Artefakty
Choć centralna inteligencja Mroku jest uwięziona na Ziemi, część jej stworzeń wydostało się w kosmos podczas Upadku. Tracąc połączenie z rojem, nanomaszyny zaczęły “wariować”, łącząc się w losowe formy i kierując się ku losowym celom w Układzie. Wiele z nich zostało zniszczonych w ciagu następnych 900 lat, lecz nie ulega wątpliwości iż wiele wciąż gdzieś jest i może stanowić ryzyko.
Fizycznie artefakt może przypominać wszystko, od książki zapisanej w dziesięciu językach po mikroskopijną bryłę o kształcie wstęgi mobiusa. Natury przedmiotu nie da się jednoznacznie stwierdzić bez zbadania jego struktury pod mikroskopem, no chyba że zacznie on zmieniać kształt w mgnieniu oka, eksplodować z mocą bomby nuklearnej lub doprowadzając ludzi do szaleństwa samym widokiem. Relikt odpowiedzialny za zniszczenie asteroidy Beatrix podobono przejawiał wszystkie trzy własności w tym samym momencie, zanim został ponownie uśpiony przez agentów Błękitnej Straży.
Na szczęście większość konstruktów jest uśpiona aż odbiorą odpowiedni sygnał, a duża część jest tak uszkodzona że mogą nigdy nie zyskać życia, co dopiero świadomości. Niemniej technologia wchodząca w ich skład jest śmiertelnie niebezpieczna niezależnie od stanu samego przedmiotu i może być wykorzystana jako niszczycielska broń, narzędzie do tworzenia potworów lub coś równie przerażającego przez nieodpowiedzialnego lub podłeego użytkownika. Dlatego też artefakty mroku są warte fortunę na czarnym rynku, jednak wszędzie indziej posiadanie ich praktycznie gwarantuje egzekucję… o ile właściciel nie zostanie zabity przez sam artefakt. Lub gorzej.