Federacja Starej Huty
-
Dark_Dante Wrogie niebo Legion Dusz [Dark Dante] Stalowa Wola Zgniły świt Mistrz Gry ostatnio edytowany przez
Blokowisko znajdujące się blisko byłego kombinatu huty. Budownictwo jeszcze przedwojenne dało im komfortowe warunki bytowania w nowej rzeczywistości, szczególnie że każdy z tych bloków posiadał schron. Obecnie wszystkie bloki są połączone skomplikowanym systemem podziemnych przejść i korytarzy, czyniąc z tego zabójczy labirynt dla każdego potencjalnego najeźdźcy.
-
Dark_Dante Wrogie niebo Legion Dusz [Dark Dante] Stalowa Wola Zgniły świt Mistrz Gry ostatnio edytowany przez
Było tam wszystko, co tylko mogło być. Poza bronią i amunicją, to też jedzenie, rzemieślnicze pancerze, wyposażenie różnej maści i cała masa innego sprzętu dostępnego w najdalszych zakątkach Stali.
-
“Ciekawe czym chcą to spłacić…” Pomyślał, coraz bardziej nabierając podejrzliwości wobec całości tej operacji. Jednak pomógł z ładunkiem, a potem wślizgnął się zgodnie z poleceniem do piwnicy.
-
Dark_Dante Wrogie niebo Legion Dusz [Dark Dante] Stalowa Wola Zgniły świt Mistrz Gry ostatnio edytowany przez
Gdy wszedłeś do dość dużej piwnicy, z przebitymi ściankami działowymi, żeby powiększyć przestrzeń magazynową, to od razu w oczy rzucał się rozgardiasz. Ciągle ktoś wchodził, wychodził, skrzynie przynoszono, wynoszono albo po prostu przenoszono z jednego kąta w drugi. Ale najbardziej znaczący był widok ludzi. Zmęczeni, brudni, praktycznie każdy ranny. W drzwiach wartę trzymał człowiek ze świeżo amputowaną nogą, siedział na chybotliwym krześle z przemokniętym bandażem, zaczynała zbierać się pod nim kałuża krwi.
-
“Kurwa.”
Marley zwolnił. Przez jego całe ciało, począwszy od stóp, a na czubku głowy kończąc, przeszedł znany, znienawidzony dreszcz. Paraliżował go i zniewalał.
“Byłem tu już, prawda?”
Wyciągnął dłonie przed siebie, jakby chcąc coś chwycić.
“Nie nauczę się, znowu to zrobiłem.”
Wspomnienia tamtej wojny ogarnęły go. Wstrząsnął głową, jakby to miało wyprzeć je z umysłu.
“Znowu jestem na “dobrej” wojnie, co?”
Przebrał palcami i rozejrzał się po całej piwnicy, szukając najciemniejszego, najbardziej odosobnionego miejsca. -
Dark_Dante Wrogie niebo Legion Dusz [Dark Dante] Stalowa Wola Zgniły świt Mistrz Gry ostatnio edytowany przez
Na dobrą sprawę, każdy mógł być takim. Mocno oszczędzano na świetle, ustawiając je tylko w ważniejszych miejscach.
- Ty! - Wasz przewodnik wskazał cię palcem, a potem przeniósł wzrok na resztę grupy - Bierz tą swoją małą. Jeszcze ty, ty i ty! Wszyscy za mną!
Poszedł do drugiej piwnicy, przez resztkę ścianki, wyszedł tamtymi drzwiami i wszedł w kolejną piwnicę. -
“Nie myśl o tym. Masz iść - to idź. Później będę dumał. Nie mogę dumać na wojnie.”
Jakby brodząc w wilgotnym betonie, poszedł za przewodnikiem, wkuwając wzrok w podłogę. -
Dark_Dante Wrogie niebo Legion Dusz [Dark Dante] Stalowa Wola Zgniły świt Mistrz Gry ostatnio edytowany przez
Przy stole, poza wskazanymi osobami, stały jeszcze dwie. Obaj poważni, milczący, wpatrujący się w mnóstwo kartek papieru rozrzuconych po sporym stole. Jeden z nich ewidentnie był Pradawnym, drugi młodszy, chociaż niewykluczone, że także dobrze znał poprzedni świat.
