Przejdź do treści
  • Kategorie
  • Ostatnie
  • Użytkownicy
  • Grupy
Skórki
  • Light
  • Cerulean
  • Cosmo
  • Flatly
  • Journal
  • Litera
  • Lumen
  • Lux
  • Materia
  • Minty
  • Morph
  • Pulse
  • Sandstone
  • Simplex
  • Sketchy
  • Spacelab
  • United
  • Yeti
  • Zephyr
  • Dark
  • Cyborg
  • Darkly
  • Quartz
  • Slate
  • Solar
  • Superhero
  • Vapor

  • Domyślna (Brak skórki)
  • Brak skórki
Zwiń
Logo

Wieloświat

  1. Strona Główna
  2. Elarid
  3. Szkarłatna Wyspa

Szkarłatna Wyspa

Zaplanowany Przypięty Zablokowany Przeniesiony Elarid
186 Posty 4 Uczestników 3.7k Wyświetlenia
  • Najpierw najstarsze
  • Najpierw najnowsze
  • Najwięcej głosów
Zaloguj się, aby odpowiedzieć
Ten temat został usunięty. Mogą go zobaczyć tylko użytkownicy upoważnieni do zarządzania tematami.
  • Kubeł1001K Niedostępny
    Kubeł1001K Niedostępny
    Kubeł1001 Elarid
    napisał ostatnio edytowany przez
    #112

    Rozmowa między dwójką tubylców w ich ojczystej mowie była długa, momentami burzliwa, pełna uniesień i gestów, kiedy indziej obaj ściszali głos tak, że ledwo coś słyszałeś. Dopiero po dobrych dziesięciu minutach tłumacz zreferował ci z grubsza, że mężczyzna był kiedyś myśliwym i wybrał się na polowanie z dwójką swoich synów, tak jak nakazuje obyczaj, aby od młodości oswajali się z dżunglą, jak dźwiękami, wyglądem, zapachem, niebezpieczeństwami, a także poznali podstawy polowania. Byli wówczas dziećmi, nie osiągnęli jeszcze męskiego wieku. To właśnie wtedy jeden z tych wielkich ptaków zabił jednego z jego synów. Drugiego mężczyzna pochwycił i rzucił się z nim w szaleńczy bieg prosto do wioski. Jednak widok bestii go prześladował, zarzeka się, że widział, jak wielki ptak przesiaduje na gałęziach drzew na skraju dżungli i wpatruje się w niego i jego syna. Od tej pory zabronił mu wchodzić do dżungli, ale niewiele to dało i po kilku miesiącach bestia zaatakowała ponownie, porywając chłopca w swoich szponach. Było to o tyle nietypowe, że to był pierwszy znany tłumaczowi i samemu myśliwemu przypadek, gdy taki atak miał miejsce poza dżunglą. Od tej pory mężczyzna żył w traumie, opuścił wioskę i żył w odosobnieniu. Podjął kilka prób wybrania się do dżungli i zabicia ptaka, jednak za każdym razem zawracał na samym skraju dżungli. Opowiadał też, że skrzek bestii prześladuje go po dziś dzień, tak jak krzyk jego synów, a także słyszał czasem w nocy uderzenia o dach swojej chaty, jakby siadał tam ten monstrualny drapieżnik, czy chrobotanie dużego, zakrzywionego pazura po zabitych deskami oknach.

    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
    • MaxwellM Niedostępny
      MaxwellM Niedostępny
      Maxwell Miasto Nieszczęść Wiek Pary
      napisał ostatnio edytowany przez
      #113

      Hmmm… musiał przyznać, że było to ciekawe, porównując do jego spotkania. Potrzebował jeszcze paru szczegółów:
      - A byłbyś w stanie opisać śmierć obu? Jak się wtedy zachowywaliście? Co robiliście? Co on robił? - spytał się szaleńca, licząc że tłumacz przekaże. Po chwili spojrzał się właśnie na niego. - Macie tu jakiegoś ornitologa, czyli osobę badającą zachowania ptaków? Niekoniecznie z okolicznej ludności, co też z zewnątrz.

