulorwasB Niedostępny
                                  bulorwas
                                  napisał ostatnio edytowany przez
                                  #158

                                  Jako duży egdy i kul chłopiec wybrał ten bez nazwy. - Dobry, są jeszcze wolne pokoje? -

                                  Wiesz jaki jest najważniejszy krok w życiu człowieka? Następny.

                                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                  • ? Niedostępny
                                    ? Niedostępny
                                    Dawny użytkownik
                                    napisał ostatnio edytowany przez
                                    #159

                                    Wzięła więc to co zostawiła (dużo tego nie było), zamknęła pokój i wprost zleciała po schodach do recepcji.
                                    Spojrzała na nieznajomą.
                                    -Dasz mu kiedy się obudzi? Dzięki!- Wcisnęła jej klucz i nie czekając na odpowiedź wybiegła z hotelu, starając się trafić w miejsce gdzie stał wóz.
                                    Albo przewóz.

                                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                    • WikuniaAndyjskaW Niedostępny
                                      WikuniaAndyjskaW Niedostępny
                                      WikuniaAndyjska
                                      napisał ostatnio edytowany przez
                                      #160

                                      //Nagłe przejście z kwiatuszka na wikuś zdezorientowało mnie na solidne 20 sekund
                                      Also, come on byłam w półowie pisania, gdy ktoś nagle wcisnął mi klucz smh my head

                                      Zdezorientowana przyjęła klucz bez słowa. Wydawała się chcieć coś powiedzieć do nieznajomej, ale ta wybiegła już na zewnątrz. Po solidnych trzydziestu sekundach stania w recepcji i zastanawiania się, czy powinna obudzić mężczyznę, podeszła do niego i nachyliła się.
                                      -Um… Przepraszam? - spróbowała przebudzić go popychając go lekko rękę. Przy okazji przyjrzała się trzymanej przez niego butelce.

                                      “Can a magician kill a man by magic?” Lord Wellington asked Strange.
                                      Strange frowned. He seemed to dislike the question. “I suppose a magician might,” he admitted, “but a gentleman never could.”

                                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                      • Gulasz86G Niedostępny
                                        Gulasz86G Niedostępny
                                        Gulasz86
                                        napisał ostatnio edytowany przez
                                        #161

                                        - Dobry, nie jedzie pan może do Donii? - zagaił woźnice gdy tylko do niego podszedł

                                        There once was a vampire named Thume,
                                        Who took a succubus up to his room,
                                        Where they argued all night,
                                        Over who had the right,
                                        To drain away what, and from whom.

                                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                        • AbbeyA Niedostępny
                                          AbbeyA Niedostępny
                                          Abbey Black Wonderland
                                          napisał ostatnio edytowany przez
                                          #162

                                          Bronisław
                                          Wewnątrz spotkał wysoką dziewczynę, polerującą starą szablę.
                                          — Są. Jaki pokój pan sobie życzy?

                                          Vapen
                                          Tym razem obok dziewczynki siedział drobny chłopak. Sądząc po jej głosie, najwyraźniej to był ten jej tata. Razem jedli frytki i rzucali okruchy z nich ptakom. On w końcu podniósł wzrok.
                                          — Ach, to pewnie o pani mówiła moja córka, tak?

                                          Wikuś sorki
                                          //tak w ogóle smh ma już w sobie ‘my head’, więc troszkę się powtarzasz//
                                          Podniósł w końcu głowę. Zmarszczył brwi.
                                          — Jestem przekonany, że dawałem ten pokój innej księżniczce. Czego ci potrzeba?
                                          Była to butelka wódki. Rosyjskiej wódki. Wypita do połowy. Mężczyzna nią pachniał. Albo capił.

                                          Ze mną jest jak z polską biurokracją, złożysz wniosek 5 razy a i tak mi wypadnie z głowy.

                                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź

                                          • Zaloguj się

                                          • Nie masz konta? Zarejestruj się

                                          • Aby wyszukiwać zaloguj się lub zarejestruj.
                                          • Pierwszy post
                                            Ostatni post
                                          0
                                          • Kategorie
                                          • Ostatnie
                                          • Użytkownicy
                                          • Grupy