-
Widząc Prawdawnego, Marley wolał pozostać w objęciach półmroku zapewnianego przez ścianę. Lęk przed tym, z czym kojarzyła się jego twarz, był jego wiernym towarzyszem.
-
Dark_Dante Wrogie niebo Legion Dusz [Dark Dante] Stalowa Wola Zgniły świt Mistrz Gry ostatnio edytowany przez
- Majorze Woliński! - Wasz przewodnik wyprężył się przed starszym mężczyzną - Melduję, że zgodnie z rozkazem przyprowadziłem ochotników oraz dostarczyłem sprzęt. Przedstawiam także potencjalnych kandydatów na objęcie stanowisk dowódców ochotniczych grup uderzeniowych, zgodnie z moją wiedzą i oceną zdolności w trakcie drogi.
- Spocznij, Żółtek. Reszta, chodźcie tu bliżej. Nie ma czasu do stracenia, już i tak się spóźniacie trzy godziny. Musimy natychmiast uderzył - Major rozłożył na środku odręczny, jednak niesamowicie dokładny plan okolicy, obejmujący kilka przyległych bloków i kawałek terenu stadionu. -
Teraz dostał awans na dowódcę grupy uderzeniowej?! Do cholery, nie pisał się na to! Przecież będzie miał… Ale czy tym samym nie będzie miał mocy ograniczenia rozlanej krwi? Pieprzona ruletka, pieprzona ruletka…
Podszedł do planu.
-
Dark_Dante Wrogie niebo Legion Dusz [Dark Dante] Stalowa Wola Zgniły świt Mistrz Gry ostatnio edytowany przez
Na pierwszym planie leżał schemat budynku, najprawdopodobniej tego, w którym obecnie się znajdowaliście. Major kolejno wskazywał palcem.
- Jesteśmy tutaj, w piwnicy. Skrzydło środkowe jest obecnie ziemią niczyją, co chwilę pojedyncze pokoje przechodzą z rąk do rąk. Główne siły wroga są w skrzydle naprzeciwko, tym bliżej stadionu. Jedynym wyjątkiem jest klatka narożna po tamtej stronie. Nasi ludzie zadekowali się na ostatnim piętrze we wszystkich mieszkaniach i nie dopuszczają kiboli na schody. Ze wszystkich stron idą ściany nośne, więc póki co, nie odważyli się próbować ich przebijać, ale kto wie. Sporo im tam napsuli krwi i chłopakom jakoś się nie spieszy, żeby się wycofać.
- A kto nimi dowodzi? - Zapytał Żółtek. I gdy usłyszał krótkie, ciężkie “Achaj”, to zaklął szpetnie i głęboko pogrążył się w myślach, wbijając wzrok w dokumenty.
- Wracając. Między skrzydłami idą tyrolki ale wszystkie liny poluzowaliśmy, jakby im się zebrało na szarżę. Prawdopodobnie oni zrobili to samo. Parking jest obecnie polem walk snajperów, niestety karki mają przewagę. Siły ochotnicze zostaną uzupełnione o nasze świeże siły i wyprowadzimy skoordynowany atak. Większość ścian ma przejścia, więc możemy iść przez całą długość budynku. Pięć grup pójdzie jednocześnie przez piwnicę, parter i trzy piętra. Kilku naszych zwiadowców spróbuje wcześniej odciągnąć ich uwagę idąc strychem. Atak naszych sił specjalnych puścimy przedwojennymi bunkrami, opóźnimy go trochę, żeby mniej więcej w tym samym czasie połączyli się z siłami z piwnic. Gdy dotrą, będą stanowić główną siłę uderzeniową, wtedy macie się podporządkować rozkazom tamtejszego dowódcy. Do tego czasu, znacie swoje role. Pytania? -
// Dobrze to zwizualizowałem?
