Posterunek
-
Możliwe.
-
Co sądzisz o tym szczurze, mieszkającym w dziurze w ścianie oboknie bojlera? Nazwałem go Zbychu.
-
Uroczy, tylko chyba ma wszy. I po chwili refleksji stwierdzam, że przez niego ja też.
-
Czyli wszystko idzie zgodnie z planem…
-
Zbychu akurat jest zarażony dżumą.
-
Zbychu spoko koleś. Czasem flachę przyniesie i jakieś choróbsko przy okazji.
-
Czekaj, czekaj… Jaka flacha?! Do grudnia każda ćwiartka od litra miała być moja!
-
Z tym to do Zbyszka.
-
Jutro ponownie ruszamy z odpisami, a przynajmniej mam taką nadzieję.
-
-
-
Wesołych Świąt, moi drodzy. A chociaż spokojnych i zdrowych.
-
bul
-
i rzal
-
Cóż.
Wypadałoby przeprosić za to, że znowu nie dawałem odpisów przez półtorej miesiąca.
Ale nie potrafię obiecać, że ta sytuacja się nie powtórzy.
Także musi wam wystarczyć gwarancja tego, że nie mam zamiaru porzucać tego PBFa przez najbliższe kilkadziesiąt lat. -
Srogie plany. Ja to nawet nie jestem pewien, czy za kilkadziesiąt godzin jeszcze będę żywy.
-
Nikt nie powiedział, że śmierć może mnie powstrzymać przed dawaniem odpisów.
-
Radio nie dawał odpisów półtora miesiąca, ale to się nie powtórzy. Teraz bierze fajrant na pełne trzy miesiące.
-
Trzy lata*
-
Wciąż lepsze, niż półroczny event.