      Nawet kiedy pada, to gwiazdy wcale nie znikają ze świata. Nadal lśnią za deszczowymi chmurami. Dlatego… zwieję wszystkie chmury, które pokrywają twoje niebo.

      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
      • Kubeł1001K Niedostępny
        Kubeł1001K Niedostępny
        Kubeł1001 Elarid
        napisał ostatnio edytowany przez
        #114

        W odpowiedzi tłumacz dostał to, czego właściwie mogłeś się spodziewać, czyli zwyczajnie po mordzie, a mężczyzna odszedł, mamrocząc coś gniewnie pod nosem.

        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
        • MaxwellM Niedostępny
          MaxwellM Niedostępny
          Maxwell Miasto Nieszczęść Wiek Pary
          napisał ostatnio edytowany przez
          #115

          Westchnął.
          - Tylko uważaj na gobliny! - krzyknął jeszcze.
          Rzucił mu dwie monety (druga za obrażenia cielesne).
          - Dzięki za pomoc, a tu premia. Jak się nazywasz? Chcę wiedzieć o kogo się pytać ludzi, jak znów będę potrzebował pomocy w tłumaczeniu - powiedział. - I jak? Wiesz gdzie jest tu jakiś ornitolog?

          Nawet kiedy pada, to gwiazdy wcale nie znikają ze świata. Nadal lśnią za deszczowymi chmurami. Dlatego… zwieję wszystkie chmury, które pokrywają twoje niebo.

          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
          • Kubeł1001K Niedostępny
            Kubeł1001K Niedostępny
            Kubeł1001 Elarid
            napisał ostatnio edytowany przez
            #116

            - Tortortukank. - odparł i chyba było to jego imię. Albo obraził cię w swoim języku, bo wrobiłeś go w bójkę, nie byłeś pewien. - Łowcy. - dodał już w bardziej zrozumiały sposób, wskazując w kierunku, gdzie już byłeś. Najwidoczniej nie było tu nikogo, kto zajmował się stricte ptakami, a jeśli ktoś już coś wiedział, to właśnie zwykli łowcy i myśliwi.

            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
            • MaxwellM Niedostępny
              MaxwellM Niedostępny
              Maxwell Miasto Nieszczęść Wiek Pary
              napisał ostatnio edytowany przez
              #117

              - Zapamiętam - powiedział. Co prawda sam pewnie dawno zapomni, ale od czego jest przewijanie pamięci w górę strony, kiedy będzie trzeba? - Bywaj! - pożegnał się jeszcze, udając się ponownie ku łowcom.

              Nawet kiedy pada, to gwiazdy wcale nie znikają ze świata. Nadal lśnią za deszczowymi chmurami. Dlatego… zwieję wszystkie chmury, które pokrywają twoje niebo.

              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
              • Kubeł1001K Niedostępny
                Kubeł1001K Niedostępny
                Kubeł1001 Elarid
                napisał ostatnio edytowany przez
                #118

                Tym razem było ich o wiele mniej, większość zapewne przebywała teraz na łowach, w dżungli. Twoje pojawienie nie wywołało tym razem wielkiej furory, ale też nikt nie miał zamiaru chwytać za broń na twój widok.

                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                • MaxwellM Niedostępny
                  MaxwellM Niedostępny
                  Maxwell Miasto Nieszczęść Wiek Pary
                  napisał ostatnio edytowany przez
                  #119

                  Pomachał im na dzieńdobry.
                  - Teraz chętnie bym odwiedził jakiegoś ornitologa, tudzież prościej - znawcę ptaków - powiedział, wyciągając złotą monetę. - Jest tu ktoś taki?

