-
Napięcie chwilowo zeszło z niego. Mieli jeszcze chwilę do właściwej akcji. A to hasło! “Błyskawica, grzmot! Błyskawica, grzmot! A po burzy tęcza piękna dzieje się…” Uśmiechnął się pod nosem na wspomnienie przedszkolnej piosenki. Czekając na dalsze komendy zajął się czyszczeniem lufy obrzyna.
-
- Oficjalne zaproszeniem mam wystosować?! - Federał wystawił głowę przez okienko - Pakować się do środka! I niech sprzęt podadzą z tych kołchoźników!
-
“Tajest.” Powtórzył znowu, lecz tym razem wyłącznie w przestrzeni swojego umysłu. Podczas wyładowywania sprzętu z wozów przyjrzał się mu; co właściwie przewozili?