//Mar milczał. Z założonymi ramionami analizował podany przez Wolińskiego rozkład budynku. Parter daje im więcej szans na ucieczkę, lecz góra bardziej chroni…
-
// Zajebista wizualizacja, pozdrawiam. //
-
Dark_Dante Wrogie niebo Legion Dusz [Dark Dante] Stalowa Wola Zgniły świt Mistrz Gry ostatnio edytowany przez
//Nawet bardzo dobrze.
-
Dark_Dante Wrogie niebo Legion Dusz [Dark Dante] Stalowa Wola Zgniły świt Mistrz Gry ostatnio edytowany przez
- Właściwie, to tak… - Mruknęła Owca, chociaż bez tej swojej charakterystycznej maniery, pocierała tylko brodę w zamyśleniu - Po kiego wała mamy tam leźć, skoro możemy im po prostu spierdolić tę kupę gruzów na łby?
Trzej zebrani przy stole Federałowie zmrozili ją wzrokiem. Pierwszy odezwał się wasz przewodnik, Żółtek. Tak spokojnie, i w miarę obojętnie, jak tylko się dało.
- Pomijając fakt, że wam za to zapłacimy, to przede wszystkim dlatego, że my tam MIESZKAMY. Do tego mamy tam mnóstwo sprzętu, w tym warsztatowego. Podejrzewamy też, że trzymają tam także część z zakładników.
- Zakładnicy? - Dziewczyna zrobiła wielkie oczy - Nic nie mówiliście o zakładnikach!
- To spekulacja, nie twarde fakty. Przy pierwszym uderzeniu mocno nas zaskoczyli, większość z cywilów została uprowadzona. Nie dostaliśmy wezwania do okupu, więc pewnie odesłali ich na stadion w roli taniej siły roboczej. Coś jeszcze?
Stalkerka milczała. Na wieść o niewolnictwie, buchnęły jej z oczu płomienie. -
— Załóżmy. — Marley przerwał milczenie, unosząc dłoń. — Że akcja powiedzie się w stu procentach i odbijemy skrzydło z łap kiboli. Czy w takiej sytuacji mamy pozwolenie na dalsze działania czy czekamy na rozkazy z góry?
-
Dark_Dante Wrogie niebo Legion Dusz [Dark Dante] Stalowa Wola Zgniły świt Mistrz Gry ostatnio edytowany przez
- Macie czekać na uzupełnienia, będziemy musieli przebić się do bloku po drugiej stronie, wtedy będziemy się zastanawiać nad ewentualnym kontratakiem. Ale sytuacja jest dynamiczna, do czasu przybycia gońców z odpowiednimi instrukcjami, o wszystkim decydują specjalsi.
-
— Hmm. — Mruknął w odpowiedzi, na powrót składając ramiona. W jego głowie tliła się pewna idea, jednak nie był pewien czy dołożenie drew do jej paleniska było dobrym pomysłem.
-
Dark_Dante Wrogie niebo Legion Dusz [Dark Dante] Stalowa Wola Zgniły świt Mistrz Gry ostatnio edytowany przez
- Skoro to wszystko, to możecie iść. Rozdysponujcie sobie ludźmi, wybierzcie sobie ścieżki ataku. Sprzęt wam wydadzą nasi ludzie. - Major skinął do drzwi, którymi weszliście.
-
Twarz Marleya była zaciemniona. Myślał, myślał bardzo głęboko. Jednak wyszedł, od razu szukając w pamięci tego, czy spotkany wcześniej Wiking także szedł z ochotnikami.
-
Dark_Dante Wrogie niebo Legion Dusz [Dark Dante] Stalowa Wola Zgniły świt Mistrz Gry ostatnio edytowany przez
Był w grupie ochotników, jednak trzymał się z dala, pielęgnując swoją nienawiść do mundury dziewczyny.
Wyznaczeni dowódcy zebrali się w kręgu, nie bardzo wiedząc, co teraz robić, więc Owca wreszcie zabrała głos.
- No dobra, największych karków biorę do siebie, a resztą już się jakoś podzielicie.
- A niby czemu do ciebie? - Burknął jeden z mężczyzn.