                  Nawet kiedy pada, to gwiazdy wcale nie znikają ze świata. Nadal lśnią za deszczowymi chmurami. Dlatego… zwieję wszystkie chmury, które pokrywają twoje niebo.

                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                  • Kubeł1001K Niedostępny
                    Kubeł1001K Niedostępny
                    Kubeł1001 Elarid
                    napisał ostatnio edytowany przez
                    #120

                    Kilka wzruszeń ramionami i brak szerszego odzewu oznaczał, że nie. Lub jest, ale zaoferowałeś za mało za jego usługi. Albo zwyczajnie nie miał zamiaru ci pomagać za żadne pieniądze, błyskotki i świecidełka tego świata.

                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                    • MaxwellM Niedostępny
                      MaxwellM Niedostępny
                      Maxwell Miasto Nieszczęść Wiek Pary
                      napisał ostatnio edytowany przez
                      #121

                      Wyciągnął drugą monetę.
                      - No, dalej. Nie zamierzam nikogo nigdzie ciągnąć. Potrzebuję jedynie informacji.

                      Nawet kiedy pada, to gwiazdy wcale nie znikają ze świata. Nadal lśnią za deszczowymi chmurami. Dlatego… zwieję wszystkie chmury, które pokrywają twoje niebo.

                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                      • AnthropophagusA Niedostępny
                        AnthropophagusA Niedostępny
                        Anthropophagus Terrible stench Soviet Dust
                        odpowiedział Kubeł1001 o ostatnio edytowany przez
                        #122

                        @Kubeł1001 napisał w Szkarłatna Wyspa:

                        Zohan:
                        Piłeś mocniejsze, ale szczyny to też nie były. Smakowało też dość dobrze, czegoś takiego jeszcze nie piłeś, więc pewnie pędzono to z jakichś lokalnych owoców i innych składników.

                        • Chłopaki się zakładają, krążą plotki. - mruknął pod nosem barman po kilku chwilach. - Ponoć kapitan coś znalazł, ale nikt nie wie, gdzie ani czemu ma to służyć. Ale wszyscy wiemy, że będzie się trzeba namachać mieczem, żeby to zdobyć.

                        — Są trzy opcje: pieniądze, wiedza albo władza. — napił się jeszcze raz i po chwili dodał: — Albo wszystko na raz. Wiedza prowadzi do pieniędzy, a pieniądze do władzy. Ale może być też na odwrót i władza może prowadzić do pieniędzy, a te do wiedzy.

                        Breathing slowly, mechanical heartbeat
                        Losing contact with the living

                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                        • Kubeł1001K Niedostępny
                          Kubeł1001K Niedostępny
                          Kubeł1001 Elarid
                          napisał ostatnio edytowany przez
                          #123

                          Max:
                          Wciąż pozostawali niewzruszeni i byli tacy przez kilka kolejnych minut, aż wreszcie jeden złamał się i wystąpił naprzód, wyciągając dłoń po złoto.
                          Zohan:
                          - Za dużo myślisz jak na najemnika, wiesz?

                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                          • MaxwellM Niedostępny
                            MaxwellM Niedostępny
                            Maxwell Miasto Nieszczęść Wiek Pary
                            napisał ostatnio edytowany przez
                            #124

                            - Jaka twoim zdaniem jest szansa na to, że ten wielki, zły i czarny ptak mnie oszczędził tylko dlatego, że mógł we mnie widzieć jednego ze swoich? - spytał się, mając rzecz jasna na myśli swoją czarną maskę i równie ciemny strój. - Albo dlatego, że nic nie robiłem, tylko stałem, a wręcz próbowałem go do siebie zwabić? Wiesz, tak jak zwierzęta. “No chodź malutki” i te sprawy.

                            Nawet kiedy pada, to gwiazdy wcale nie znikają ze świata. Nadal lśnią za deszczowymi chmurami. Dlatego… zwieję wszystkie chmury, które pokrywają twoje niebo.