- Bo jestem najmniejsza, najdrobniejsza, najsłabsza i najbardziej potrzebuję opieki - Skrzyżowała ramiona na piersi i spojrzała na niego niechętnie. Nikt już się nie odezwał, ciężko się było z tym spierać. -
Owca nie była głupia, jeżeli rzeczywiście znajdzie sobie takich, to raczej jej własny tyłek będzie porządnie chroniony przed kibolami. Tymczasem Marley poszedł zagarnąć Wikinga. Może i był niski w butach, ale instynkt mówił mężczyźnie, że w walce poradzi sobie lepiej.
— Wiking, ta? — Podszedł do faceta. — Moje gratulacje, zostałeś zwerbowany. -
Dark_Dante Wrogie niebo Legion Dusz [Dark Dante] Stalowa Wola Zgniły świt Mistrz Gry ostatnio edytowany przez
- Zwerbowany? A co ty pierdolisz, facet? - Popatrzył na ciebie z niekrytym zdziwieniem, podrapał się przy tym po szczecinie na brodzie. W okolicy zaczął się ruch, podobne słowa padały zewsząd.
Dopiero pojawienie się jakiegoś mężczyzny wzbudziło najpierw zamęt, a potem grobową ciszę. Z całą pewnością miał na sobie jakiś rodzaj mundury, jednak spod warstwy brudu, starej krwi i sadzy, nie sposób go było odróżnić od chodzącego trupa.
- Panie majorze! - Mężczyzna zawył to takim głosem, jakby miał zaraz umrzeć na miejscu. -
“Raport z sytuacji na froncie”? Marley spojrzał na biedaka, nie widząc czego się spodziewać. Sprawy z wikingiem załatwi za chwilę.
-
Dark_Dante Wrogie niebo Legion Dusz [Dark Dante] Stalowa Wola Zgniły świt Mistrz Gry ostatnio edytowany przez
- Co tu się dzieje?! - Woliński wyszedł z przyległego pokoju chmurny. Gdy zobaczył żołnierza, natychmiast do niego podbiegł i zdążył przytrzymać, zanim ten upadł na twarz.
- Panie majorze… Przebili się…! - Jęknął mężczyzna płaczliwie.
- Jak się przebili? Mów dokładnie, żołnierzu!
- Kibole! Przeszli przez Wielką Płytę…! Chyba dostali tranzyt… - Facet chyba zaraz straci przytomność.
- Kto teraz dowodzi?!
- Esmeral… - Gdy wojak napotkał gniewny wzrok dowódcy, natychmiast się poprawił - Yyyy… W sensie… Pani chorąża Kicińska! Ostatni blok padł, kolejny ma odciętą pierwszą klatkę, w drugiej zajęli piwnicę i parter. Tam była chorąża. Odkąd mnie wysłali, prowadzili ciężkie boje, dwa razy wysyłaliśmy wsparcie, ale nie byliśmy w stanie odbić Esmer… Kicińskiej!
Przez chwilę głównodowodzący Federacji się zastanawiał, po czym orzekł.
- Posłaniec do lazaretu. Reszta! Wymarsz w ciągu godziny! Nie obsadzeni mają się do mnie zgłosić natychmiast! - Oddał gońca w ręce felczera, po czym znikł w pokoju narad. -
Sytuacja na froncie najwidoczniej nie wygląda za ciekawie. Ale hej, w końcu to ani, armia dobrych wojaków Szwejków przybywa, by zawalczyć z wrogiem! A przynajmniej zatrzymać go na tyle, by nie zalał reszty Woli…
— Wracając. — Ponownie zwrócił się do Wikinga. — Wychodzi na to, że awansowałem i teraz moim zadaniem jest zebranie Drużyny Pierścienia, z którą pójdziemy na spacer do Kiboli. I wychodzi na to, że ty masz niepowtarzalne szczęście zostać zaproszonym do tej drużyny bez możliwości odmowy. Fajnie, nie? -
Dark_Dante Wrogie niebo Legion Dusz [Dark Dante] Stalowa Wola Zgniły świt Mistrz Gry ostatnio edytowany przez
- Tak, kurwa, zajebiście… Wręcz sram po łapach ze szczęścia… Już się nie mogę doczekać, żeby wycierać nos ten twojej durnej cipie, co ledwo dosięga klamki - Splunął, najwyraźniej wciąż miał w pamięci scysję sprzed ruszenia w drogę.