                            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                            • Kubeł1001K Niedostępny
                              Kubeł1001K Niedostępny
                              Kubeł1001 Elarid
                              napisał ostatnio edytowany przez
                              #125

                              - Straszne ptaki, ale dziwne ptaki. Raz zabiją więcej, niż są w stanie zjeść, raz nie zabiją nic. Nikt nie wie, o czym myślą.

                              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                              • AnthropophagusA Niedostępny
                                AnthropophagusA Niedostępny
                                Anthropophagus Terrible stench Soviet Dust
                                napisał ostatnio edytowany przez
                                #126

                                — Kim się stałem, skoro się zaciągnąłem na statek? Najemnikiem, więc teraz myślę jak on. Choć to ja zazwyczaj szukałem ludzi i ich najmowałem do najgorszej i najbrudniejszej roboty.

                                Breathing slowly, mechanical heartbeat
                                Losing contact with the living

                                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                • Kubeł1001K Niedostępny
                                  Kubeł1001K Niedostępny
                                  Kubeł1001 Elarid
                                  napisał ostatnio edytowany przez
                                  #127

                                  - Jeśli nie zabiją cię tubylcy, rośliny, zwierzęta czy potwory to w kilka lat wzbogacisz się na tyle, że wrócisz do Verden tak bogaty, że znowu będziesz mógł zbierać najemników. I może nawet wysyłać ich tutaj.

                                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                  • AnthropophagusA Niedostępny
                                    AnthropophagusA Niedostępny
                                    Anthropophagus Terrible stench Soviet Dust
                                    napisał ostatnio edytowany przez
                                    #128

                                    — Jak wrócę do Verden, to dam sobie na parę lat spokoju i coś otworzę. Na razie jestem tutaj i nawet nie wiem, co mnie jutro czeka.

                                    Breathing slowly, mechanical heartbeat
                                    Losing contact with the living

                                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                    • Kubeł1001K Niedostępny
                                      Kubeł1001K Niedostępny
                                      Kubeł1001 Elarid
                                      napisał ostatnio edytowany przez
                                      #129

                                      - Uroki życia najemników. Dziś żyjemy, jutro gnijemy.

                                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                      • AnthropophagusA Niedostępny
                                        AnthropophagusA Niedostępny
                                        Anthropophagus Terrible stench Soviet Dust
                                        napisał ostatnio edytowany przez
                                        #130

                                        — Ano. — uśmiechnął się do siebie, przypominając sobie tych wszystkich najemników, których najmował, a ich zadaniem było iście przed siebie i branie na klatę każdą pułapkę.

                                        //Możesz przewijać albo coś.//

                                        Breathing slowly, mechanical heartbeat
                                        Losing contact with the living

                                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                        • Kubeł1001K Niedostępny
                                          Kubeł1001K Niedostępny
                                          Kubeł1001 Elarid
                                          napisał ostatnio edytowany przez
                                          #131

                                          //Tak właściwie to nie ma sensu przewijać dopóki wszyscy nie zwiedzicie wyspy. Właściwie dla każdego coś zaplanowałem, zanim wyruszycie na wyprawę. Vader jeszcze nie ruszył, ale zakładam, że wie, gdzie powinien isć, Max jest już na tropie, ciebie nakieruję, że powinieneś wrócić i pogadać z kapitanem.//
                                          Widząc, że konwersacja się nie klei, barman odszedł, zajmując się teraz przygotowaniem drinków dla innych klientów, zostawiając cię samego z kubkiem i swoimi myślami.

                                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź

                                          • Zaloguj się

                                          • Nie masz konta? Zarejestruj się

                                          • Aby wyszukiwać zaloguj się lub zarejestruj.
                                          • Pierwszy post
                                            Ostatni post
                                          0
                                          • Kategorie
                                          • Ostatnie
                                          • Użytkownicy
                                          • Grupy