-
“Ona chociaż jej dosięga…” pomyślał, ale nie odważył się wypowiedzieć tych słów na głos.
— Tą przyjemność możesz sobie zostawić na później, a skoro to już jest ustalone, musimy znaleźć kolejnych herosów, którzy zasilą Drużynę Pierścienia. Jakieś pomysły? — Spojrzał na Wikinga.// Ile osób mogę sobie dobrać tak wgl? //
-
Dark_Dante Wrogie niebo Legion Dusz [Dark Dante] Stalowa Wola Zgniły świt Mistrz Gry ostatnio edytowany przez
Ten post został usunięty! -
Dark_Dante Wrogie niebo Legion Dusz [Dark Dante] Stalowa Wola Zgniły świt Mistrz Gry ostatnio edytowany przez
- Najlepiej jakichś wielkich drabów, dresiarze lubią siedź bawić maczetami i pałkami - Strzelił karkiem i zaczął poprawiać oporządzenie, typowe dla każdego stalkera, chociaż zadbane. W okolicy robił się zamęt, reszta także dobierała sobie ludzi, federałowie biegali tam i z powrotem, szykując się do wykonania nowego rozkazu.
-
“Drab będzie się bił z drabem, ale nic z tego nie będzie.” Pomyślał.
Wspiął się na coś trochę wyższego i spojrzał z góry na cały tłum. Wzrokiem wyszukał tych osób, które były inne, wyróżniały się spośród szarego tulmutu. Interesowali go jedynie Ci, którzy jeszcze pamiętali tamten świat.
“Owca miała rację.” Pomyślał, szukając swojej Drużyny Pierścienia. -
Dark_Dante Wrogie niebo Legion Dusz [Dark Dante] Stalowa Wola Zgniły świt Mistrz Gry ostatnio edytowany przez
Pradawnych było jeszcze sporo, jednak wszyscy pod wezwaniem Federacji. Stalkerzy i przydzielone im siły Huty składały się z nowego już pokolenia. Spośród nich, odznaczali się w zasadzie tylko ci ciężko ranni i tacy, których oporządzenie było warte więcej, roczny pobyt w najlepszych lokalach u Kupców.
Jedynie chłopaczek, na oko piętnastoletni, w zbyt dużym mundurze przypominającym ten od Kolejarzy, stał w kącie i z ciekawością przyglądał się krzątaninie. -
Marley zawahał się. Może był staroświecki, ale jakoś tak… Ni stąd, ni zowąd znowu zabolało go to, jak szybko młode osoby zostają zaślubione z wojną. Nie powinno tak być. O wiele łatwiej jest patrzeć jak umiera ktoś w jego wieku, a nie ktoś, kto przed tym całym tałatajstwem jeszcze nawet nie mógłby kierować samochodem. Źle, aj źle, ale Marley wcale nie dobry…
Po chwili jednak podszedł do chłopaka, zagadując:
— Na coś czekasz? -
Dark_Dante Wrogie niebo Legion Dusz [Dark Dante] Stalowa Wola Zgniły świt Mistrz Gry ostatnio edytowany przez
Ten post został usunięty! -
Dark_Dante Wrogie niebo Legion Dusz [Dark Dante] Stalowa Wola Zgniły świt Mistrz Gry ostatnio edytowany przez
- Na przygodę - zawadiacko wyszczerzył zęby. Spojrzał na ciebie bystrym okiem, momentalnie cię ocenił i chyba szybko doszedł do wniosku, z kim ma do czynienia. Z bliska wyglądał na starszego, niż wcześniej, nawet wąs zaczął mu się puszczać.
-
// Wybacz. W kwietniu przeniosłem się z laptopa na PC i Stalowa Wola zniknęła mi z zapisanych kart. Do tego doszedł mętlik z nadchodzącą wtedy maturą, później szukaniem pracy i załatwianiem wszystkiego do niej i tak jakoś zupełnie wyleciało mi to z głowy. //
Przewrócił oczami.
— A która to będzie z twoich “przygód”, jeżeli pana — oOtatnie słowo wymówił z wyraźnym przekąsem. — Można spytać? -
Dark_Dante Wrogie niebo Legion Dusz [Dark Dante] Stalowa Wola Zgniły świt Mistrz Gry ostatnio edytowany przez
Wzruszył ramionami.
- Odpowiednia - Wymijająco rzucił odpowiedź - To chcesz mojej pomocy czy nie? Nie mamy dużo czasu, a ja się też młodszy nie robię.
Skinął głową w kierunku już formujących się grup bojowych. -
Niechętne westchnięcie wyrwało się z jego ust.
— Uznajmy, że chcę. Jak mam Cię nazywać? -
Dark_Dante Wrogie niebo Legion Dusz [Dark Dante] Stalowa Wola Zgniły świt Mistrz Gry ostatnio edytowany przez
- Zwykle mówią mi “Hip”. Którędy idziemy? - Schylił się i wyciągnął z jakiejś dziury dość porządny plecak i coś, co na pierwszy rzut oka przypominało rurę od odkurzacza. Dopiero po chwili można było skojarzyć, że to jakiś samopał, ale na pewno nie był to dość elegancki muszkiet tworzony przez Federałów.
-
— Parter. — Odpowiedział, krzyżując ramiona. — Jeżeli kibolom strzeli do głowy coś, czego nie przewidzieliśmy, będziemy mieli szansę na ucieczkę.
-
Dark_Dante Wrogie niebo Legion Dusz [Dark Dante] Stalowa Wola Zgniły świt Mistrz Gry ostatnio edytowany przez
- Uciec? Przed blok? To już wolę im dać dupy - Skrzywił się - Od samego początku trwa tu pojedynek snajperów, wyjście z budynku to samobójstwo. I niech ich szlag, ale dresy lepiej strzelają.
-
— A więc piętro, Hipie-Strategu? — Uniósł brew w pytającym geście.
-
Dark_Dante Wrogie niebo Legion Dusz [Dark Dante] Stalowa Wola Zgniły świt Mistrz Gry ostatnio edytowany przez
- Wolę to, niż walkę w piwnicy - Wzruszył ramionami - Nie mi nic gorszego, niż walka w piwnicy.
-
— Czyli piętro, kapuję. — Odpowiedział. — W czym jesteś najlepszy?
-
Dark_Dante Wrogie niebo Legion Dusz [Dark Dante] Stalowa Wola Zgniły świt Mistrz Gry ostatnio edytowany przez
- Jak dobrze zapłacą, to we wszystkim - Uśmiechnął się zawadiacko - Ale powiedzmy, że jak nie będziesz zbyt szybko biegać, to plecy będziesz mieć bezpieczne.
- (…) a tobie go utnę przy samej dupie i potem go w nią wsadzę! - Usłyszałeś krzyk Owcy, tylko ta końcówka przebiła się przez szum w okolicy, aż wszyscy na chwilę zamarli. -
Mar nie był pewien, czy w ogóle chciał wiedzieć o co chodzi. Jego sumienie jednak miało inną opinię na ten temat, wbrew jego woli sugerując mu, że przecież jest w pewnym sensie odpowiedzialny za dziewczynę. Westchnął ciężko i gestem dłoni wskazał Hipowi, że zaraz wróci do rozmowy z nim. Spojrzał w kierunku, z którego dobiegł krzyk, by zobaczyć co się działo.
-
Dark_Dante Wrogie niebo Legion Dusz [Dark Dante] Stalowa Wola Zgniły świt Mistrz Gry ostatnio edytowany przez
Samej dziewczyny widać nie było, jej drobna sylwetka ginęła wśród facetów tak ogromnych, że spokojnie mogliby gołymi rękami bloki wybudzać.
-
//federacja starej dupy hehe//
-
W tym momencie zdecydowanie żałował pewnych decyzji.
— Powiedzmy, że zaraz do was wrócę. Czekajcie tutaj. — Rzucił szybko do Wikinga i Hipa, odchodząc w stronę zamieszania.